- To władze samorządowe mają obowiązek walki z bezrobociem, a orężem do tej walki są znacznie większe możliwości finansowe. Największe zaangażowanie w tworzeniu nowych miejsc pracy widać w powiatach, nieco mniejsze jeszcze w samorządzie wojewódzkim i gminnym. Ministerstwo Pracy przedstawi niebawem zmiany w działalności publicznych służb zatrudnienia i zasady współdziałania z samorządem terytorialnym - powiedział w Krakowie wiceminister pracy Andrzej Zdebski.
Zmiana organizacji służb zatrudnienia to jedno z ważniejszych zadań Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Jest ona niezbędna po to, by urzędy pracy faktycznie pomagały bezrobotnym w znalezieniu zatrudnienia, a nie spełniały wyłącznie roli kasjera wypłacającego zasiłki czy innego rodzaju świadczenia.
Reorganizacja ,pośredniaków" już praktycznie trwa, bowiem sporo dotychczasowych zadań przejęły od administracji rządowej jednostki samorządu terytorialnego. To właśnie one, a więc samorząd województwa, starosta w powiecie, burmistrz czy wójt w gminie mają coraz większe kompetencje i możliwości - także finansowe, chociaż zapewne w jeszcze niewystarczającym stopniu - do tworzenia nowych miejsc pracy, a więc ograniczania bezrobocia.
- Struktura bezrobocia na danym terenie zależy od tego, jak funkcjonują tam firmy. Jeśli padają, to właśnie tylko wójt czy starosta najlepiej wie, jak zaradzić nieszczęściu, komu i w jaki sposób pomóc, jak najlepiej wydać pieniądze, by zapobiec utracie pracy przez innych mieszkańców. To właśnie jednostki samorządu terytorialnego wiedzą, jak zarządzać lokalnym rynkiem pracy - uważa wiceminister Andrzej Zdebski.
Zmiana sposobu działania służb zatrudnienia i ich współpraca w władzami lokalnymi ma niebagatelne znaczenie także w sytuacji, kiedy przewiduje się niemal milionową falę bazrobotnych absolwentów. To właśnie oni zaczną się już w coraz większym stopniu rejestrować w ,pośredniakach", co w ostatecznym rozrachunku z pewnością doprowadzi do wzrostu poziomu bezrobocia na koniec tego roku. Resort szacuje, że wyniesie ono 18,6-18,8 proc., podczas gdy w końcu sierpnia osiągnęło poziom 17,4 proc. Jesienią i zimą wzrost jest jednak nieunikniony, m.in. właśnie dlatego, że po wakacjach rejestrują się w urzędach absolwenci wszystkich typów szkół, kończą się także roboty sezonowe.
Absolwentów może będzie mniej, gdyż część z nich z pewnością skorzysta z rządowego programu ,Pierwsza praca". Przypomnijmy, że umożliwia on przede wszystkim założenie własnej firmy, na co można wziąć niewielką i tanią pożyczkę, zdobywać doświadczenie w ramach pracy wolontaryjnej mając te same podstawowe uprawnienia ubezpieczeniowe co normalnie zatrudniony. Na pomoc młodym w ramach tego programu resort pracy przeznaczył 400 mln zł, które trafią do urzędów zatrudnienia w kraju.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?