Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paulina Kaszuba z powodzeniem zajmuje się felinoterapią we Włocławku [zdjęcia]

Joanna Chrzanowska
Wojciech Alabrudziński
Koty mają właściwości terapeutyczne. Niepełnosprawne dzieci w kontakcie z tymi futrzakami robią niesamowite postępy. Felinoterapią we Włocławku postanowiła się zająć Paulina Kaszuba.

Hipoterapia i dogoterapia są dosyć powszechne. Konie i psy potrafią wiele zdziałać w kontakcie z dziećmi niepełnosprawnymi. Felinoterapia, czyli jedna z metod zooterapii polegająca na kontakcie osoby poddawanej terapii z kotem, chociaż nie jest jeszcze tak powszechna, przynosi ogromne rezultaty. Przekonała się o tym Paulina Kaszuba, nauczyciel edukacji przedszkolnej w Zespole Szkół Katolickich im. ks. Jana Długosza we Włocławku. Jest też logopedą, pedagogiem specjalnym, może też pracować z trudną młodzieżą i więźniami. Jak do tych zawodowych zainteresowań mają się koty?

Pani Paulina od dziecka kocha zwierzęta. Pierwszymi kotami jej w życiu były Bzyk i Pączek. Od razu skradły jej serce. W domu rodzinnym były też psy - suczka Aza, później psy Bary i Chester. Nic więc dziwnego, że w jej obecnym domu zagościły zwierzęta. Mąż włocławianki - pan Dawid - podziela jej pasję. Małżeństwo dopiero co zarejestrowało hodowlę kotów Feli Świat.pl. Nakierowują się na ragdolle i koty brytyjskie. Te pierwsze będą chowane tak, by mogły uczestniczyć w terapii z dziećmi niepełnosprawnymi. Dodajmy, że włocławianka zdobyła uprawnienia do tego, by zajmować się felinoterapią.

- Felinoterapia łączy moje wszystkie pasje - mówi Paulina Kaszuba. - Pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, a także tymi, które mają problemy z emocjami, są na przykład bardzo zamknięte. Taka terapia niweluje różne zahamowania, ułatwia komunikację, poprawiająca zdolność uzewnętrzniania uczuć i emocji. Poza tym podczas głaskania kociego futerka wyzwalają się hormony szczęścia.

Jednym z sukcesów Pauliny Kaszuby, a właściwie jej kota Horacego, była praca z chłopcem cierpiącym na autyzm.

- W ogóle nie mówił - opowiada włocławianka. - Po spotkaniach z Horacym najpierw pojawiło się „miau”, a później inne wyrazy dźwiękonaśladowcze.

Jak wyglądają zajęcia z kotem? Dzieci głaszczą kota, czeszą go, mówią do niego.

- W zasadzie to kot układa scenariusz takiego spotkania - wyjaśnia Paulina Kaszuba. - Najważniejszy jest dobrostan zwierzęcia. Nie można go do niczego przymuszać. Horacy to ragdoll [koty tej rasy są bardzo łagodne, wręcz uległe - przyp. red.]. Podczas terapii z dziećmi sam do nich podchodzi, kładzie się, by go głaskały - dodaje kobieta.

W domu Pauliny i Dawida od pół roku jest też Fela (kot brytyjski), a od kilku dni Lilly (ragdoll). Na razie na zajęcia z dziećmi jeździ Horacy. Do felinoterapii będzie też wykorzystywana najmłodsza kicia. To bardzo otwarty futrzak, chętnie wabi się wędką, gdy jest głaskana, głośno mruczy. Właśnie to kocie mruczenie ma właściwości terapeutyczne.

- Sama widzę po sobie, że od kiedy mam koty, jestem spokojniejsza - dodaje pani Paulina.

Co ciekawe, włocławianka w czasie matur pojechała z Horacym do „Długosza”, by w ten sposób trochę odstresować młodzież. To był strzał w dziesiątkę. Dodajmy, że Telewizja Trwam przyjechała niedawno z kamerą do „Długosza” i przy okazji zarejestrowała pracę terapeutyczną Horacego w przedszkolu.

Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto