Kilka dni przed planowaną podróżą do Warszawy pan Snopiński zakupił córce bilet z miejscówką. Ponieważ kilkunastoletnia dziewczyna jechała sama do babci z ciężką walizką, nasz Czytelnik postanowił odprowadzić ją do przedziału. Na miejscu okazało się jednak, że przedział jest zamknięty.
- Żaluzje były częściowo opuszczone, ale było widać, że jest zapełniony napojami i słodyczami - opowiada Snopiński. Na miejscu nie było nikogo z obsługi, kto wyjaśniłby całą sytuację.
- Na moją interwencję, kierowniczka pociągu oznajmiła, że przedział jest zarezerwowany
dla potrzeb Wars-u, ponieważ w składzie nie ma wagonu restauracyjnego - wspomina pan Snopiński. Podróżni nie zostali poinformowani, gdzie mają się skierować z bagażami.
Dopiero dwie minuty przed odjazdem pociągu, konduktor podał im nowe numery miejsc w wagonie bezprzedziałowym. - To skandal, że operator z Warszawy oddał przedział firmie Wars, a kasy biletowe w Krakowie sprzedały miejscówki na ten sam przedział - oburza się Snopiński.
Beata Czemerajda z PKP Intercity SA przyznaje, że taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce. - W wyniku usterki musieliśmy wyłączyć ze składu wagon, co spowodowało konieczność relokacji kilku podróżnych oraz załogi Wars - wyjaśnia Beata Czemerajda.
- Każdy podróżujący składem EIC Lajkonik w ramach biletu otrzymuje bezpłatną przekąskę i napój. Musimy je gdzieś magazynować. Przepraszamy za niedogodności, na jakie zostali narażeni nasi podróżni - dodaje.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?