Od kilku lat popularne są krótkie jedno- dwudniowe wycieczki do dużych, znanych miast. W trakcie szybkiego wypadu turyści widzą miasto "w pigułce", odwiedzając najważniejsze i najbardziej charakterystyczne punkty.
Zobacz też: "Home, sweet home!": nagrał timelapse po powrocie do Krakowa [wideo]
Od niedawna nieodłącznym elementem tego rodzaju turystyki są zdjęcia typu selfie lub minireportaże kręcone komórką, które coraz częściej zastępują tradycyjne pamiątki z podróży.
A co widzi turysta spędzający jeden dzień w Krakowie? W zależności od środka transportu "zwiedzanie" zaczyna się od korka przed bramkami na autostradzie A4, nowego podziemnego dworca głównego lub autobusowego i Galerii Krakowskiej przy placu Jana Nowaka Jeziorańskiego.
Kraków = Rynek, Wawel, obwarzanek
Turysta swoje pierwsze kroki kieruje najcześciej zabytkową ulicą Floriańską na jeden z najpiękniejszych europejskich placów miejskich - Rynek Główny w Krakowie - tam robi sobie zdjęcie z Sukiennicami, Ratuszem Bazyliką Mariacką i maszeruje na Wawel. Tu minisesja fotograficzna na dziedzińcu i schodzi na bulwary wiślane, obowiązkowo odwiedzając Smoka Wawelskiego. Do tego spacer Plantami i zapewne jakaś impreza, festiwal czy pokaz na Rynku. W ramach przerwy obiadowej - wizyta w jednej z restauracji - najlepiej w klimatycznej piwnicy i można wracać do domu.
Jest też wersja alternatywna, zamiast zwiedzać zabytki, można ze znajomym poszukać w Krakowie adrenaliny - wybrać się na gokarty, albo bungee. Później piknik na Zakrzówku. Natomiast wieczorem można zakosztować życia imprezowicza w którymś z licznych nocnych klubów przy Rynku lub na Kazimierzu.
Na ile taka wycieczka pozwala zwiedzić Kraków, trudno ocenić. Jednak na pewno jest sympatycznym sposobem na spędzenie weekendu czy wolnego dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
