Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piosenki o najważniejszych wartościach. Michael Patrick Kelly wystąpi w piątek 2 września w krakowskim klubie Studio

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Michael Patrick Kelly będzie promował w Polsce swój album „B.O.A.T.S”
Michael Patrick Kelly będzie promował w Polsce swój album „B.O.A.T.S” Materiały prasowe
Chyba wszyscy pamiętamy słynny zespół The Kelly Family. Spośród całej rodziny irlandzkich muzyków najbardziej udaną karierę solową zrobił Michael Patrick Kelly. Ma on również wierną grupę fanów w Polsce. Na pewno nie zabraknie ich na jego krakowskim koncercie w piątek 2 września o godz. 20 w klubie Studio.

Wojna na Ukrainie. Strefa zero: gdy jesteś bliżej orków niż swoich

od 16 lat

Urodził się w przyczepie kampingowej – bo jego rodzice klepali wówczas biedę, próbując z trudem wiązać koniec z końcem. Gdy miał pięć lat jego mama zmarła na raka. Opiekę nad chłopcem roztoczyły wówczas siostry. Chłopiec miał bowiem siedmioro pełnego rodzeństwa i czworo przyrodniego. Szybko zaczął zdradzać talent muzyczny, z wielką łatwością ucząc się grać na kolejnych instrumentach. Dlatego jeszcze jako dziecko wszedł w skład zespołu powołanego przez jego ojca – The Kelly Family. I z miejsca stał się ulubieńcem fanów.

- Robiliśmy wszystko razem. Od występów na ulicach miast do koncertów na stadionach. To było jak spełnienie się „amerykańskiego snu” w Europie. Przechodząc razem przez biedę i choroby oraz sukcesy i popularność, poznałem moich najbliższych ze wszystkich stron. Były więc zarówno dobre, jak i złe chwile. Każda sytuacja ma bowiem dwie strony. Czasami jednak wszystko było przerysowane, wszystkiego było za dużo – mówi nam wokalista.

Z czasem sława go przytłoczyła. Przeżył załamanie nerwowe i wycofał się z życia muzycznego. Szukając pomocy, trafił do klasztoru zgromadzenia św. Jana we Francji. Tam zaczął prowadzić mnisze życie, studiując filozofię i teologię. Spotykał się również z młodzieżą i opowiadał o swej relacji z Bogiem. Po czterech latach postanowił opuścić mury klasztoru i wrócić do tworzenia i wykonywania muzyki.

- To był bardzo ważny okres. Ale zrozumiałem też, że bycie mnichem nie jest moim powołaniem. Znalazłem w klasztorze Boga, wewnętrzny pokój, sens życia. Moja relacja z Jezusem stała się żywa. To już nie tak, że idziesz na mszę raz w tygodniu w niedzielę, albo chodzisz na różaniec, bo jest październik i nie zadajesz sobie pytania dlaczego to robisz. To już nie jest też dla mnie abstrakcyjna teologia – tłumaczy piosenkarz.

Jego debiutancki album „In Exile” z 2003 roku stał się bestsellerem. Dawni fani (a może przede wszystkim fanki) The Kelly Family nie zapomnieli o swym ulubieńcu. Dorośli razem z nim – i chętnie sięgnęli po jego solowe dokonania. Nic więc dziwnego, że także jego cztery kolejne płyty trafiły na listy bestsellerów. Zawierały one zarówno folkowe ballady, jak i bardziej rockowe brzmienia, wyśpiewane czterooktawowym głosem swego autora. Ważne były ich teksty – zawsze przesiąknięte duchem chrześcijańskiego mistycyzmu.

- Chyba każdy z nas w pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że samochody, domy, bankowe konta nie są najważniejszymi rzeczami w życiu. To tylko materialna strona naszej egzystencji. Nie da się kupić miłości, przyjaźni czy zdrowia. Nie można kupić tego, co w naszym życiu najważniejsze. Dlatego traktuję swoją muzyczną twórczość nie jako karierę w show-biznesie, ale jako misję, której celem jest przybliżenie moim słuchaczom najważniejszych ludzkich wartości – podkreśla muzyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Piosenki o najważniejszych wartościach. Michael Patrick Kelly wystąpi w piątek 2 września w krakowskim klubie Studio - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto