Wicepremier Ukrainy: przymusowa paszportyzacja to element okupacji
Najgorsza sytuacja panuje w Bawarii i Saksonii, gdzie jak informuje "Gazeta Wyborcza" od kilku tygodni władze samorządowe odmawiają przyjmowania uchodźców. Sprawy nie rozwiązuje również fakt, że duża część uciekających przed wojną, których do Niemiec przybyło blisko milion, znalazła schronienie w prywatnych domach.
Prawie 125 tys. numerów PESEL dla Ukraińców
W Dolnej Saksonii, gdzie przyjechało 90 tys. migrantów, pomocy w zakwaterowaniu uchodźców odmówiło już 17 samorządów. Nie lepiej jest w Nadrenii-Północnej Westfalii.
Wojewoda małopolski Łukasz Kmita zapewnia, że w Małopolsce uchodźcy cały czas mogą liczyć na przyjęcie i pomoc socjalną.
- W Małopolsce we współpracy z samorządami przygotowaliśmy dla uchodźców z Ukrainy bazę obejmującą ok. 30 tys. miejsc w prawie 1,1 tys. obiektach. W ten sposób zapewniliśmy wszystkim, którzy nie mogli liczyć na pomoc np. rodziny czy bliskich – bezpieczne schronienie. Z tej zinstytucjonalizowanej bazy miejsc korzystało w pewnym momencie nawet ok. 24 tys. osób. Takiej pomocy potrzebowała jednak tylko niewielka część uchodźców, którzy przybyli do Polski. Dla porównania – liczba dotychczas nadanych w Małopolsce numerów PESEL wynosi 124 440 - mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita.