Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Okienko transferowe zamknięte, ale Wisła jeszcze kogoś zatrudni?

Bartosz Karcz
Nourdin Boukhari wczoraj trenował pierwszy raz z Wisłą
Nourdin Boukhari wczoraj trenował pierwszy raz z Wisłą archiwum
To była prawdziwa letnia rewolucja kadrowa w Wiśle. "Biała Gwiazda" największy kłopot ma wciąż z obroną. Jest Boukhari, ale to nie musi być ostatni ruch.

31 sierpnia o północy zamknęło się w Polsce okienko transferowe. W Wisle przyniosło ono prawdziwą rewolucję kadrową. "Białą Gwiazdę" opuściło aż jedenastu piłkarzy, którzy byli w kadrze pierwszego zespołu w rundzie wiosennej.

W ich miejsce klub sprowadził dziewięciu nowych graczy. A jakby mało było personalnych przetasowań przy ul. Reymonta, Wisła ma dzisiaj nowego trenera, prezesa, dyrektora sportowego i szefa marketingu.

Zostawmy jednak w tym miejscu klubowe struktury, a przyglądnijmy się jak po tych zmianach wygląda zespół, który znacząco różni się od drużyny, która wiosną zajęła drugie miejsce w ekstraklasie.

Największe ubytki dotyczą formacji obronnych. Dzisiaj w Wiśle nie ma już ani jednego piłkarza spośród czterech, którzy stanowili blok defensywny drużyny. Pierwszy odszedł Pablo Alvarez, potem Marcelo, Arkadiusz Głowacki i wreszcie w ostatniej chwili Junior Diaz z Peterem Singlarem. Do tego dodać trzeba jeszcze Mariusza Jopa i Marcina Juszczyka.

Ponieważ stara to piłkarska prawda, że zespół buduje się od obrony, to właśnie z tą formacją Wisła ma obecnie największy problem. Erik Cikos czy Gordan Bunoza to ciągle piłkarze przyszłościowi. Mateusz Kowalski chyba już prochu nie wymyśli, a Osman Chavez to wciąż niewiadoma. Solidnie ciągle prezentuje się Cleber. Trzeba też wierzyć, że do wysokiej formy wróci Piotr Brożek.

Do tego dochodzi sprawa obsady bramki. Wisła wyłożyła 400 tysięcy euro na Milana Jovanicia, ale póki co, dzisiaj jest on co najwyżej na równym poziomie z Mariuszem Pawełkiem, z którym zresztą bronią na zmianę.

Po kilku meczach, jakie Wisła rozegrała w tym sezonie, widać jak na dłoni, że gra obronna pozostawia wiele do życzenia. Wydawało się, że klub jeszcze wzmocni się w bocznych sektorach tej formacji, ale na razie transferów nie przeprowadzono. Na razie, bo ciągle możliwe jest pozyskiwanie piłkarzy z kartą "na ręce". Nie można zatem wykluczyć, że wkrótce Wisła pozyska np. Pawła Golańskiego, który jest właśnie wolnym piłkarzem. W tej chwili, jeśli popatrzeć na boki obrony, to z prawej strony jest Erik Cikos i dopiero dochodzący do siebie po kontuzji Łukasz Burliga, a z drugiej strony został, osamotniony po odejściu Diaza, Piotr Brożek. W kontekście kartek, kontuzji nie wygląda to zbyt ciekawie.

Znacznie lepiej sytuacja wygląda w pozostałych dwóch formacjach. Szczególne kłopoty bogactwa Robert Maaskant ma na lewej stronie pomocy. Mogą przecież tutaj grać Dragan Paljić, Andraż Kirm, dopiero co pozyskany Nourdin Boukhari, a jeśli zajdzie taka konieczność, również Piotr Brożek.

Z drugiej strony boiska pewne miejsce powinien mieć Patryk Małecki, ubezpieczany przez Wojciecha Łobodzińskiego.

W środku pomocy lepiej sytuacja wygląda z piłkarzami defensywnymi. Radosław Sobolewski to w naszej lidze klasa sama w sobie, ale po tym co już zaprezentował Cezary Wilk, "Sobol" wcale nie musi być pewny miejsca w składzie na sto procent.

Gorzej wygląda zespół, jeśli popatrzymy na pomocników ofensywnych, bo Tomas Jirsak nie jest w najwyższej formie, a o dyspozycji Łukasza Garguły trudno powiedzieć cokolwiek, skoro ostatnio nie mieścił się nawet na ławce rezerwowych.

W pierwszej linii o dwa miejsca w składzie powalczą Paweł Brożek, Rafał Boguski, Andres Rios i Maciej Żurawski. Na razie gra ostatnich dwóch, ale przecież trudno sobie wyobrazić, żeby "Brozio" pogodził się z rolą rezerwowego. Najgorzej w tej chwili wygląda w tym kwartecie sytuacja Boguskiego. "Boguś" zagubił formę w maju 2009 r. po brutalnym faulu Ariela Borysiuka z Legii. Od momentu tej kontuzji Boguski nie był w stanie osiągnąć dyspozycji, którą czarował w tamtym sezonie. Wypada wierzyć, że Robertowi Maaskantowi uda się odbudować piłkarza, który niewątpliwie ma duży talent i aż żal byłoby go zmarnować.

Jedno w tej chwili jest pewne, Wisła w sezonie 2010/11 to ciągle duża niewiadoma. Na razie ligowy dorobek drużyny (9 punktów) i tak jest bardzo dobry, biorąc pod uwagę styl, jaki prezentuje "Biała Gwiazda". Trudno jednak nie zauważyć, że to również efekt dość łatwego terminarza na początku rozgrywek. Schody dopiero się zaczną i to już w najbliższej kolejce w Białymstoku. Podstawowe pytanie dzisiaj, to czy Robert Maaskant ze swoimi nowymi podopiecznymi zdoła się na nie wdrapać...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto