Niewykorzystane szanse

W ramach seminarium ,Z Parkietem po kapitał" odbyła się wczoraj w Akademii Ekonomicznej debata gospodarcza poświęcona małopolskim szansom i barierom rozwoju.

Trudno powiedzieć by Małopolska nie dysponowała atutami, które powinny zachęcać do inwestowania w naszym regionie.

- Jesteśmy w ścisłej czołówce gdy idzie o jakość kapitału ludzkiego, przy czym wyższe uczelnie zlokalizowane są nie tylko w akademickim ośrodku w Krakowie. Wielofunkcyjność gospodarki, dobra lokalizacja ośrodka centralnego o charakterze metropolitalnym, korzystna sytuacja demograficzna z 4-promilowym wskaźnikiem przyrostu i dodatnie, jako jedyne województwo w kraju, saldo migracji - wskazywał niektóre plusy prof. Tadeusz Kudłacz z krakowskiej Akademii Ekonomicznej, przewodniczący Rady Gospodarczej przy Wojewodzie Małopolskim.

Można dorzucić inne atuty.

- Siłą naszego województwa jest także dobra współpraca wyższych uczelni z sektorem małych i średnich przedsiębiorstw, na przykład w ramach programu ,Wiedza za doświadczenie", czy z jednostkami samorządu terytorialnego - zauważa Łukasz Kołodziej z Biura Zarządzania Funduszami Europejskimi MUW.

Jednak mimo to inwestorzy omijają Małopolskę. Kraków jest lubiany, chętnie zwiedzany (choć ostatnio i z tym jest gorzej), ale zagraniczni inwestorzy gdzie indziej robią interesy. Wolą Śląsk, nie mówiąc o Warszawie. Zdaniem prof. Tadeusza Kudłacza, nie bez wpływu na taką sytuację jest kształt regionalnych strategii rozwoju regionalnego.

- Są one wobec siebie konkurencyjne. Tymczasem Małopolska i sąsiedni Śląsk to przecież naturalny ,bipol", który wspólnymi siłami powinien przyciągać inwestorów - zauważa prof. Tadeusz Kudłacz.

Jego zdaniem władze regionalne powinny przy tym być zainteresowane profilem inwestycji, preferowaniem tych najbardziej obiecujących dla regionu. W przypadku Małopolski chodziłoby zwłaszcza o zagospodarowanie źródeł wód mineralnych i inwestycje w uzdrowiska. Czy podobnie widzi takie kierunki inwestycji samorząd wojewódzki? - Wczoraj nie udało się ustalić z racji nieobecności zaproszonych na debatę przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego.

W opinii profesora Kudłacza osłabiającym czynnikiem jest również niewłaściwe funkcjonowanie instytucjonalnego otoczenia biznesu. Przykładem MARR, która zamiast działać w poziomie (wyzwoliłoby to efekt synergii) skupia się głównie na działaniach ,w pionie".

Inwestorów nie przyciągają też zapóźnienia w zagospodarowaniu infrastruktury w niektórych rejonach Małopolski. Dotyczy to zwłaszcza infrastruktury transportowej, mogącej obecnie odstraszyć niejednego amatora lokowania kapitału w turystykę.

Ale nawet jeśli znajdzie się inwestor skłonny z własnej inicjatywy wyłożyć 50 milionów (niekoniecznie EUR czy USD, wystarczy PLN), ma kłopoty z ich zainwestowaniem. W Krakowie obszar objęty aktualnym planem zagospodarowania jest znikomy. Kraków zresztą jako jeden z ostatnich w kraju przyjął dopiero w ubiegłym roku studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania. Tego typu informacje nie są zachęcające dla inwestorów.

- Inwestorzy są najczęściej już zorientowani, przychodzą z konkretnymi propozycjami. Sami wskazują po kilka lokalizacji. Zawsze mogą liczyć na naszą pomoc - uspokaja Marcin Kopeć, zastępca dyrektora Biura Strategii UMK.

Inaczej mówiąc podaje się urzędnikowi gotowe na talerzu, ale czy tak to wszystko ma wyglądać? Konkluzja wczorajszej debaty, której moderatorami byli red. red. Marcin Kuchciak z ,Parkietu" i Daniel Szafruga z ,Gazety Krakowskiej" jest niezbyt optymistyczna: Małopolska nadal pozostaje regionem niewykorzystanych szans. Niestety.

Organizatorami seminarium byli: Gazeta Giełdy ,Parkiet", Akademia Ekonomiczna w Krakowie, Loża Małopolska BCC oraz ,Gazeta Krakowska".