Pieniądze w błotoÉ

Około 15 tysięcy złotych kosztowały Unię Tarnów przygotowania do mecz żużlowego z Włókniarzem Częstochowa. Meczu, który ze względu na warunki atmosferyczneÉ nie dbył się.

Mimo iż mecz nie został rozegrany, wielu wydatków nie udało się już uniknąć.

- Musieliśmy wypłacić wynagrodzenie firmie ochroniarskiej z Krakowa. To spora kwota. Zmuszeni byliśmy uregulować należność za desygnowane na stadion karetki pogotowia. Ryczałt sędziowski i zwrot kosztów przejazdu otrzymał wyznaczony do prowadzenia tego spotkania sędzia Marek Czarnecki z Wrocławia.

Mieliśmy także obowiązek dokonania wypłat kilku osobom funkcyjnym. Udało się natomiast nieco uniknąć kolejnych, dla osób pracujących przez niemal całą sobotę nad przygotowaniem toru - powiedział kierownik sekcji Bogusław Kasiński.

Spore sumy pochłonęła reklama meczu. Na przełożony na 13 kwietnia pojedynek, trzeba będzie wykonać nowe afisze. Programy na mecz udałoby się wykorzystać jedynie pod warunkiem, że w zespołach nie nastąpią istotne zmiany. Poważną pozycję w poniesionych kosztach stanowią wydatki związane z przyjazdem Szweda Tony Rickardssona. Kolejne wydatki, to koszty przyjazdu i pobytu braci Tomasza i Jacka Gollobów.

- Te pieniądze zostały niestety wyrzucone w błoto. W tej na gorąco robionej analizie, nie wzięliśmy pod uwagę wydatków poniesionych przez naszego strategicznego sponsora. Kierownictwo Rafinerii Trzebinia zaplanowało tymczasem wiele imprez towarzyszących. Jedną z nich miał być pokaz motocyklowych zawodów w trialu. Już wcześniej wyłożono więc sporą sumę na organizację. Rafineria poniosła także wydatki związane z akcją promocyjną - dodaje prezes Sportowej Spółki Żużlowej Szczepan Bukowski. Decyzję o odwołaniu ujętego w kalendarzu spotkania - zgodnie z regulaminem - sędzia może podjąć dopiero w dniu meczu. Zawodnicy, organizatorzy, osoby funkcyjne muszą być obecne na stadionie. Podobnie jak zawodnicy gości, których - nawet gdy jest to sprawa przesądzona - nie można wcześniej zawiadomić o odwołaniu meczu.