Na to pytanie odpowiedzieć ma kampania edukacyjna, promująca słuchowiska dla młodzieży, która wczoraj oficjalnie rozpoczęła się w kawiarni Cheder na krakowskim Kazimierzu.
W spotkaniu wzięli udział uczniowie z Gimnazjum nr 7 w Krakowie, którzy mieli okazję premierowo wsłuchać się w specjalnie na ten cel przygotowane słuchowisko, pt. "Zróbmy band", autorstwa Adama Miklasza.
Jak się dowiedzieliśmy, istnieje rynek słuchowisk dla dzieci i teatry radiowe dla dorosłych, nie ma natomiast oferty skierowanej do młodzieży, a taka terapia słuchowiskowa ma podobno wiele zalet.
Jak tłumaczy Magda Krupa, psycholog: - To przede wszystkim przyjemność i fajna zabawa, poprzez inteligentny humor. To twórczy sposób spędzania czasu, bo pobudza wyobraźnię. Nic w słuchowisku nie jest podane na talerzu, w związku z tym angażują się wszystkie zmysły.
- Słyszenie to coś, co mamy od urodzenia. Słuchanie natomiast wymaga już aktywności i zaangażowania. Poprzez słuchowiska można pracować nad koncentracją na słowach. Może się to okazać użyteczne w szkole, czy na studiach, a także w życiu codziennym - dodaje.
- Moim zdaniem to jest ciekawa forma przekazywania treści, gdyż można sobie wymyślić postacie oraz otaczający krajobraz. Czytając książkę, trzeba jednak w to włożyć dużo energii, a przy słuchowisku można jednocześnie wykonywać inne czynności. Język słuchowiska jest inny niż zazwyczaj słyszany. Młodzież wypowiada się troszkę inaczej i osoba starsza od nas nigdy nie będzie w stanie do końca wyłapać ten język, ale jednak jest ciekawy i wspaniale prezentuje świat bohaterów - mówi Olek, uczeń drugiej klasy Gimnazjum nr 7 w Krakowie.
Aleksander z klasy trzeciej tego samego gimnazjum twierdzi, że słuchowisko jest ciekawym sposobem na pokazanie młodzieży jakiejś historii, choć przyznaje, że żadnego słuchowiska wcześniej nie słuchał.
Tego zdania nie popiera Olek. Twierdzi, że słuchowiska nie są złe, ale nie wróży im przyszłości. - Widać, że w dzisiejszym świecie część wizualna wypiera dźwięk - mówi. - Wątpię, aby słuchowiska zyskały aż tak duży rozgłos. Ja osobiście je lubię, choć wolę audiobooki - dodaje.
Jak komentuje Barbara Sadurska, pomysłodawczyni kampanii i wydawca słuchowisk dla młodzieży, audiobooki są interesujące i często na bardzo wysokim poziomie, jednak to zupełnie coś innego niż słuchowiska. - W audiobooku słuchacz wprawdzie tworzy sobie świat w wyobraźni, ale w słuchowisku mamy przestrzeń zbudowaną dźwiękowo, więc to wymaga już innej pracy intelektualnej - dodaje.
Skąd zatem pomysł na kampanię zachęcająca młodzież do słuchania teatru? - Moja motywacja do tworzenia słuchowisk i kampanii edukacyjnej jest bardzo egoistyczna. Ja to robię dla moich dzieci. One się wychowują na słuchowiskach. Starsza córka wyrosła już z Czerwonego Kapturka i nie ma nic w zamian. Obawiam się, że przyjdzie taki moment, kiedy zostanie sama z niezrealizowaną potrzebą słuchania. Stąd pomysł, aby zapewnić im dalszą zabawę.
Celem kampanii jest także inspirowanie młodzieży do współtworzenia teatru wyobraźni, do pisania scenariuszy słuchowiskowych, nagrywania muzyki ilustracyjnej, a także do zabawy efektami dźwiękowymi. Stąd też pomysł organizatorów na konkurs, poprzez który słuchacze "Zróbmy band" mogą pójść o krok dalej. Chodzi jedynie o uruchomienie wyobraźni i wniesienie swojego świata do kontynuacji przygód bohaterów słuchowiska. Przy okazji wygrywając pieniądze na wakacje. Autorzy chcą stworzyć jeszcze trzy odcinki, ale do tego potrzebują Waszych pomysłów.
Zobacz na MM:Wywiady | MM Moto | Photo Day | Ekstraklasa | Zdrowie | Film | MoDO |
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?