Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plan planu

ECe
Prawie 1200 zł miesięcznie wydawał ze swoich podatków na świadczenia społeczne w 2003 r. pracujący statystyczny Kowalski. Podobna kwota z budżetu państwa przypadała na jedną zatrudnioną osobę miesięcznie.

Prawie 1200 zł miesięcznie wydawał ze swoich podatków na świadczenia społeczne w 2003 r. pracujący statystyczny Kowalski. Podobna kwota z budżetu państwa przypadała na jedną zatrudnioną osobę miesięcznie. Oznacza to, że każdy, kto pracuje, musi płacić wysokie podatki i składki, aby sfinansować całość wydatków publicznych. Pieniędzy tych i tak nie wystarcza i budżet państwa z roku na rok coraz bardziej się zadłuża. Konieczne są więc zmiany prowadzące do zmniejszania wydatków i zadłużenia z jednej strony, a do pobudzenia wzrostu gospodarczego z drugiej strony. To właśnie zakłada rządowy program racjonalizacji i ograniczania wydatków autorstwa wicepremiera Jerzego Hausnera.

Opozycja zarzuca autorowi programu nadmierne cięcia społeczne, szermując populistycznym hasłem, że Hausner zabiera biednym, a daje bogatym. Tymczasem coraz liczniejsze grono, nie tylko ekonomistów i rynkowych analityków, dostrzega rozrzutność i patologię, zwłaszcza w wydatkach społecznych. Z roku na rok wydatki właśnie na ten cel rosną - w tym roku to prawie 200 mld zł, w 2005 r. o 10 mld zł więcej, w 2007 - ponad 235 mld. Wprawdzie nawet bez reformy będą one nieco maleć, ale to wynik już wprowadzonych pod koniec lat 90. zmian w systemie rentowym i reformy emerytalnej.

Rządowy program nie zakłada mechanicznego obcinana wydatków społecznych lecz poprawę relacji między nimi a PKB. Zachowując więc pewną równowagę, możnaby w br. wydać na cele społeczne 199 mld zł (23,2 proc. PKB), w 2005 r. - 203,5 mld zł (22,6 proc. PKB), w 2007 - 225,4 mld (21,5 proc. PKB). Widać więc, że konsekwencja w realizacji rządowych założeń nie doprowadzi do wyciągania pieniędzy z kieszeni najuboższych.

Plan Hausnera ma zwłaszcza zapobiec patologiom, stąd propozycja weryfikacji części rent, waloryzacji świadczeń, inny system ubezpieczenia rolników, wygaszanie świadczeń przedemerytalnych i elastyczny wiek emerytalny, by tym samym skłaniać ludzi dojrzałych do większej aktywności zawodowej i dłuższej ich obecności na rynku pracy. Oszczędności w sferze społecznej mają wynieść 29,4 mld zł do 2007 r.

Plan zakłada też oszczędności w sferze administracyjnej - do 2007 r. wyniosłyby one ok. 20 mld zł. Największe cięcia nastąpiłyby od przyszłego roku i objęły zwłaszcza zmniejszenie liczby stanowisk kierowniczych w ministerstwach i urzędach centralnych, w rządowej administracji wojewódzkiej. Likwidacja części agencji i funduszy celowych, połączenie niektórych inspekcji, by nie dublować zadań to także spore oszczędności.

Większe wpływy do kasy państwa zapewnić ma też poszerzanie bazy podatkowej, zmiana zasad finansowania potrzeb obronnych kraju oraz restrukturyzacja górnictwa i PKP, która powinna wreszcie zwiększyć dochody.

W tym roku główny nacisk na realizację planu Hausnera zostaje położony na prace legislacyjne, co nie oznacza jednak bieżących oszczędności, zwłaszcza w administracji. Natomiast ,skok na kasę" nastąpi od przyszłego roku i w kolejnych latach, na które zaplanowano największe oszczędności. Przeciwnicy zarzucają rządowi, że robi to po to, by cały ciężar ograniczania wydatków przerzucić na kolejny rząd, na który spadnie też społeczne odium cięć. Nie do końca tak będzie, bowiem to obecny rząd przygotuje prawne podwaliny zmian, za które poniesie konsekwencje. Wprowadzi też już część oszczędności, a gdyby tak się nie stało, to właśnie następcy musieliby ograniczać wydatki.

Jeśli w Polsce nie będzie reformy finansów zmniejszającej wydatki publiczne, w ciągu dwóch lat wysokość zadłużenia państwa przekroczy konstytucyjną granicę 60 proc. PKB. Według szacunków Ministerstwa Finansów, bez naprawy finansów publicznych, granica ta byłaby już niemal osiągnięta w 2005 r. i przekroczona w 2006 r. Wielkość długu publicznego oraz deficytu budżetowego to dwa podstawowe kryteria, według których agencje ratingowe oceniają kondycję państwa. A ocena ta decyduje o zainteresowaniu inwestorów naszym krajem, im więcej kapitału zostawią i pomnożą właśnie u nas, tym większa szansa na coraz szybszy rozwój gospodarczy.

Wielkość długu i deficytu to także ważna sprawa z punktu widzenia wejścia Polski do wspólnej strefy euro. By to nastąpiło, musimy spełnić kryteria określone w traktacie z Maastricht, a wśród nich są właśnie te dwa kluczowe wskaźniki - poziom zadłużenia i dziury budżetowej. U nas wciąż jeszcze za wysoki.

Trzy pakiety projektów ustaw

Oszczędności zawarte w planie racjonalizacji wydatków Społecznych będą osiągnięte przez zmiany kilku ustaw oraz nowe regulacje prawne. Ustawy wykonawcze podzielono na 3 pakiety. Pierwszy jest już w parlamencie - do posłów trafiły projekty ustaw: o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, o świadczeniach przedemerytalnych, o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników.

Drugi pakiet ustaw (trafi do Sejmu wiosną) zawiera propozycje zmiany dwóch ustaw: o emeryturach i rentach z FUS i systemie ubezpieczeń społecznych oraz o świadczeniach pieniężnych w razie choroby i macierzyństwa, a także projekty ustaw o rehabilitacji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych, o ubezpieczeniu społecznym rolników, ustawa zmieniająca regulacje dotyczące indeksacji świadczeń społecznych innych niż emerytury i renty. W trzecim pakiecie (w Sejmie jesienią) znajdą się ustawy o emeryturach pomostowych, o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszy Ubezpieczeń Społecznych.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto