Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Zegarek: Podejmuję wyzwanie, chcę się rozwijać jako trener

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Paweł Zegarek rozpoczyna pracę w Jutrzence Giebułtów
Paweł Zegarek rozpoczyna pracę w Jutrzence Giebułtów Andrzej Banaś
Paweł Zegarek, były znakomity piłkarz Cracovii, a od wielu lat trener, m.in. srebrnych medalistów MP juniorów z Cracovią, a ostatnio Proszowianki, podjął się nowej pracy – będzie szkoleniowcem III-ligowej Jutrzenki Giebułtów.

- Jak przyjął pan propozycję z Jutrzenki?

- Na pewno jest fajnie wrócić na poziom centralny, na którym rozgrywa się mecze z drużynami, z którymi grałem jako piłkarz. Jest to wyzwanie, by przynajmniej utrzymać ten poziom, który prezentowała drużyna za kadencji Piotra Powroźnika. Zanim się zdecydowałem przyjąć propozycję, rozmawialiśmy z Piotrem o różnych aspektach tej pracy. Doszedłem do wniosku, że warto spróbować, bo w Proszowicach zostawiłem grupę fantastycznych ludzi – zawodników, działaczy, kibiców. Trzeba było spotkać się z zarządem i zawodnikami i były to dla mnie trudne rozmowy. W życiu jest jednak tak, że trzeba czasem podjąć rękawicę, zdecydować się dosyć szybko, wykorzystać moment i spróbować nowych wyzwań, bo one powodują, że człowiek się rozwija. A ja chcę iść do przodu.

- Miał pan dużo czasu na zastanowienie?

- Praktycznie miałem 4-5 godzin na zastanowienie się, czy podjąć rozmowy. W niedzielę wieczorem spotkaliśmy się z prezesem. Po dwugodzinnych rozmowach podjąłem decyzję, że będę w Giebułtowie i spróbuje rozwiązać sprawę w Proszowicach. Jeszcze jadę pomóc nowemu trenerowi Proszowianki podczas sparingu i to będzie zakończenie pracy w tym klubie. Zanim podjąłem rozmowy musiałem porozmawiać z Piotrem Powroźnikiem, z którym jesteśmy na stopie koleżeńskiej, poza tym szacunek wśród trenerów musi być. To był mój obowiązek zadzwonić do niego. Piotr nie miał absolutnie żadnych pretensji. Mamy przyjemność grać razem np. w oldbojach, nadal jesteśmy kolegami. Piotrek odniósł sukces w tym klubie pracując na poziomie III-ligowym.

- To zespół z najwyższej ligi, jaką będzie miał pan okazję trenować.

- Tak, wśród seniorów, bo jeśli chodzi o juniorów, to trenowałem Cracovię w Centralnej Lidze Juniorów.

- Już 1 sierpnia ruszają rozgrywki trzeciej ligi, zdąży pan w tak krótkim czasie poznać zespół?

- Ci chłopcy, którzy grają w Jutrzence, nie są zawodnikami anonimowymi. Znam ich, kilku z nich znałem jeszcze z poziomu juniorskiego jak np. Macieja Zielińskiego, Dawida Litewkę, Tomka Kawę, Tomka Kaczora. Grali w lidze małopolskiej czy Centralnej Lidze Juniorów. Potem mieli różne kłopoty, problemy z kontuzjami, ale tak bywa. W sobotę zagramy sparing z Wiślanami Jaśkowice, będzie okazja zobaczyć zespół, szczególnie tych, których nie znam, młodych. Wiadomo, że w ciągu tak krótkiego czasu niewiele zmienię, będę się opierał na przygotowaniu drużyny przez poprzedniego trenera. Tak to jest, że trener który przychodzi korzysta z pracy poprzednika.

- Miał pan okazję odbyć już trening z nowym zespołem?

- Nie, rozpoczynam pracę w środę. Treningi będą trzy razy w tygodniu, tak jak do tej pory. Trzeba ustalić wszelkie szczegóły, by wszyscy mieli możliwość trenowania. Chłopcy pracują, muszą mieć trochę odpoczynku po pracy, po treningu, trzeba wszystko dograć.

- Jaki jest cel przed Jutrzenką na ten sezon, utrzymanie się w trzeciej lidze?

- Najważniejszym celem jest utrzymanie, a co więcej, to ciężko powiedzieć. Liga na pewno będzie trudna, jest powiększona, sezon jest długi, trzeba mieć szeroka kadrę, spadać będzie więcej zespołów niż zwykle.

- Rozmawiał pan już o wzmocnieniach, czy skład zostaje ten sam?

- Ciężko powiedzieć, bo nie znam wszystkich zawodników, muszę najpierw ich poznać.

- Oglądał pan mecze trzeciej ligi? Ma pan rozeznanie odnośnie poziomu?

- Tak, jak były transmisje meczów Jutrzenki to je oglądałem w miarę możliwości czasowych. Nie jeździłem na mecze, bo byłem w innych klubach zatrudniony. Szybko się przystosuję, nie będzie z tym problemu.

- Mecze ligowe będziecie grać w Zabierzowie?

- Tak, nic się nie zmienia, będziemy również trenować w Zabierzowie, przynajmniej raz w tygodniu.

- Na jaki czas umówił się pan na pracę w Jutrzence?

- Na razie nie umawialiśmy się. Nawet można umówić się na 10 lat, a okazuje się, że kontrakt jest nieważny po miesiącu. Trzeba wykonać swoją robotę, pokazać prezesowi dobrą pracę, wyniki, zaangażowanie, a czas pokaże, jak będzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Paweł Zegarek: Podejmuję wyzwanie, chcę się rozwijać jako trener - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto