Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarz Wisły o meczu z Lechem: zabrakło 1,5 centymetra

Redakcja

Lech - Wisła: prowokacja kiboli w Poznaniu

Arkadiusz Głowacki:
Pewnie przed tym meczem nikt nie liczył dla nas, ale my po cichu liczyliśmy, że coś na Lechu uda się ugrać. Myślę, że szanse na to były. Nieźle prezentowaliśmy się szczególnie w drugiej połowie, ale do Krakowa i tak wracamy rozczarowani. Przy straconej bramce zabrakło może 1,5 centymetra, żeby przeciąć podanie i gola by nie było. Stało się jednak inaczej, a my jako drużyna musimy potrafić zareagować w takiej sytuacji. Myślę, że zrobiliśmy dużo, żeby odrobić straty. Czegoś jednak zabrakło. A to ostatniego podania, a to lepszego strzału. Dlatego wracamy do domy z niczym.

Patryk Małecki:
Zagraliśmy dobre spotkanie. Szkoda tylko, że nie potrafiliśmy wykorzystać sytuacji, które stworzyliśmy, bo uważam, że Lech był w naszym zasięgu. Wygrał po dość przypadkowej bramce. Szkoda tym bardziej, że ta pierwsza połowa nie wyglądała w naszym wykonaniu źle. Cóż, takimi meczami, jak ten zdobywa się mistrzostwo. My zrobiliśmy co w naszej mocy, żeby wywalczyć w Poznaniu przynajmniej punkt. Możemy zatem wracać do Krakowa z podniesionymi głowami. Myślę, że w drugiej połowie pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę, mimo że jesteśmy tak nisko w tabeli.

Łukasz Garguła:
Parę razy graliśmy w tym sezonie dobrze i przegrywaliśmy, a w innych meczach słabiej, a zdobywaliśmy punkty. Ten mecz też był niezły w naszym wykonaniu, ale zostaliśmy z niczym. Taka jest piłka. Pozostaje dalej walczyć w każdym meczu i udowadniać, że potrafimy grać w piłkę. Wiem, że miałem sporo niecelnych podań i na pewno wymagam od siebie więcej niż zaprezentowałem w tym meczu. Z drugiej strony trzeba próbować tych prostopadłych podań. Trzy razy może bowiem piłka zostać zatrzymana przez rywali, ale ten jeden raz przejdzie i może być gol. Gdyby np. Łukasz Burliga lepiej opanował piłkę, to do przerwy my mogliśmy prowadzić 1:0. Takie właśnie drobne elementy często decydują o wynikach spotkań. My swojej okazji nie wykorzystaliśmy, a po kilku minutach gola strzelił Lech i wiadomo jak to się wszystko skończyło.

Lech-Wisła: w hicie padł jeden gol [ZDJĘCIA]



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłkarz Wisły o meczu z Lechem: zabrakło 1,5 centymetra - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto