18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pan Krzysztof walczy, by nie stracić ręki po poważnym wypadku

Natalia Ambroż
Krzysztof Paszcza, pomagam.pl
- Obecnie jest szansa na pobudzenie komórek metodą terapii INDIBA ACTIV, dzięki czemu ręka byłaby mniej spastyczna i nie puchła. Głównym celem zbiórki jest rehabilitacja i leki. Aktualnie mam tylko rentę w wysokości 1400 zł, na niewiele to starcza, a rękę powinienem rehabilitować przez cały czas - mówi Krzysztof Paszcza, poszkodowany i organizator zbiórki.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Jedna chwila i całe życie zamienia się w bezustanną walkę o lepszy byt. Październik 2014 roku był momentem zwrotnym w życiu pana Krzysztofa Paszczy. Wtedy to zdarzył się nieszczęśliwy wypadek - taśmociąg przy załadunku węgla urwał mężczyźnie prawą rękę na wysokości łokcia, a reszta ramienia została rozszarpana.

- Rękę udało się replantować dzięki wspaniałej Pani Dr hab. n. med. Annie Chrapuście z Małopolskiego Centrum Oparzeniowego. Tam walczyłem o życie przez ponad miesiąc - wspomina.

Jednak zamiast poprawy, sprawy zaczęły się jeszcze bardziej komplikować. Pan Krzysztof dwa razy miał zapaść, a jego stan był bardzo ciężki.

Mężczyzna przez trzydzieści lat pracował jako kierowca zawodowy. Dziesięć lat zajmował się rozładunkiem węgla, gdzie zdarzył się ten feralny wypadek. Niestety przez niesprawną rękę, w której nie ma ani nerwów, ani mięśni, musiał tę pracę porzucić.
Dodatkowo rodzinę przygnębia fakt, że sprawa o odszkodowanie wciąż nie została zakończona.

- Byłem praworęczny i z tego powodu muszę się uczyć funkcjonować na nowo. Od tamtej pory walczę nie tylko o zdrowie, ale i sprawiedliwość w sądach.

- Żeby to miało sens, musi to być ciągłe leczenie. Obecnie rehabilitacja przysługuje mu raz do roku, a powinien ją mieć ciągle - wyznaje pani Marcelina, małżonka pana Krzysztofa. - Taka rehabilitacja kosztuje koło siedmiu, ośmiu tysięcy. Jest również szansa, aby przeszczepić nerwy do ręki, jednak to się wiąże z kolejnymi kosztami - mówi kobieta.

Pani Marcelina pomaga swojemu mężowi w takich czynnościach, jak chociażby założenie kont lub pisanie pism. Małżonka pana Krzysztofa pracuje, stara się dostosować dom do niepełnoprawności męża, jednak nie ukrywa, że jest to bardzo ciężkie.

Aktualnie panu Krzysztofowi udało się zebrać niecałe 9,5 tys. zł z docelowych 27 tys. Wesprzeć zbiórkę można na:
https://pomagam.pl/anjz3aqx?fbclid=IwAR0KxzwhJywkdDbqEr7GEhYr5LrIjolnB8TOGwcqzdS0GMqcJjw9jWF7gRw

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pan Krzysztof walczy, by nie stracić ręki po poważnym wypadku - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto