Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po meczu Wisły z Jagiellonią: Maaskant: Jagiellonia była dzielna, ale my zasłużyliśmy na wygraną

Redakcja
Trener Jagielonii Michał Probierz przyznał po meczu, że po tej ...
Trener Jagielonii Michał Probierz przyznał po meczu, że po tej ... Łukasz Żołądź
Trener Jagielonii Michał Probierz przyznał po meczu, że po tej porażce jego zespół odpadł z walki o mistrzostwo Polski.

Wisła wygrywa w meczu na szczycie. Kirm i Genkov bohaterami [zdjęcia]


- Uważam, że Wisła została dzisiaj mistrzem. Mało prawdopodobne jest, żeby straciła prowadzenie w tabeli. Dla nas dziś gra o mistrzostwo pękła jak bańka. Na pewno jest to dla nas trudne do przełknięcia - przyznał na pomeczowej konferencji Probierz.

Trener białostoczan, pytany o przyczyny porażki, wskazał przede wszystkim na indywidualne błędy swoich zawodników. - W piłce ważne są błędy indywidualne, które decydują o tym, czy ktoś osiąga wielkie sukcesy, czy nie. W meczu z Lechem popełniliśmy dwa takie błędy, tak samo było i tu - mówił szkoleniowiec "Jagi".

Na koniec szkoleniowiec gości podkreślił, że nie wini za porażkę Tomasza Frankowskiego, który na kwadrans przed końcem nie wykorzystał rzutu karnego. - Nie mam pretensji do Tomka, bo na treningach ostatnio regularnie strzelał karne. Na pewno nie zrobię go winnym, teraz trzeba go wspierać. Mam nadzieję, że Frankowski się przełamie, pociągnie zespół i zdobędzie koronę króla strzelców - zakończył trener.

Sam egzekutor "jedenastki" także skomentował w kilku zdaniach sytuację z 75. minuty. - Miałem podnieść piłkę pół metra wyżej i byłoby po temacie. A tak zostałem bohaterem spotkania i formacji defensywnej. Gdybym wykorzystał ten karny, mogłoby być gorące piętnaście minut - stwierdził "Franek".

W zgoła odmiennym nastroju był opiekun lidera Ekstraklasy, Robert Maaskant. - Uważam, że Jagiellonia była dzielna. Mimo, że my nie zagraliśmy najlepiej, to pokazaliśmy jakość. Chociaż nie graliśmy futbolu Barcelony, uważam, że zawodnicy byli bardzo skoncentrowani, wykonali mnóstwo ciężkiej pracy. Właśnie dlatego uważam, że zasłużyliśmy na wygraną - podsumował spotkanie Holender.

Trener krakowian zdradził też, jak miała wyglądać gra jego podopiecznych w drugiej części spotkania. - W przerwie, gdy prowadziliśmy 1:0, powiedziałem zawodnikom, że muszą być bardzo dojrzali w drugiej części gry. Porównałem to do drużyny włoskiej, jak ona by zagrała w takiej sytuacji, gdyby prowadziła 1:0. Mieliśmy grać blisko siebie, pozwolić przeciwnikowi posiadać piłkę i próbować strzelić z kontrataku i wykorzystywać błędy rywala. Dokładnie tak właśnie zagraliśmy. Prowadząc 2:0 nie bałem się za bardzo, że przegramy ten mecz - powiedział trener Maaskant

Zobacz też:


Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto