O ławkach raz jeszcze [felieton Dziennikarza Obywatelskiego]

Zapytałem kilka osób, jakie jest ich zdanie na ten temat, a materiał filmowy jest jedynie potwierdzeniem mojego zaangażowania w ten temat.

Przy kurdwanowskim zieleńcu, pomiędzy blokami przy ulicy Witosa, gdzie jest boisko, plac zabaw i górka saneczkowa, są alejki spacerowe, które ciągną się od ulicy Halszki aż po ulicę Turniejową. Spacerują tamtędy mieszkańcy całego osiedla i nie tylko.

Są również przyjezdni, którzy wędrują do swoich znajomych, czy też przyjeżdżają by odwiedzić mieszkające tu rodziny. Jest dużo matek z dziećmi, które wożą swoje pociechy w wózkach, ale są również zwykli mieszkańcy w różnym wieku, którzy z pewnością skorzystaliby z takiego udogodnienia, jakim jest zwykła ławka. Od kiedy istnieje osiedle, istnieją również długie alejki spacerowe, lecz nikt nie pomyślał, by wzdłuż tych alejek postawić ławki. Jedyne jakie są, są zlokalizowane przy placu zabaw dla dzieci i przy alejce prowadzącej w kierunku przychodni zdrowia. Nie uświadczy się jednak żadnej ławki poza tym obszarem, co jest chyba jakimś niedopatrzeniem ze strony władz Spółdzielni Mieszkaniowej Kurdwanów Nowy.

Ktoś może mi zarzucić, że jest brak funduszy na taką inwestycję i nie ma pieniędzy na osiedlową infrastrukturę. Jestem jednak zdania, że wystarczy zubożyć fundusze wydane na przykład na fajerwerki z okazji kurdwanowskiej jesieni i już będą niezbędne pieniądze, by teren obsiać ławkami. Uważam również, że wiele osób będzie zadowolonych z tej zmiany, która z pewnością wyszłaby na dobre licznym mieszkańcom. Jest tu dużo osób starszych, których z każdym rokiem przybywa i często dreptają wzdłuż długiej alejki spacerowej, lecz nie mają gdzie spocząć, by choć na chwilę odsapnąć. W końcu ławka, to chyba nie jakieś bardzo skomplikowane urządzenie, które trzeba sprowadzać z zagranicy?

W piękny jesienny dzień wybrałem się na spacer i zapytałem kilka postronnych osób, co sądzą o wyposażeniu alejek w ławki. Każda napotkana osoba przyznawała mi rację, że ławki przy alejkach powinny być na pewno. Dwie starsze panie, które wzajemnie prowadziły się pod rękę, jakby się ożywiły i zachęcały mnie nawet do tego, by poruszyć ten temat. Cieszyły się również, że wreszcie ktoś pomyślał o braku ławek na osiedlu. Jedna z pań, gdy wyłączyłem już mikrofon dodała, że jeszcze ławki powinny być na przystankach. Jednak ławki na przystankach to już inna para kaloszy. Też w niektórych miejscach bardzo by się przydały.