Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plany i nadzieje Garbarni Kraków [materiał dziennikarza obywatelskiego]

Redakcja
Remis w wyjazdowym spotkaniu z tarnobrzeską Siarką dał Garbarni pierwszy punkt w tym sezonie.

Sprawdź, co dzieje się w Krakowie


Do siatki rywali trafił Mateusz Broź i być może jest to zapowiedź tego, co może czekać kibiców ludwinowskiej ekipy w bieżącej edycji drugiej ligi.

W końcu zawodnicy, którzy zasilili szeregi Garbarni w letnim okienku transferowym zostali sprowadzeni po to, aby grać, wygrywać i zdobywać gole. Ruchy kadrowe w ekipie Krzysztofa Bukalskiego podporządkowane zostały jednemu celowi: aby Młode Lwy - nie tak jak to było w minionym sezonie - nie musiały niemal do końca walczyć o utrzymanie w drugiej lidze.

Boisko weryfikuje transfery

Nie jest tajemnicą, że wszystkie transfery weryfikuje jak zawsze boisko, nie jest też tajemnicą, że każdy piłkarz potrzebuje czasu na aklimatyzację w nowym otoczeniu. Jedni potrzebują go więcej, inni mniej, bywa różnie. Zespół Brązowych, to akurat widać gołym okiem, potrzebuje czasu na zgranie. A nie było go jak dotąd za wiele. Kilka transferów zostało przecież domkniętych w ostatniej chwili przed rozpoczęciem rundy jesiennej.

Z drugiej strony tego czasu najzwyczajniej w świecie za wiele nie ma, przed Garbarnią dwa ważne spotkania przed własną publicznością: z Wigrami Suwałki i tydzień później z Unią Tarnów. Wyniki tych zawodów przyniosą konkretną odpowiedź na pytanie, w jakiej strefie tabeli uplasuje się drużyna na dłużej. Wyzwaniem dla zespołu i sztabu szkoleniowego na dziś jest znalezienie sposobu na pokonanie obu najbliższych rywali. Komplet punktów bowiem będzie pełnym potwierdzeniem słuszności podjętych kroków.

Kto bohaterem Garbarni?

Za wcześnie jest jeszcze na ocenę poszczególnych zawodników, ale zarówno spotkania w Pucharze Polski, jak i pierwsze ligowe mecze doczekały się już swoich bohaterów. Bez wątpienia najlepiej w drużynę wprowadził się bramkarz Martin Szwiec. Jego interwencje potwierdzają dużą klasę i spore umiejętności. Szkoda, że pierwszego meczu z Resovią Garbarnia przynajmniej nie zremisowała, bo Martin po obronie karnego byłby bohaterem pełną gębą, do spółki z niedoszłym strzelcem wyrównującego gola.

Pewnym punktem defensywy jest Arkadiusz Ryś, którego gra także może się podobać kibicom. Bardzo dobrze zaprezentował się w pierwszym spotkaniu ligowym Longinus Uwakwe, a był to jego debiut w oficjalnym spotkaniu Garbarni. Tomasz Metz i Mateusz Broź, ze względu na ligową przeszłość i duże doświadczenie są zawodnikami, od których wszyscy wymagać będą najwięcej. Wspomniany na wstępie gol strzelony Siarce wydaje się potwierdzać, ze wszystko zmierza w dobrym kierunku. Na pewno więcej spodziewano się po „Tonym” Nwachukwu, zwłaszcza po jego popisach strzeleckich w meczach sparingowych z Puszczą, a także pokazowych asystach przy trzech golach Tomka Kalickiego w test-meczu z Unią Tarnów. Nwachukwu brylował w zwycięskim (1:0) spotkaniu rezerw z Wieczystą w klasie okręgowej, kiedy rządził i dzielił w polu karnym gości przez 45 minut przebywania na boisku, a jedyny gol tego meczu padł z jego asysty. Takiego chcielibyśmy go oglądać na boiskach drugiej ligi i wypada mieć nadzieję, że się tego doczekamy.

Mało widoczny w sparingach - ze względu na doskonałe występy Martina Szwieca - bramkarz Robert Widawski w spotkaniach Garbarni II (sparingowym z juniorami Młodych Lwów, 2:1) i już ligowym, derbowym z Podgórzem Kraków (2:0) potwierdził, że nie został sprowadzony na Ludwinów "na piękne oczy". To właśnie między innymi jego dwie interwencje w sytuacjach sam na sam z rywalami sprawiły, że "dwójka" wyszła z tego drugiego spotkania zwycięsko. A był to mecz niezwykle prestiżowy, jakby nie było - derby Podgórza.

W meczach sparingowych i pucharowych nieźle prezentował się na boisku Piotr Wajda. W regularnym sezonie nie rozgrywa jednak spotkań w drugiej lidze, ale w zespole rezerw. I jest jednym z lepszych zawodników na placu gry, a jego umiejętności przekraczają raczej poziom V ligi. Zresztą tak samo jak umiejętności Krzysztofa Kalemby, który w meczu z Podgórzem był "sprawcą" obu goli dla Brązowych. Raz po prostu "nastrzelił" obrońcę rywala z rzutu rożnego, za drugim posłał piłkę do siatki strzałem z 35 metrów...

Kto opuszcza Garbarnię?

Skoro było kilka słów o nabytkach, nie może się obejść bez wzmianki o zawodnikach opuszczających drugoligową kadrę. Najtrudniej było kibicom pożegnać się z Bartoszem Praciakiem. Decyzja o jego odejściu do Halniaka Maków Podhalański była nagła i przez wielu przyjęta z niedowierzaniem. Były piłkarz Skawy Wadowice w ciągu trzech sezonów na Ludwinowie rozegrał w barwach Garbarni równo sto meczów i strzelił w nich 46 goli. Był królem strzelców III ligi w sezonie 2010/11, w którym to Garbarze awansowali na wyższy poziom. Jest najbardziej rozpoznawalnym snajperem Brązowych ostatnich lat. Zawsze szanował kibiców i im dedykował zdobywane gole, a zapewne wszyscy z nich pamiętają takie momenty nie tylko na Rydlówce , Suchych Stawach czy Wawelu, ale także podczas trzecioligowych wyjazdowych potyczek na przykład w Nowej Hucie czy Nowym Wiśniczu. Dodatkowe emocje wzbudziły rozbieżności pomiędzy samym zawodnikiem a sztabem szkoleniowym co do sposobu rozstania się piłkarza z zespołem. Życie bywa brutalne, nic nie trwa wiecznie, ale wraz z odejściem Bartosza Praciaka skończyła się w Garbarni jedna z pięknych kart historii Klubu.

Drugim zawodnikiem, z którego odejściem trudno się pogodzić, jest Dariusz Kuźma. Chłopak o wielkim sercu dla Garbarni, który trafił na Rydlówkę w wieku 10 lat z rozwiązanego Kabla Kraków. Przeszedł w Garbarni przez wszystkie szczeble piłkarskiej drabinki, od żaka do seniora. Jeśli zapytasz na Ludwinowie o wychowanka Garbarni najbardziej rozpoznawalnego wśród kibicowskiej braci w ostatnich latach, jego nazwisko usłyszysz najczęściej. Po ukończeniu wieku juniora miał dobre wejście do pierwszego zespołu, niestety w pewnym momencie jego przygody z piłką, chyba najważniejszym – przytrafiła mu się przewlekła kontuzja. Kiedy ją wyleczył i powoli odzyskiwał formę, na jego pozycji w drużynie pojawili się inni zawodnicy. Życie nie znosi próżni, a o ponowne „wskoczenie” do kadry było już bardzo ciężko. Wydawało się przez moment, że po objęciu Garbarni przez trenera Bukalskiego Kuźma powróci do drużyny i odzyska dawną formę, niestety tuż przed tym sezonem Darek znów znalazł się poza pierwszym zespołem. Z poszukiwań nowego klubu nic nie wyszło, jedyna pocieszająca wiadomość jest taka, że Darek nie rozstał się całkowicie z Garbarnią, ale pomaga kolegom z rezerwy w zdobywaniu punktów w klasie okręgowej, do której to Garbarnia II właśnie awansowała. Trzeba go było widzieć w drugiej połowie spotkania z Podgórzem, jak dwoił się i troił na swojej "klasycznej", prawej flance...

Darek jest człowiekiem bardzo związanym z klubem, na pewno nie wszystko w jego piłkarskiej karierze potoczyło się tak jakby sobie życzył. Ale wobec takich ludzi Klub powinien być zawsze fair, więc może należałoby rozważyć przywrócenie mu stypendium. Nikt nie mówi o takim na poziomie II ligi, ale zawodników z prawdziwym sentymentem do Garbarni wielu nie mamy. Może warto rozważyć powierzenie mu jednej z drużyn młodzieżowych, bo z pewnością mógłby przekazać wiele młodym adeptom piłki.

Z piłkarzy odchodzących (a jednocześnie stanowiących trzon zespołu, który wywalczył awans do II ligi) z Garbarni, Sebastian Sepioł wylądował w myślenickim Dalinie, a Łukasz Szewczyk po kontuzji odniesionej w Andrychowie został wypożyczony do Garbarza Zembrzyce i tam już definitywnie pozostał. Pierwszy w ubiegłym sezonie bramkarz Garcy, Krzysztof Żylski, ukończył studia i wyjechał pracować i grać do Anglii. Też jedna z ikon tamtego składu…

Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że nie jest moją intencją ocena zmian w składzie drugoligowej drużyny. Dobrze pamiętam, że zrobiłem to w momencie odchodzenia z zespołu przed kilku laty Pawła Braka, Łukasza Szymanowskiego i Andrzeja Zięby. Wydawało mi się wtedy, że bez tych zawodników Brązowi stracą na boiskowej wartości. Tymczasem znów wszystko zweryfikowało boisko, a Krzysztof Szopa zbudował zespół oparty na innych, młodszych ogniwach i... awansował do II ligi. Jego filozofia trenerska sprawdziła się w praktyce, a moja ocena była błędna.

I tak jak wtedy, tak i teraz - wszystko zweryfikuje boisko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto