Plac bez parkingu, miasto bez zarobku

Władze miasta lekką ręką zamknęły pod koniec ubiegłego roku parking na placu Szczepańskim. I pozbawiły kierowców około 200 miejsc postojowych. Po zamknięciu placu Szczepańskiego w obrębie Plant pozostały jedynie dwa strzeżone parkingi - na placu św. Ducha (60 miejsc) oraz w podworcu klasztoru ojców Franciszkanów (20 miejsc). Kierowcy klną na decyzję urzędników i parkują auta gdzie popadnie.

- To prawdziwy idiotyzm - puka się w głowę Andrzej Nyga, kierowca skody. - Remont się nie rozpoczął, plac świeci pustkami, a ja parkuję swój samochód na chodniku wzdłuż ulicy Basztowej - złości się. Na likwidację parkingu natychmiast zareagowała konkurencja. Na pl. św. Ducha cena za godzinę postoju podskoczyła o 2 zł. Teraz kierowcy muszą zapłacić 8 zł za auto.

Grzegorz Stawowy, radny Platformy Obywatelskiej i przewodniczący komisji planowania przestrzennego i ochrony środowiska rady miejskiej, od początku był przeciwny zamknięciu parkingu na placu Szczepańskim. - Powinien on być otwarty do czasu, gdy zostanie oddany do użytku podziemny parking przy placu Na Groblach - nie ma wątpliwości radny.

Nie udało mu się jednak przekonać do swoich racji pozostałych rajców. A budowa nowego parkingu pod pl. Na Groblach potrwa jeszcze ponad rok. Plac Szczepański ma w przyszłości odciążyć Rynek Główny. Właśnie tu zostanie przeniesiona część imprez odbywających się dotychczas na Rynku Głównym. Prace modernizacyjne mają się jednak zacząć dopiero w połowie tego roku. Przez sześć miesięcy parking na placu Szczepańskim będzie więc pusty, gmina nie zarobi nawet złotówki na jego dzierżawie, a kierowcy muszą tracić nerwy podczas poszukiwania wolnego miejsca do parkowania w centrum .

- Likwidacja parkingu to kwestia dwóch dni, dlatego trochę zadziwia decyzja miasta o natychmiastowym zamknięciu - przyznaje Bolesław Kosior, radny PiS, współautor pomysłu przebudowy placu. Mieszkańcom Krakowa przypadł do gustu pomysł przebudowy. Nie mogą jednak zrozumieć, dlaczego już teraz parking został zamknięty.

- Nikt nie zna jeszcze terminu rozpoczęcia prac budowlanych, a już zabroniono nam parkować auta - irytuje się Michał Kiersnowski, kierowca fiata punto. Swój samochód zostawia na wąskiej uliczce Reformackiej. Po przebudowie Szczepańskiego zostanie tu jedynie mała zatoczka z 14 stanowiskami parkingowymi plus dla pojazdów osób niepełnosprawnych.

Brano również pod uwagę możliwość zbudowania pod placem parkingu podziemnego. Plany jednak nie wypaliły. Na taką lokalizację nie zgodził się konserwator zabytków. Pod nawierzchnią placu znajdują się bowiem resztki wczesnogotyckiego murowanego kościoła i krypty grobowe. Przeciwnicy zmian wieszczą, że plac po przebudowie będzie miesiącami świecił pustkami, natomiast miasto straci kolejne, potrzebne miejsca parkingowe. Problem się nasili, bo władze Krakowa planują zamknięcie parkingu obok biblioteki wojewódzkiej przy ul. Rajskiej.

Pl. Szczepański zaistniał już jako miejsce koncertów i występów artystycznych, podczas kulminacyjnych obchodów 750-lecia lokacji Krakowa na prawie magdeburskim. Z tego miejsca zostały odpalone fajerwerki w Nowy Rok. Po metamorfozie zmieni się jeszcze bardziej. Betonowe chodniki i brukowa kostka zostaną zastąpione żółtym i szarym granitem. Na środku placu ułożone będą geometryczne wzory z czerwonego porfiru. W pobliżu Pałacu Sztuki ma stanąć podświetlona fontanna w kształcie elipsy. Zanim jednak ruszy budowa, plac będzie świecił pustkami. I nic nie wskazuje na to, że coś się może w tej sprawie zmienić. - Pozbawienie placu Szczepańskiego kategorii drogi gminnej poskutkowało zlikwidowaniem parkingu. Właśnie przed tym przestrzegałem - przypomina Stawowy. Do sprawy wrócimy.