Ostatni akcent na karowej

Pierwsze miejsce dla Leszka Kuzaja, czwarte dla Tomka Czopika - w Rajdzie Barbórka rozgrywanym w Warszawie krakowscy kierowcy rządzili niepodzielnie, udowadniając po raz kolejny iż wawelski gród to stolica polskich rajdów. Gdyby do tego doliczyć pilotów jeżdżących z zawodnikami innych klubów, powstałaby imponująca lista kilkudziesięciu nazwisk, z czołowych załóg Mistrzostw Polski. W warszawskim Rajdzie Barbórki wygrał Leszek Kuzaj (subaru impreza). Towarzyskie spotkanie w stolicy choć nie ma wielkiego znaczenia sportowego, jest dla zawodników niezwykle ważnym wydarzeniem. Na odcinkach warszawskich wszyscy chcą się zaprezentować potencjalnym sponsorom, a poza tym na ulicy Karowej rozgrywane jest Kryterium Asów. W tym roku warszawską Barbórkę wygrał Leszek Kuzaj.

Kierowca Subaru powtórzył wynik z ubiegłego sezonu. W dorobku mistrza Polski nie ma jeszcze zwycięstwa na Karowej, ale wszystko przed nim. Na czwartym miejscu zakończył mazowieckie potyczki Tomasz Czopik. Do trzeciego w klasyfikacji Krzysztofa Hołowczyca (peugeot 206 WRC) kierowca czerwonego lancera stracił sześć sekund, dając przy okazji popis jazdy na ulicy Karowej. Bardzo widowiskowo jechał w stolicy Michał Kościuszko. Mistrz Polski w klasie Super 1600 nie powtórzył ubiegłorocznego wyniku. Tym razem młody krakowianin musiał zadowolić się czwartym miejscem. Prawdziwą furorę na mazowieckich odcinkach robili za to reprezentanci SKR Rally Kraków - Łukasz Gadowski i Paweł Brzykcy. Jadący małym fiatem zawodnicy zaprezentowali widowiskową jazdę, na miarę możliwości tego popularnego przed laty samochodu. Ambitna załoga nie ukończyła rajdu z powodu problemów technicznych, ale i tak od licznej publiczności na próbie Bemowo dostali mnóstwo oklasków. Niejednemu przy okazji przypomniały się młodzieńcze lata, kiedy to fiat 126p dominował na trasach mistrzostw Polski. Spotkanie towrzysko-sportowe pod nazwą Warszawska Barbórka zamknęło sezon sportów motorowych. Kolejny rozpocznie się niebawem, bo już na początku lutego 2006 roku.