Nędza: Żądają odwołania koncertu Dody

Nie wpuszczajcie Dody do Szymocic! - Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami zaapelował do władz gminy Nędza o odwołanie sobotniego koncertu Doroty Rabczewskiej, który ma się odbyć na prywatnym kąpielisku w Szymocicach.

- Boimy się, że podczas koncertu w tej małej miejscowości bluźniercza piosenkarka znów będzie szydziła z Biblii, katolików, protestantów, wyznawców prawosławia i judaizmu. Nie chcemy do tego dopuścić - mówi Ryszard Nowak, szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami.

Mieszkańcy Nędzy, którzy od dawna czekają na koncert Doroty Rabczewskiej, pukają się w czoło.

- To jakiś absurd. Doda śpiewa o miłości. Nigdy nie słyszałam, żeby naśmiewała się z katolików. Chodzę do kościoła, ale w sobotę wybieram się na koncert - mówi siedemnastoletnia Anna z Szymocic.

Wójt Nędzy tłumaczy, że stowarzyszenie wysłało apel pod zły adres. - To nie my organizujemy koncert Dody, a właściciel ośrodka Agua-Brax. Ma prawo zaprosić sobie kogo chce. Spełnił wszystkie wymogi - mówi Anna Iskała, wójt Nędzy.

Innego zdania jest Nowak. - Pani wójt umywa ręce. To ona jest odpowiedzialna za bezpieczeństwo na terenie gminy, a na koncercie Dody bezpiecznie nie będzie. Dzieciaki znów mogą usłyszeć bluźniercze treści. Mają się śmiać, gdy piosenkarka będzie kpić na przykład z Żydów? - pyta Nowak. - Doda powinna podpisać oświadczenie, że podczas koncertu nie dojdzie do żadnego tego rodzaju ekscesu. A powinni przygotować je urzędnicy - dodaje. Właściciel ośrodka Agua-Brax zapewnia, że do żadnych ekscesów nie dojdzie. - Nie pozwolimy na to, żeby pani Rabczewska kogoś obraziła. Uprzedzimy wcześniej agencję organizującą jej koncerty - mówi Roman Makulik, właściciel kąpieliska, znajdującego się na granicy Szymocic, Nędzy i Górek Śląskich. Na koncert gwiazdy wybiera się wielu mieszkańców okolicznych wsi. - Młodzież lubi Dodę i nie przegapi takiej okazji. Na koncert pójdzie nawet mój syn - mówi Joachim Halfar z Nędzy. Ci, którzy nie wybierają się na koncert, bynajmniej nie tłumaczą tego faktem, że Doda bluźni. - Po prostu nie lubię tego rodzaju muzyki. Ale na imprezę wybiera się wiele koleżanek - mówi Paweł Ruchała, mieszkaniec Górek Śląskich.

Asystentka menedżera Dody nie chciała komentować całej sprawy. - Wszystko, co dotyczy pana Nowaka zostało powiedziane już wcześniej - mówi Kamila Rabczewska, odsyłając na stronę internetową piosenkarki. Konflikt trwa od dawna. Komitet po jednym z wywiadów artystki złożył doniesienie do prokuratury o popełnionym przestępstwie, związanym z obrażaniem uczuć religijnych. Z kolei piosenkarka oskarżyła Nowaka o naruszenie dobrego imienia. Sprawy są w sądzie.