Ola Jankowska i jej syn Mikołaj mieszkają pod Warszawą. Co trzy tygodnie wsiadają w samochód i jadą do Zakopanego, gdzie w miejscowym szpitalu ortopedycznym chłopiec odbywa konsultacje po skomplikowanej operacji obydwu nóg. W feralną niedzielę przed dwoma tygodniami byli w kolejnej podróży do stolicy polskich Tatr.
Uderzył, bo nie wstał
Niestety, gdy przejeżdżali przez Kraków, auto uległo awarii. Pani Ola zjechała na stację paliw Orlen przy Zakopiance, by wezwać pomoc.
- To było około godziny 17. Zaczęłam dzwonić do ubezpieczyciela, po pomoc drogową. Nasz samochód zabrany został dość szybko, bo po jakiejś godzinie, ale jako że była niedziela, na zastępczy musieliśmy trochę poczekać. Był upał, i nie mając gdzie się podziać staliśmy na wąskim chodniku na terenie stacji, wzdłuż którego wyrysowane są miejsca parkingowe. Jako że syn nie może za długo znajdować się w pozycji stojącej, pracownik Orlenu przyniósł mu krzesło. Siedząc na nim oglądał film. W pewnym momencie zadzwonił pan z wypożyczalni samochodów, i jako że z zaparkowanego niedaleko pojazdu dobiegła głośna muzyka, by spokojnie z nim porozmawiać udałam się za budynek stacji. Usłyszałam, że auto będzie za jakieś 40 minut, więc gdy skończyliśmy rozmowę, poszłam jeszcze do toalety. Przy synu nie było mnie łącznie możne 5-7 minut. Wtedy to się stało…
- opowiada pani Ola.
- Krzysztof Kamil i Anna. Niespełniona miłość dziewczyny z Jasła i chłopca z Warszawy
- Najlepsi uczniowie szkół w gminie Nowy Żmigród nagrodzeni [ZDJĘCIA]
- Ze stacji Jasło wyruszył pierwszy wakacyjny pociąg do Krynicy
- Wójt gminy Brzyska apeluje o zwalczanie chwastów i straszy mandatami
- Jasielscy strażacy mają już swój sztandar. Dziś został im wręczony [FOTORELACJA]
- W Jaśle ruszyła kampania przeciwko pijanym kierowcom
Gdy wróciła do Mikołaja, chłopiec był roztrzęsiony i zapłakany. Jak się okazało, pod nieobecność mamy dwukrotnie został uderzony w twarz przez nieznajomego, rosłego mężczyznę, który wysiadł z białego bmw.
- Syn wyznał, że obok miejsca gdzie siedział zatrzymał się samochód. W środku były cztery osoby, trzech mężczyzn i kobieta. Z relacji syna i późniejszych ustaleń policjantów wynika, że facet, który wyładował się na Mikołaju siedział z tyłu. Prawdopodobnie był pijany. Gdy wysiadł z auta, by pójść do sklepu na stacji zorientował się, że Mikołaj blokuje mu drogę. Chcąc przejść, albo mógł przecisnąć się obok niego, albo obejść samochód. Drugim rozwiązaniem nie był zainteresowany, więc powiedział Mikołajowi żeby wypier****ł, chyba że wstanie i się przesunie. Niestety syn nie jest w stanie podnieść się samodzielnie, trzeba mu pomóc, podać rękę. Ten człowiek, widząc, że Mikołaj nie reaguje na jego żądanie, cały czas siedzi, uderzył go otwartą dłonią w twarz. Gdy oszołomiony syn dalej nie wstawał, zadał kolejny cios, tym razem w drugi policzek – z całej siły. Potem jakoś się przecisnął, ale stojąc bliżej stacji jeszcze coś tam do Mikołaja wykrzykiwał. Tak jak i kilka minut później, gdy wracał do samochodu z małymi zakupami. W międzyczasie towarzysz tego agresora, młody, być może nastoletni jeszcze chłopak siedzący za kierownicą bmw wyszedł z pojazdu, pomógł synowi się podnieść, przeprosił za kompana. Potem pospiesznie zapakował krewkiego mężczyznę do auta i odjechali – może z pół minuty przed tym, jak wróciłam do Mikołaja. Byłam zszokowana, podobnie jak syn
- wyznaje Ola Jankowska.
Po przykrym zdarzeniu obydwoje mogli liczyć na pomoc pracowników stacji.
- Jeden z nich sprawdził monitoring, twierdząc, że twarz człowieka, który uderzył Mikołaja uchwyciła kamera monitoringu. Jak się okazało, nagrała się też rejestracja, zaczynająca się od RJS, czyli z powiatu jasielskiego. Podeszli też do nas jacyś ludzie, chyba klienci stacji znający się z pracownikami, którzy stali gdzieś niedaleko na parkingu i słyszeli krzyki. Gdy lekko ochłonęliśmy, i został nam dostarczony samochód zastępczy pojechaliśmy do Zakopanego. Dwa dni później zgłosiłam sprawę na policję, od początku uważałam, że facet, który bez powodu bije kogokolwiek, a zwłaszcza niepełnosprawne dziecko, musi odpowiedzieć za swoje zachowanie. Mój syn nic mu nie zrobił, nic nie powiedział, bo jest świadomy swojej niepełnosprawności i nawet w konfrontacji z rówieśnikiem nie szukałby zwady. Popatrzył się tylko na tego człowieka znad komórki. To wszystko
- podkreśla mama chłopca, nie kryjąc emocji.
Mama chłopca: Namierzyli go, dokumenty w prokuraturze
Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, którego zapytaliśmy o niedzielny incydent potwierdził, że funkcjonariusze się nim zajmują.
- Wpłynęło do nas takie zgłoszenie. W chwili obecnej dla dobra prowadzonego postępowania nie udzielamy informacji w tej sprawie
- odpisał na naszego maila w ostatnią środę mł. asp. Piotr Szpiech.
Agresywny mężczyzna, który wyładował się na Mikołaju wyglądał na 30-40 lat. Jest średniego wzrostu i krępej budowy ciała. W chwili, kiedy doszło do przykrego zdarzenia na stacji paliw ubrany był w jasną koszulkę i czerwone bądź różowe spodenki. Odjechał białym SUV-em marki BMW najprawdopodobniej w kierunku Zakopanego.
Jak powiadomiła nas w piątkowe popołudnie mama 13-latka, krakowscy policjanci ustalili już personalia mężczyzny, który miał naruszyć nietykalność jej syna.
- Dzwoniłam dziś na policję i otrzymałam informację, że namierzyli go i dokumenty są w prokuraturze. Mają tam zdecydować o kwalifikacji czynu i o tym, czy obejmą wniosek ściganiem z urzędu
- napisała pani Ola.
Przez weekend nie udało się nam ustalić kim jest, i gdzie mieszka osoba, która najpewniej odpowie za podwójne uderzenie Mikołaja. Do tematu wrócimy.
- 18-latek nocą skoczył na główkę do basenu w Jaśle. Nie żyje
- Wybudują zbiornik Kąty-Myscowa w sześć lat? Ekolodzy i eksperci: to nie ma sensu
- Kozacy zjechali do Jasła. W Osobnicy i Cieklinie odbyły się specjalne uroczystości
- Naprawią podziurawioną drogę w Trzcinicy [ZDJĘCIA]
- Są zarzuty ws. wypadku w urzędzie. Patryk z Jasła cudem uniknął śmierci
**ZOBACZ TAKŻE:
**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Dzicy lokatorzy sterroryzowali Barcelonę. Walczyło z nimi 300 policjantów!
- Gembicka chce listy firm importujących zboże z Ukrainy. "To musi być transparentne"
- Wiemy, jak wyglądała pomoc dla 14-latki z Andrychowa. Kto ją odnalazł i reanimował?
- Skandal w Brazylii! Żywa kobieta znaleziona w worku w kostnicy