Nowi piłkarze Wisły zaprezentowani

Skonto strzela, Wisła wygrywa. Skonto - Wisła 0:1

Na początku konferencji do dyspozycji dziennikarzy był duet Nunez - Diaz. Jeśli chodzi o tego pierwszego, Argentyńczyk wciąż czeka na oficjalny debiut w barwach "Białej Gwiazdy". -Cieszę się, że mogę stać się częścią tej drużyny. Jestem już po kilku treningach. Wspólnie będziemy starać się dotrzeć do Ligi Mistrzów - stwierdził Nunez.

Junior Diaz skupił się natomiast na powodach, dla których zdecydował się wrócić pod Wawel z belgijskiego Club Brugge.- Decyzja o powrocie do Wisły nie była trudna do podjęcia. Grałem tutaj w przeszłości, znam zawodników, znam trenera, z którym miałem możliwość współpracy przed moim wyjazdem do Belgii. Bardzo łatwo było mi zdecydować się na powrót do "Białej Gwiazdy", szczególnie, że przed drużyną stoją ciekawe wyzwania, więc chciałbym być jej częścią - podkreślił Kostarykanin.

Później przyszła pora na pytania do Marko Jovanovića i Davida Bitona. Obaj zawodnicy mówili nie tylko o pierwszych wrażeniach na treningach, ale również o ostatniej batalii ze Skonto.- Potrzebowaliśmy wygranej i udało się. Uważam, że tutaj postawimy kropkę nad 'i' - ocenił szansę Wisły izraelski napastnik Dudu Biton.

W podobnym tonie wypowiadał się Jovanović. -Grałem w kwalifikacjach do pucharów z Partizanem i muszę powiedzieć, że to pierwsze spotkanie zawsze było najtrudniejsze. W meczu ze Skonto kontrolowaliśmy grę i uważam, że graliśmy dobrze. Oczywiście możemy grać jeszcze lepiej. To ważne, że wygraliśmy 1:0 i mamy duże szanse na grę w kolejnej rundzie eliminacyjnej - stwierdził serbski obrońca.

Rewanż ze Skonto Rygą odbędzie się już w najbliższy wtorek, 19 lipca, o godzinie 20:30 na stadionie przy ul. Reymonta. Jeśli krakowianie utrzymają jednobramkową zaliczkę z pierwszego spotkania, w trzeciej rundzie zmierzą się ze zwycięzcą pary Liteks Łowecz - Fc Mogrem.

Czytaj też:

• "Biała Gwiazda" zaczyna walkę o Ligę Mistrzów. Wisła jedzie do Rygi na mecz ze Skonto

• "Biała Gwiazda" remisuje w Estonii. Flora Tallin - Wisła 2:2