Pewne zwycięstwo ,Pasów"

CRACOVIA - UNIA Tarnów 3:0 (1:0). Bramki: Nowak 2, Giza 58, 82. Sędziował: Piotr Pielak z Warszawy. Żółta kartka: Chrobak. Widzów: 2000.

CRACOVIA: Skrzypek - Wacek, Skrzyński, Ziółkowski, Radwański (85 Bednarz) - Piszczek, Giza, Hajduk (64 Szwajdych), Nowak (82 Hermaniuk) - Ankowski, Bania (82 Czerwiec).

UNIA: Palej - Chrobak, Kijowski, Jarmuła - Matras (75 Pawlik), Dzięciołowski, Radliński, Wstępnik (70 Fryś), Bartkowski - Kędzior (87 Kordela), Krauze (46 Jędrusik).

Usatysfakcjonowani mogli opuszczać wczoraj stadion przy ul. Kałuży sympatycy Cracovii. Ich zespół zagrał efektownie i pewnie pokonał Unię Tarnów. Najlepiej skomentował postawę tarnowian w tym meczu ich trener, Zbigniew Kordela, który określił ją jednym słowem ,cieniowanie"... Nic dodać, nic ująć. No, może tylko tyle, że Cracovia wyprzedzała ,jaskółki" o dwie długości i to pod każdym względem futbolowego kunsztu.

Zaczęło się dla gospodarzy bardzo dobrze. Już w 2 min Nowak popisał się fantastycznym strzałem z ok. 20 metrów, po którym piłka wpadła nad rozpaczliwie interweniującym Palejem w tzw. długi róg. Był to, bez cienia przesady, gol wart stadionów świata.

Kolejne minuty to zdecydowana dominacja ,Pasów". Kolejne okazje bramkowe mnożyły się niczym z rogu obfitości. W 6 min Piszczek był bliski wykorzystania nieporozumienia Paleja z obrońcami. W 10 min Giza główkował tuż obok bramki. W 22 min po dokładnej centrze Nowaka, nad bramką strzelił głową Bania. W 25 min Giza strzelił mocno z wolnego, ale znów obok celu.

Dopiero po pół godzinie gry Unia przeprowadziła pierwszą akcję, zakończoną strzałem Chrobaka nad bramką. Końcówka pierwszej części znów jednak należała do Cracovii. Najpierw w 40 min Palej intuicyjnie obronił strzał Piszczka z kilkunastu metrów, a następnie bramkarz Unii z najwyższym trudem odbił piłkę po strzale Gizy. Gola mógł strzelić jeszcze w 45 min Bania, ale w ostatniej chwili został zablokowany przed obrońców.

Druga połowa była podobna, chociaż Unia przynajmniej kilka razy próbowała się odgryźć. Pierwszą akcję przeprowadziła jednak Cracovia. Strzelał Ankowski, a Palej znów stanął na wysokości zadania. W 58 min nie miał jednak szans. Prawą stroną uciekł, niezwykle aktywny Piszczek, który dokładnie zacentrował do Gizy, a ten strzałem głową z dwóch metrów posłał piłkę do pustej bramki.

W 63 min Unia przeprowadziła najgroźniejszą w całym meczu akcję. Po wymienie podań między Dzięciołowskim i Kędziorem, ten ostatni w sytuacji sam na sam ze Skrzypkiem strzelił obok bramki.

Później jednak znów dominowali gospodarze, którzy nie ustawali w atakach. W 67 min Piszczek podał z prawej strony do Bani, a ten głową strzelił tuż nad bramką. W 71 min po potężnym uderzeniu Wacka, Palej zdołał odbić piłkę na poprzeczkę. Wreszcie w 82 min Cracovia postawiła kropkę nad ,i" w tym jednostronnym meczu. Szwajdych przejął piłkę, zagraną z głębi pola i pobiegł na bramkę Unii. Widząc lepiej ustawionego Gizę, wyłożył mu piłkę jak na tacy i panu Piotrowi nie pozostało nic innego jak skierować futbolówkę do siatki. Jeszcze w 88 min mógł Giza skompletować hat-trick, ale piłkę po jego strzale Palej zdołał wybić na róg. Nie zmieniło to jednak faktu, że zwyciężył zespół, który tego dnia przez 90 minut dyktował warunki, agresywną grą nie pozwalając rywalowi na zbyt wiele.