Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Biedroń: Green Film Festival pokazuje jak dbać o środowisko i co powinniśmy zmienić

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Pięć lat temu Piotr Biedroń wymyślił festiwal filmu ekologicznego (i nie tylko) - i 15 sierpnia startuje jego czwarta edycja
Pięć lat temu Piotr Biedroń wymyślił festiwal filmu ekologicznego (i nie tylko) - i 15 sierpnia startuje jego czwarta edycja Materiały prasowe
W najbliższą niedzielę rozpocznie się w Krakowie czwarta edycja BNP Paribas Green Film Festivalu. O tym, czego się możemy po niej spodziewać, odpowiada nam jego dyrektor – Piotr Biedroń.

FLESZ - Najdłuższy tunel w Polsce gotowy

od 16 lat

- Jak narodził się Green Film Festival?
- Pomysł na festiwal pojawił się jakieś pięć lat temu. Zrobiliśmy wtedy film z Pawłem Delągiem – „PM 2,5”. Opowiadał o smogu i jakie stanowi on zagrożenie w Krakowie. Jeździliśmy z nim potem po międzynarodowych festiwalach. I będąc na jednym z nich, w Sarajewie, pomyślałem, żeby podobny festiwal zrobić w Polsce. Tak się zaczęło.

- A dlaczego w Krakowie?
- To miejsce, w którym żyję. Kraków jest magicznym miejscem. Stolicą kultury w Polsce, gdzie od setek lat działy się najważniejsze wydarzenia. Nie wyobrażałem sobie festiwalu w innym miejscu. Dlatego zorganizowaliśmy go na Bulwarach Wiślanych tuż pod Wawelem.

- Udało się wam zgromadzić w ciągu dotychczasowych trzech edycji własną widownię?
- Budowanie widowni trwało przez cztery lata. Dziś jest ona już stała – widzimy co roku te same twarze. Ale pojawia się też dużo nowych ludzi. Od zeszłego roku nasze filmy można dodatkowo oglądać na platformie VOD, przez co widownia znacznie się nam powiększyła.

- W tym roku zobaczymy na festiwalu aż 76 filmów. To znaczy, że dużo kręci się na świecie produkcji dotyczących ekologii?
- Co roku zgłasza się na nasz festiwal 700-800 filmów. Potem musimy zrobić preselekcję i wybrać te najlepsze. Część z nich to światowe premiery dużych producentów. W okresie pandemii powstało tych filmów trochę mniej, ponieważ filmowcy nie mieli możliwości przemieszczania się ze względu na covidowe ograniczenia. Zrealizowano jednak filmy poruszające nowy temat – pandemii i jej skutków dla środowiska.

- W Polsce filmowcy też są zainteresowani ekologiczną tematyką?
- Bardzo. Powstaje przede wszystkim dużo dokumentów. Fabuł jest zdecydowanie mniej. Pokażemy na przykład film „Siostry rzeki” Cecylii Malik, który podejmuje temat zanieczyszczenia wód w Polsce. Wielu filmowców ma w sercu „zielone” wartości i chce poruszać problemy dotyczące środowiska naturalnego.

- Pod jakim kątem wybieracie filmy na festiwal?
- Tematyka ekologiczna nie jest głównym kluczem. Mamy w programie również filmy opowiadające o łamaniu praw człowieka czy o ruchach strajkowych na całym świecie. Green Film Festival to przede wszystkim konkurs filmowy – dlatego nadrzędną wartością, która cechuje znajdujące się w nim filmy jest ich wysoki poziom artystyczny. Patrzymy na to, jaką opowiadają historię, ale też jak zostały zrealizowane. Zwracamy również uwagę na trudności w nakręceniu danego filmu. Niektóre produkcje powstają kilka lat, inne na kilku kontynentach, a jeszcze inne – z narażeniem życia ich twórców. To też jest istotne.

- Jakie są główne tematy poruszane w festiwalowych filmach?
- Każdy z siedmiu dni festiwalu ma swój temat. Najpierw będzie „Woda – nowe złoto”, a potem „Zielone kłamstwa” o tym, jak wielkie korporacje okłamują ludzi, że są niby ekologiczne, a tak naprawdę stanowią zagrożenie dla środowiska. „Ginący świat” pokaże cierpienie zwierząt, „Pokolenie Grety” opowie jak młodzi ludzie walczą o ochronę naszej planety, a „Władcy jedzenia” i „Niewolnicy konsumpcji” – że kupujemy mnóstwo niepotrzebnych rzeczy, które potem lądują na śmietnikach. „Do piekła” przypomni z kolei największe katastrofy ekologiczne i naturalne. Na finał pokażemy nagrodzone produkcje.

- Jak i gdzie będziemy mogli obejrzeć te filmy?
- Miasteczko Festiwalowe znajduje się na Bulwarach Wiślanych. Tam będą wszystkie pokazy. Mamy też kina partnerskie, gdzie również odbędą się projekcje. To Hala Forum, Arena Garden, Pałac Potockich, Park Jerzmanowskich, Ogród Trawiasty, Stacja Wisła i Kino Pod Baranami. Ci, którzy nie są z Krakowa, będą mogli zobaczyć prawie wszystkie filmy na platformie VOD.

- Green Film Festival to również warsztaty i dyskusje. Czego będą one dotyczyć?
- Zasada jest taka, że pod temat dnia zapraszani są konkretni goście, którzy są fachowcami od danych zagadnień. Jeśli chodzi o warsztaty, będziemy mieli cykl aktorskich spotkań z Pawłem Delągiem w Pałacu Potockich oraz animacje dla dzieci i dla młodzieży.

- Takie inicjatywy jak Green Film Festival mogą sprawić, że zaczniemy bardziej dbać o środowisko?
- Jak najbardziej. Widzimy to po naszych znajomych i przyjaciołach, związanych z festiwalem. Dziś, kiedy idą do restauracji bardzo zwracają uwagę na to, czy słomki, kubki lub inne naczynia nie są z plastiku. Kiedyś w ogóle o tym nie myśleli, a teraz – bardzo. Sami też się zmieniamy. Nasze filmy nie tylko pokazują zanieczyszczenie środowiska, ale też uczą jak o nie dbać i co powinniśmy zmienić. To są niszowe produkcje, nie ma ich w kinach czy w telewizji. Nasz festiwal jest jedyną okazją, aby je zobaczyć. Nawet jeślibyśmy zmienili dzięki temu sto osób – to i tak jest już dużo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Piotr Biedroń: Green Film Festival pokazuje jak dbać o środowisko i co powinniśmy zmienić - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto