Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nic się nie zmienia "Pasy" nadal bezradne - po raz 6.

Jacek Żukowski
"Pasy" znowu przegrały - gorzką pigułkę przyszło przełknąć Ntibazonkizie i kolegom
"Pasy" znowu przegrały - gorzką pigułkę przyszło przełknąć Ntibazonkizie i kolegom GRZEGORZ MEHRING/POLSKAPRESSE
Dla "Pasów" i jej trenera mecz w Gdańsku był o być albo nie być, bo po pięciu porażkach z rzędu spokoju w Cracovii być nie mogło. Kibice Cracovii, po raz kolejny wyczekujący przełamania swojej drużyny, nie doczekali się przełamania - było tak jak w poprzednich pięciu meczach w tym sezonie. A po meczu trener Rafał Ulatowski oddał się do dyspozycji zarządu klubu.

Pierwsza połowa nie zapowiadała nic dobrego dla przyjezdnych. Lechia miała sporą przewagę i ją wykorzystała, i był to najniższy wymiar kary dla gości. Znowu dały się odczuć stare błędy - niepewna defensywa, a ofensywa wcale nie tak wspaniała, dużo gorsza niż w meczu z zabrzanami. Po przerwie nic się nie zmieniło na lepsze i kolejna porażka - już szósta - stała się faktem.

Trener Rafał Ulatowski od meczu z Górnikiem nieco zmienił skład w stosunku do ostatniego meczu. Przede wszystkim wrócił Polczak po pauzie za kartki i po pięciu miesiącach nieobecności Mierzejewski, a w miejsce Ślusarskiego awansował do podstawowej jedenastki Sacha. W 5 min "Pasy" stanęły przed szansą, mając rzut wolny 22 m przed bramką. Suworow trafił jednak w mur, a do wrzutki w pole karne nikt z zawodników z Krakowa już nie doszedł. W 14 min Matusiak na lewym skrzydle uwolnił się spod opieki piłkarzy Lechii, zagrał wzdłuż bramki, ale nikt z jego kolegów nie zamknął tej akcji.

Gorąco było w 17 min, kiedy to po dośrodkowaniu Suworowa gorąco zrobiło się na przedpolu bramki gdańszczan, ale był spalony. Gospodarze byli bardzo groźni po rzutach rożnych, w krótkim odstępie czasu wykonywali ich aż trzy i o mało co nie strzelili bramki - sprzed linii bramkowej wybił piłkę Polczak, a w 22 min Buzała z 5 m o mało nie zdobył bramki, będąc do niej tyłem - nie zdecydował się na strzał, a próba opanowania futbolówki skończyła się niczym. Po chwili Merda uprzedził Buzałę, który trafił w niego i wywalczył kolejny korner.

W 30 minucie debiutujący w Lechii Francuz Buval strzałem głową z 5 metrów pokonał Merdę. Po dośrodkowaniu Traore z rzutu rożnego, piłkę głową zgrał Bąk, a nowy nabytek gdańszczan dokończył dzieła... W ten sposób został uwieńczony okres przewagi Lechii, która w ciągu pół godziny wykonywała aż osiem rzutów rożnych. To była już 15 stracona przez "Pasy" bramka w tym sezonie, znowu po stałym fragmencie gry!

W 37 min piłka drugi raz wpadła do bramki gości postrzale Buzały, ale na szczęście dla nich sędzia odgwizdał spalonego - zgodnie z prawdą, bo strzelec był za linią obrony, kiedy piłka była do niego podawana. Co ciekawe, mimo niekorzystnego wyniku szkoleniowiec "Pasów" nie zdecydował się w przerwie na zmiany, choć miał na ławce ofensywnie usposobionych zawodników takich jak Ślusarski, Pawlusiński czy Klich.

W 49 min Szeliga wyłożył piłkę jak na tacy Suworowowi, a ten z 11 metrów niemiłosiernie spudłował! Takie sytuacje trzeba koniecznie wykorzystywać, okazja mogła kompletnie odwrócić losy meczu... Po chwili ładna akcja Suworowa z Matusiakiem skończyła się wyjątkowo anemicznym "strzałem" napastnika. "Pasy" grały lepiej, częściej gościły na połowie rywala, ale brakowało siły uderzeniowej.

Dopiero w 68 minucie w Cracovii nastąpiła pierwsza zmiana - na murawie pojawił się Klich, zmieniający pechowego tego dnia Suworowa. Niebawem do gry wkroczył Ślusarski, zmieniający Sachę. Lechia nadal była groźna po stałych fragmentach - tym razem po rzutach wolnych - Bajić strzelił jednak w mur, a dobijający Surma obok słupka. Krakowianie przegrywali, a nie było widać jakiegoś totalnego zrywu, zaatakowania rywala "z zębem". Widmo kolejnej porażki zaglądało mocno w oczy i paraliżowało. Statystyka choćby rzutów rożnych była porażająca 10:0, pierwszego kornera goście wykonywali w 85 minucie. Nawet w ostatnich minutach nie było desperackiego zrywu gości.

Lechia Gdańsk - Cracovia 1:0 (1:0)

Bramka: Buval 30.
Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów: 6000.

Lechia: Kapsa 3 - Deleu 3I, Wołąkiewicz 3, Bąk 4, Andruskevicius 3 (64 Kaczmarek) - Nowak 3, Buzała 4 (88 Dawidowski), Surma 4 - Lukjanovs 4, Buval 5, Traore 4 (69 BajićI). Trener: Tomasz Kafarski.

Cracovia: Merda 3 - Mierzejewski 2, Polczak 2, Jarabica 2I, Janus 2 - Sacha 2 (76 Ślusarski), Suworow 2 (68 Klich), Radomski 2I, Szeliga 3 (87 Pawlu-siński), Ntibazonkiza 2 - Matusiak 2. Trener: Rafał Ulatowski.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nic się nie zmienia "Pasy" nadal bezradne - po raz 6. - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto