Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po raz 100. wjechał na na słowacką górę, ku pamięci zamordowanego 23-latka

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Krzysztof Graczyk (po lewej)
Krzysztof Graczyk (po lewej) archiwum rodzinne
12 września Krzysztof Graczyk po raz 100 przejechał trasę z Tatranskiej Polianki do Vielickiego Plesa na Słowacji. Syn Romana Graczyka, krakowskiego publicysty ten wyczyn dedykował pamięci Dawida Korneckiego, młodego człowieka, który w 2013 r. stanął w obronie swojej narzeczonej i został śmiertelnie ugodzony nożem na ul. Grodzkiej w Krakowie.

FLESZ - Krótsza kwarantanna, eksperci chwalą decyzję

Wjechanie po raz setny pod "Dom Śląski" jest związane z historią życia Krzysztofa, który w 2005 r. w wieku 15 lat doznał udaru. - Potem była długa walka o normalne życie - trochę się udało, trochę nie. W każdym razie w 2006 po raz pierwszy po chorobie pojechaliśmy na wyprawę rowerową w Wysokie Tatry i wtedy Krzyś postanowił, że wjedzie 100 razy trasę z Tatranskiej Polianki do Vielickiego Plesa - mówi Roman Graczyk.

Podjazd nie należał do łatwych. Na 7-kilometrowej trasie jest 700 m przewyższenia.
- Na miejscu docelowym zorganizowaliśmy małą uroczystość. Krzyś dedykował ten 100 raz pamięci Dawida Korneckiego - dodaje ojciec rowerzysty.

Dodaje, że jeśli w tym rowerowaniu chodzi o coś naprawdę, to przecież nie o ilość przejechanych kilometrów, ani nawet nie o wartość zrobionych przewyższeń. - No jasne, kilometry i przewyższenia są ważne. Gdybyśmy robili 15 km po płaskim, nie byłoby frajdy. Lecz nie w tym rzecz. Rzecz jest w tym, ile udało się Naszego Pacjenta zintegrować ze światem. Wiadomo, że po takiej przypadłości jak udar mózgu, człowiek traci naturalną łatwość kontaktów, zamyka się. Jeśli jednak chory nauczy się przełamywać te naturalne bariery, to już fundamentalnie wygrał. Ale sam tego raczej nie dokona, musi mieć wokół siebie życzliwych ludzi, którzy nie gadaniem, ale praktyczną postawą pokażą, że go akceptują w jego słabościach i że go doceniają w jego przewagach - mówi Roman Graczyk.

Krzysztof Graczyk jest członkiem zarządu stowarzyszenie „Krzysiek Pomaga Pomagać”. Organizacja ta powstała po tym, jak kilka organizacji zorganizowała pomoc, po to aby Krzysztof mógł dojść do zdrowia. Teraz on sam chce pomagać innym. W ramach stowarzyszenia raz do roku organizowana jest impreza charytatywna. Za każdym razem kto inny jest jej beneficjentem, ale zawsze ostateczny głos w wyborze beneficjenta ma Krzysztof.

Stowarzyszenie opiera się na trzech filarach. Jednym z nich są zawody narciarskie, w których uczestniczą zawodowcy i amatorzy, dorośli i dzieci. Całość wpływów z opłaty startowej zasila konto osoby, której pomaga stowarzyszenie. Drugi filar to koncerty, zawsze z udziałem uznanych muzyków, żeby wymienić tylko Marka Radulego, Grażynę Łobaszewską, czy Pawła Orkisza. Ich muzyka stanowi oprawę dla czegoś w tym wypadku ważniejszego od przeżyć artystycznych. Trzecim elementem są aukcje, gdzie licytowane są m.in. obrazy, grafiki, książki, pamiątki pochodzące od znanych sportowców. Pieniądze z aukcji trafiają na konto beneficjenta stowarzyszenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Po raz 100. wjechał na na słowacką górę, ku pamięci zamordowanego 23-latka - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto