Prokuratura ustaliła, że do oszustwa doszło w ciągu czterech miesięcy - od grudnia 2007 roku do marca 2008 roku.
Pieniądze jakie wyłudził oszust pochodziły z oszczędności poszkodowanej, jak i kredytów bankowych, jakie ta pobrała na prośbę "księdza". Kobieta m.in woziła go do kościoła, kupowała ubranie, a w końcu zakupiła w systemie sprzedaży ratalnej laptop. Kiedy Włodzimierz S. poprosił ją o pomoc w spłacie długów, kobieta pobrała ponad 220 tys. zł.
Oszust przyznał się do winy i wynegocjował z prokuraturą karę trzech lat pozbawienia wolności.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?