Nie jest tak źle

Nienajgorzej żyło się w Małopolsce w pierwszym półroczu. Najważniejsze, że poprawiła się nieco sytuacja na rynku pracy: w porównaniu z tym, co działo się przed rokiem oraz na koniec I półrocza br., to w przedsiębiorstwach naszego regionu wzrosło zatrudnienie (odpowiednio o 1,7 i 0,4 proc.) a spadło bezrobocie.

Przeciętne zatrudnienie wyniosło w czerwcu 345,2 tys. osób, natomiast bez pracy pozostawało 199,6 tys. - to mniej o 1,1 proc. niż w maju br., a o 1,9 proc. mniej niż w czerwcu 2003 r. Małopolska jest wciąż w czołówce (po województwie mazowieckim) pod względem stosunkowo niskiego bezrobocia (15,6 proc. przy średniej krajowej 19,5 proc.), choć są oczywiście powiaty znacznie przekraczące przeciętne wskaźniki (gorlicki, limanowski, nowosądecki).

Pocieszająca jest informacja o wzroście firm zarejestrowanych w rejestrze REGON. W pierwszych sześciu miesiącach br. przybyło nowych podmiotów (o 1,4 proc. więcej niż przed rokiem), zwłaszcza spółek handlowych, zmniejszyła się zaś liczba przedsiębiorstw państwowych oraz spółdzielni. Na koniec czerwca br. w ewidencji figurowało 286,2 tys. podmiotów (bez jednostek lokalnych i rolników indywidualnych). Tylko w drugim kwartale zrezygnowało z prowadzenia działalności gospodarczej 3900 podmiotów, ale w tym czasie zarejestrowano 4200 nowych, bilans wyszedł wiąc na plus. Najwięcej jest firm handlowych (ok. 32 proc.), a w dalszej kolejności tych zajmujących się obsługą nieruchomości i innych firm, działalnością naukową, przetwórstwem przemysłowym oraz budownictwem.

Małopolski przemysł miał się nieźle, podobnie zresztą jak przedsiębiorstwa w całym kraju. W pierwszym półroczu zanotowano wzrost przychodów ze sprzedaży wyrobów i usług o blisko 13 proc. w porównaniu z I półroczem 2003 r. (średnia w kraju 17,6 proc.). Zakłady przemysłowe regionu sprzedały towar i usługi warte 19443,1 mln zł. Wyższa od ubiegłorocznej była zwłaszcza sprzedaż wyrobów precyzyjnych i optycznych, instrumentów medycznych, maszyn biurowych i komputerów.

Znacząco wzrosła oczywiście także sprzedaż żywności, zwłaszcza mięsa, drobiu i przetworów mięsnych, pieczywa oraz alkoholu. Na brak odbiorców nie narzekali też producenci i sprzedawcy materiałów budowlanych. Wiele wyrobów znalazło nabywców tuż przed wejściem Polski do UE, wytwórcy i dostawcy niemal czyścili magazyny z zapasów. Handlowcy, tak hurtowi jak i detaliczni, również nie mieli powodów do narzekań. Tylko w czerwcu hurtownicy sprzedali towar za 2313,7 mln zł (w cenych bieżących, wzrost o 2,6 proc. w stosunku do maja br.), a detaliści za 2010,9 mln zł (o 3 proc. więcej niż w maju).

Ruch w produkcji i handlu spowodował zdecydowany wzrost przewozu ładunków (spadły przewozy pasażerskie). Przychody firm przewozowych przekroczyły w czerwcu 180 mln zł (0 2,6 proc. więcej niż w maju, a o ok. 20 proc. więcej niż przed rokiem). Firmy trudniące się zarobkowo transportem przewiozły w poprzednim miesiącu 352,6 tys. ton ładunków.

Statystyczny Małopolanin miał ,na pasku" (bo brutto) 2142,57 zł - to ledwie 90 proc. średniej krajowej, ale pocieszyć można się tym, że było to nieco więcej niż w czerwcu 2003 r. (o 4,4 proc.) i w maju br. (o 1,5 proc.). Lepiej płacą zatrudnionym ,na posadzie" (sektor publiczny) - 2430,79 zł brutto, firmy prywatne (czyli niemal wszystkie są mniej hojne - tu przeciętna wyniosła 2058,29 zł brutto.