Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niemczycki zostawił w cieniu pozostałych młodzieżowców Cracovii

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Karol Niemczycki (Cracovia)
Karol Niemczycki (Cracovia) Andrzej Banaś
Miniony sezon nie był udany dla Cracovii. Drużyna uplasowała się dopiero na 14. miejscu w tabeli. Jak w „Pasach” wypadli juniorzy i czy wykorzystali swoją szansę?

Niemczycki rozwiązał problem Cracovii

W sezonie 2019/2020 hegemonem jeśli chodzi o młodych zawodników był Sylwester Lusiusz, który zagrał w 26 meczach. W dopiero co zakończonych rozrywkach też mieliśmy jednego hegemona – został nim sprowadzony przed sezonem Karol Niemczycki.
Bramkarz wystąpił w 27 meczach ligowych i 5 w Pucharze Polski. Tylko Cornel Rapa, doświadczony obrońca, zagrał więcej od niego – w 37 meczach w całym sezonie. Niemczycki został sprowadzony dosłownie w przededniu sezonu, gdy już jedną nogą był w Stali Mielec. Udało się jednak skłonić byłego zawodnika „Pasów” (grał w nich jako nastolatek), by wrócił do klubu z ul. Kałuży. I tak zrobił, przenosząc się do niego z Puszczy Niepołomice. Niemczycki rozwiązał trenerowi Michałowi Probierzowi kwestię obligatoryjnych występów młodzieżowca w lidze.

- Młodzieżowiec w bramce, zwłaszcza tej kasy, to naprawdę rozwiązanie problemu – uważa Kordian Wójs, były szkoleniowiec juniorów Cracovii (doprowadził ich w 2018 r. do wicemistrzostwa Polski) ostatnio pracujący z Robertem Kasperczykiem w Podbeskidziu Bielsko-Biała. - My w Podbeskidziu doświadczyliśmy tego na własnej skórze, borykając się z kłopotami.

Karol na pewno wypadł na plus. Kilka klubów miało młodzieżowców w bramce, także Stal Mielec, Jagiellonia. To bardzo dobre rozwiązanie, sprawdziło się, nie ma co się bać. Wszystkie te kluby się utrzymały.

Skoro Karol ma talent, to tylko korzystać z tego.

Lusiusz grał mniej

Był Niemczycki, a za nim długo, długo nic. Kolejny z młodych zawodników - Lusiusz zagrał ledwie w 6 meczach ligowych i jednym pucharowym.
- No właśnie – podkreśla Wójs. - Trochę w końcówce sezonu zagrał Lusiusz. Generalnie nikt nie skorzystał z tego, że jest młodzieżowcem. „Lucek” grał sporo w poprzednim sezonie.

W „Pasach” zagrało w sumie pięciu wicemistrzów Polski sprzed trzech lat. Lusiusza już poznała ekstraklasa, a kolejny z nich - Patryk Zaucha debiutował w lidze (w sumie uzbierał 7 spotkań) plus 2 w Pucharze Polski. Daniel Pik zaznaczył swą obecność w 9 meczach ligowych i 3 w PP (2 gole). Sebastian Strózik pokazał się w 6 meczach ekstraklasy (tylko 98 minut) i 2 w PP.

- Młodzieżowcy musieliby trafić do klubu, w którym nie ma aż tak wielu młodych zawodników, gdzie zapotrzebowanie na nich jest większe, a szkolenie słabsze – podkreśla Wójs. - Od nowego sezonu w ekstraklasie pokażą się chłopcy z rocznika 2000, a więc dla Zauchy i Pika to jedyna szansa, by zaistnieć w ekstraklasie, bo w I lidze i niższych będą musieli grać chłopcy z rocznika 2001 i młodsi. Poza ekstraklasą ta dwójka nie będzie więc miała statusu młodzieżowca. Z perspektywy czasu, mogę to powiedzieć z czystym sumieniem, po zdobyciu srebrnych medali mistrzostw Polski trzeba było tych juniorów wypożyczyć. Powinni iść do ligowego zespołu, w którym graliby regularnie.

Wracając do ostatniego sezonu, to Radosławowi Kanachowi szyki pokrzyżowała kontuzja – musiał zejść z boiska w trakcie pucharowego meczu z Chrobrym Głogów i pauzował już cały sezon. Śladowo swą obecność w pierwszym zespole zaznaczyli Jakub Gut (5 minut), Przemysław Kapek – dwa wejścia na boisko w lidze (2 minuty), Jakub Myszor – debiut w ekstraklasie (28 minut) i Jan Ziewiec – 5 minut w meczu PP. Michał Rakoczy zagrał tylko w jednym meczu PP i został wypożyczony do I-ligowej Puszczy Niepołomice.

W Lechu łatwiej

Inaczej potoczyły się losy złotych medalistów z Lecha Poznań. O wiele więcej grali Michał Skóraś, Marcin Kamiński, Filip Marchwiński.
- Byliśmy na tej samej półce, a potem oni grali jednak znacznie więcej – podkreśla Wójs. - Daleko jestem od oceniania polityki Cracovii, ale obiektywnie oceniając, to nie skorzystano z szansy po zdobyciu medalu. Na pewno chłopcy z Krakowa mieli utrudnioną sprawę w stosunku do zawodników Lecha czy Legii z tego samego rocznika. Inna polityka spowodowała to, że zniknęli.

Wchodzi rocznik 2000

W nowym sezonie jako młodzieżowcy będą mogli zagrać zawodnicy z rocznika 2000 i młodsi, a więc z tych, którzy grali już w ekstraklasie będą to Zaucha, Pik, Rakoczy oraz juniorzy: Myszor, Kapek, Gut i Ziwiec.
- Na pewno nie byli „doinwestowani” i teraz zrodzi się ból głowy, kto ma grać – twierdzi Wójs. - Na pewno nie są to zawodnicy ograni, a przydałoby się, by mieli na koncie występy przez przynajmniej pół rundy. Może Cracovia znowu będzie miała taki „strzał” jak Niemczycki w tym sezonie? Myślę, że Myszor może być najbliżej gry, to kreatywny zawodnik, wybiegany. Ma zdrowie, nie powinno go nic ograniczać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Niemczycki zostawił w cieniu pozostałych młodzieżowców Cracovii - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto