Był to pierwszy mecz organizowany pod szyldem Nowego Hutnika 2010.
- W imieniu Nowego Hutnika 2010 dziękuję za przyjęcie zaproszenia prezesowi klubu Volkerowi Rehboldtowi, trenerowi Ruudowi Kaiserowi. Dziękuję także trenerowi Dariuszowi Sieklińskiemu za to, że zachciał poprowadzić drużynę w tym szczególnym spotkaniu. Dziękuję piłkarzom, którzy zagrali z herbem Hutnika na piersiach. Mam nadzieję, że zostaniecie z nami na dłużej - przyznał Adam Gliksman, wiceprezes Nowego Hutnika 2010.
Mimo wielkiego święta wszyscy kibice wiedzą jak poważne problemy ma krakowska drużyna. - Kibice nam zaufali, mamy nadzieję, że osoby odpowiedzialne za rozwój piłki również to zrobią. My prosimy o szansę i pozwolenie na funkcjonowanie. Naszym celem jest zintegrowanie sportowego środowiska Hutnika. Wierzymy, że jesteśmy na dobrej drodze do odbudowy wielkiego Hutnika - dodał Gliksman.
Kiedy na boisku trwały zmagania obu zespołów, na trybunach trwało święto kibiców, którzy na przemian śpiewali nazwy swoich zespołów. Na trubunach zasiadło ok. 1,5 tys. kibiców Hutnika oraz ok. 300 fanów z Niemczech.
- Ten mecz to podziękowanie dla kibiców Hutnika Kraków, za to że wspierają zespół cały czas. Między kibicami Hutnika oraz Magdeburg była przyjaźń i będzie. W dniu tego meczu po praktycznie pół roku przerwy ponownie jesteśmy razem. Każdy z tych zawodników ćwiczy z innym zespołem, ale dzisiaj pokazujemy, że nie straciliśmy dawnego charakteru. To spotkanie to piłkarskie święto, a my pokazujemy, że Hutnik nie jest sam - powiedział Dariusz Siekliński, trener Hutnika Kraków. Wcześniej, czy później sen o grze w min. II lidze rozgrywkowej stanie się rzeczywistością, ponieważ wiara i zaangażowanie ludzi, którzy w sercu mają Hutnika właśnie na to wskazuje - dodał Siekilński.
Całe spotkanie nie było porywającym widowiskiem, a na pierwszą bramkę trzeba było poczekać do 40. minuty, kiedy to Manuel Stiefel pokonał bramkarza gospodarzy. Druga odsłona meczu przyniosła drugą bramkę dla gości, i mecz zakończył się zwycięstwem Magdenburga.
- Bardzo się cieszymy, że mogliśmy zagrać z Hutnikiem. Taka była wola kibiców, którzy są zaprzyjaźnieni z fanami z "Suchych Stawów". Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni przyjęciem nas w Krakowie, spędziliśmy tutaj bardzo owocny czas - przyznał Ruud Kaiser, trener Magdeburga.
Obie drużyny łączy nie tylko długoletnia tradycja, ale i obecna sytuacja (Magdeburg niespodziewanie spadł do IV ligi, a jego celem jest jak najszybsze wydostanie się z niej). - Podobnie jak 1. FC Magdeburg, także Hutnik Kraków próbuje od nowa, krok po kroku, w oparciu o zdrowe zasady, osiągnąć najwyższe cele sportowe. Mamy nadzieję i życzymy sobie tego, by ten dzień dał obu naszym klubom i ich kibicom zielone światło dla realizacji wyznaczonych celów - wyraził nadzieję Volker Rehboldt, prezes 1. FC Magdeburg.
Wydarzy się: Kino | Koncerty | Teatr | Sport | Wystawy | Imprezy | Kabaret | Festiwal |
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?