Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie Orły. Takuto Oshima, japoński samuraj z Cracovii, doczekał się bramki

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Takuto Oshima (Cracovia) gra jako defensywny pomocnik
Takuto Oshima (Cracovia) gra jako defensywny pomocnik Anna Kaczmarz
Takuto Oshima, piłkarz Cracovii, zdobył dla niej bramkę w meczu z Widzewem Łódź. Wydawało się, że będzie to gol zwycięski, tymczasem w 4 min doliczonego czasu gry „Pasy” straciły gola z rzutu karnego na 1:1.

- Strzeliłem bramkę, chciałem dać zwycięstwo zespołowi, ale wiadomo, co się potem stało, jestem z tego powodu niezadowolony – komentuje Takuto Oshima.

Na tego gola czekał bardzo długo, bo aż 8,5 miesiąca, do 26. kolejki sezonu. Do „Pasów” trafił przed bieżącymi rozgrywkami ze słowackiego Zemplina Michalovce.

- Strzeliłem jedną z łatwiejszych bramek w karierze – mówi pomocnik. - Grałem na pozycji numer osiem, a ta pozycja bardzo mi odpowiada, Myślałem o tym, by wbiegać w pole karne rywala. Wbiegałem tak wiele razy, aż w końcu piłka dotarła do mnie i dotknąłem ją i zdobyłem gola. To była dla mnie bardzo miła sytuacja, jestem szczęśliwy i dumny z siebie.

Szybka aklimatyzacja Oshimy

Japończyk nie musiał długo czekać na pierwszy występ w nowym zespole, od razu zaskarbił sobie sympatię trenera.
Przed przyjściem do „Pasów” dobrą cenzurkę wystawił mu były gracz krakowskiego klubu, który gra na Słowacji Erik Jendrisek.

- Bardzo dobry zawodnik. I pod względem techniki, z piłką, ale też zrobi dużą robotę w środku pola, pobiega – mówił były napastnik „Pasów”.

I to się w pełni potwierdziło. Prezentował na boisku właśnie takie umiejętności.
- To krok w kierunku spełnienia moich marzeń - tak swój transfer skomentował Oshima w pierwszym wywiadzie dla klubowej telewizji "Pasów". - Kiedy usłyszałem o tej ofercie, szybko powiedziałem mojemu menedżerowi: "OK, chcę tam iść".

Szesnasty strzelec

Natychmiast zaaklimatyzował się w drużynie, już w pierwszym meczu sezonu – z Górnikiem w Zabrzu (2:0) pojawił się na boisku na 24 minuty, w kolejnych był rezerwowym i wchodził na 20, 30 minut, wreszcie zagrał całą połowę. W piątej kolejce sezonu, na mecz z Piastem Gliwice pojawił się już w podstawowej „jedenastce” i stał się podstawowym graczem. Do tej pory wychodził w pierwszym składzie Cracovii aż 19 razy. Po kontuzji Mathiasa Hebo Rasmussena stał się podstawowym defensywnym pomocnikiem, ale czasami, tak jak w meczu z łodzianami, gra trochę wyżej ustawiony. Nie jest snajperem, ma inne zadania na boisku, ale jak się okazało ostatnio, może też strzelać gole. Notabene jest już szesnastym zawodnikiem Cracovii w tym sezonie, który trafił do siatki rywali.

Jego żywioł to walka, ale nie można go określić jako zawodnika, który bazuje na sile fizycznej. Wręcz przeciwnie, jest dobrym technikiem. Nie stroni jednak od twardej, męskiej gry. W tym sezonie uzbierał już siedem żółtych kartek, a jednego meczu nie skończył – w spotkaniu z Wisłą w Płocku musiał zejść z boiska w 80 minucie, po drugiej żółtej kartce.
Czy Oshima jeszcze w tym sezonie powiększy bramkowe konto? Tego wykluczyć nie możemy, ale podczas gry na Słowacji nie zdobył nigdy więcej niż dwóch bramek z tym, że najpierw w Zemplinie udało mu się to wiosną 2021 r., a następnie w całym sezonie 2021/2022. Jedno jest pewne – będzie zaangażowany w grę na sto procent.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłkarskie Orły. Takuto Oshima, japoński samuraj z Cracovii, doczekał się bramki - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto