Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od ballady do disco - Rod Stewart zaśpiewa 21 czerwca w Krakowie

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Ponad pół roku temu ukazał się ostatni album Roda Stewarta - „Blood Red Roses”. W ramach jego promocji brytyjski piosenkarz wystąpi w Krakowie już 21 czerwca.

Rodzinny dom Stewarta zawsze rozbrzmiewał muzyką. Słuchali jej rodzice - nic więc dziwnego, że w ich ślady poszedł najmłodszy z pięciorga dzieci. Rod był wielkim fanem amerykańskiego piosenkarza Ala Jolsona. I to właśnie próbując go naśladować odkrył, że śpiewanie sprawia mu wielką przyjemność. Nic więc dziwnego, że mając zaledwie jedenaście lat, założył swój pierwszy zespół.

Na profesjonalnej estradzie Stewart zadebiutował w połowie lat 60. To był czas wielkiego boomu na białego bluesa - nic więc dziwnego, że i jego pociągnęło w tę stronę. Chłopak miał do śpiewania takiej muzyki idealny głos: niski, z lekką chrypą, bardzo męski. To dlatego trafił wtedy do zespołu mistrza gitary - Jeffa Becka - a potem do bardzo popularnej w tamtym czasie formacji The Faces.

Jeszcze śpiewając w tej grupie, Stewart rozpoczął swoją karierę solową. Jego pierwszy album sygnowany własnym nazwiskiem okazał się nieudany i nie wzbudził większego zainteresowania. Drugi także pozostał niezauważony. Dopiero trzeci - „Every Picture Tells a Story” - stal się wielkim hitem i to po obu stronach Atlantyku. Było to zasługą folkowej piosenki „Maggie May”, która stała się pierwszym przebojem w solowej karierze Stewarta. Jeszcze większą popularność zdobył krążek „Atlantic Crossing”, który rozsławiła ballada „Sailing”.

Kiedy pod koniec lat 70. przyszła moda na disco, brytyjski piosenkarz nie wahał się ani minuty nad zmianą stylu - i dzięki temu jego piosenka „Da Ya Think I’m Sexy” stałą się tanecznym hymnem po obu stronach oceanu. Nie inaczej poradził sobie Stewart z nową falą. Jego utwór „Yound Turks” z powodzeniem wpisał się w syntezatorowe brzmienia spod znaku New Romantic , popularne na początku lat 80.

Potem gwiazda angielskiego wokalisty nieco przygasła - ale kiedy w 2002 roku rozpoczął on publikację albumów z cyklu „The Great American Song Book”, okazało się, że jest fenomenalnym interpretatorem swingowych klasyków. To sprawiło, że znów było o nim głośno: jego płyty sprzedawały się jak ciepłe bułeczki, a na koncerty waliły tłumy fanów.

Stewart jest starym wyjadaczem - i doskonale wie, co publiczność lubi najbardziej. Stąd jego występy to dwie godziny wspaniałej zabawy. Tak było dwa lata temu, kiedy zaśpiewał w Krakowie. Tak będzie pewnie też i 21 czerwca.

WIDEO: Pyszne lody dla ochłody. Jak stworzyć przysmak bez cukru?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Od ballady do disco - Rod Stewart zaśpiewa 21 czerwca w Krakowie - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto