Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Noworoczy trening Cracovii: Giza nie jest przesądny

Jacek Żukowski
Piotr Giza strzelił pierwszą bramkę w 2011 roku
Piotr Giza strzelił pierwszą bramkę w 2011 roku Adam Wojnar
Bardzo krótko, bo zaledwie 2 minuty, trzeba było czekać na pierwszego gola w 2011 roku na polskich boiskach. Zgodnie z 86-letnią już tradycją zdobył go piłkarz Cracovii. Szczęśliwcem był Piotr Giza.

Hm, czy na pewno szczęśliwcem? Otóż od trzech lat obowiązuje "klątwa pierwszej bramki". Kto zdobędzie pierwszego gola dla "Pasów" w nowym roku, jeszcze zanim upłynie 12 miesięcy, opuszcza pierwszą drużynę lub klub. Tak się stało z Marcinem Bojarskim w 2008, Przemysławem Kuligiem rok później (zawodnik jest wprawdzie w Cracovii, ale bez szans na grę) oraz Dariuszem Pawlusińskim, który zaczął noworoczne strzelanie przed rokiem, a w grudniu zmienił klub.

Zobacz noworoczny trening Cracovii [ZDJĘCIA]

- Nie wiedziałem o tej klątwie - mówił już po fakcie Piotr Giza. - Moja przyszłość w Cracovii zależy tylko ode mnie, od mojej gry. Dodajmy, że Giza ma półroczny kontrakt i jest wielce prawdopodobne, że w przypadku spadku do I ligi zawodnik odejdzie z zespołu.

Noworoczny trening był historyczny, bo rozgrywany po raz pierwszy rozgrywany na nowym stadionie (trwał dwa razy po 25 minut). Na trybunach było spokojnie, ale bardziej smutno niż w latach ubiegłych. Sceneria zresztą była inna - ani grama śniegu na trybunach (kibice wchodzili na dwa sektory), stąd też nie stoczono tradycyjnej "wojny na śnieżki".

Ponieważ udział w noworocznych harcach nie był obowiązkowy, zabrakło wielu piłkarzy z pierwszej drużyny - głównie obcokrajowców: Ntibazonkizy, Suarta, Suworowa, Kosanovica, ale też np. Matusiaka (formalnie na zwolnieniu).

Pierwszy gol o 12.02 przypadł w udziale Gizie, który strzałem głową z 13 m po podaniu Moskały pokonał Skrzeszewskiego. Giza utożsamiany jest z dobrymi czasami Cracovii - przeszedł z nią drogę z III ligi do ekstraklasy, ale wobec konfliktu z trenerem Majewskim musiał przenieść się do Legii, w której spędził trzy lata. Wrócił do Cracovii, z którą podpisał kontrakt.Czyżby jego gol był zapowiedzią lepszych czasów? Trudno w to uwierzyć, patrząc na miejsce Cracovii w tabeli ekstraklasy. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zwrócił na to uwagę w noworocznym powitaniu.

- Determinacja w nowym roku będzie Cracovii bardzo potrzebna - stwierdził prezydent. Dla kilku zawodników udział w treningu noworocznym to novum, także dla jej trenera Jurija Szatałowa, który spędzał sylwestra w jednym z lokali blisko Rynku, a potem stawił się na zajęciach. - Jest to bardzo miła tradycja - stwierdził szkoleniowiec "Pasów". - Miło, że zawodnicy przyjechali nawet z odległych zakątków.

Jak choćby Merda, który pokonał 500 km. A teraz odejdzie z Cracovii...

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Regularna demolka w Nowej Hucie:przystanek i auta do kasacji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto