Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Narkotykowy gang "Prezesa" już po wyroku

Wojciech Kopeć
Oskarżeni czekali na wyrok w sali przystosowanej dla groźnych przestępców
Oskarżeni czekali na wyrok w sali przystosowanej dla groźnych przestępców
Dziewięć lat więzienia i 35 tys. zł grzywny dla szefa narkotykowego gangu. Krakowski Sąd Okręgowy skazał wczoraj 39- letniego Kazimierza J., ps. "Prezes" za założenie i kierowanie zbrojną grupą przestępczą, handlującą ...

Dziewięć lat więzienia i 35 tys. zł grzywny dla szefa narkotykowego gangu. Krakowski Sąd Okręgowy skazał wczoraj 39- letniego Kazimierza J., ps. "Prezes" za założenie i kierowanie zbrojną grupą przestępczą, handlującą na dużą skalę narkotykami. Jej członkowie trudnili się też kradzieżami, wymuszeniami rozbójniczymi, rozbojami i nierządem. Był to największy pod względem liczby oskarżonych proces w historii krakowskiego sądownictwa. Na ławie oskarżonych zasiadło 28 mężczyzn w większości już karanych, którym prokurator zarzucił m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przemyt i wprowadzenie do obrotu co najmniej kilkudziesięciu kilogramów haszyszu, marihuany, kokainy i amfetaminy oraz ponad pół miliona psychotropowych tabletek extasy.

Najbliżsi współpracownicy szefa gangu: 29-letni Przemysław I., ps. "Men", 36-letni Andrzej W., ps. "Wasyl" i 32-letni Tomasz P., ps. "Łysy" posiedzą za kratami odpowiednio 7, 6 i 5 lat. Pozostałych 24 oskarżonych skazano na kary od roku do 7, 5 roku więzienia. Prokurator żądał dla Kazimierza J. 15 lat więzienia, a dla jego najbliższych wspólników po 10-12 lat. Samo odczytanie 64-stronicowej sentencji wyroku zajęło wczoraj sędzi Beacie Górszczyk półtorej godziny. Uzasadnienie nieprawomocnego jeszcze wyroku sąd ogłosił niejawnie za zamkniętymi drzwiami. Policyjne rozpracowywanie gangu rozpoczęło się latem 2004 roku od ustalenia winnych uprowadzenia 17-letniego Łukasza S., syna majętnego cukiernika z Krzeszowic. Za uwolnienie chłopaka bandyci zażądali 300 tys. zł okupu. Po jego zapłaceni, skutego kajdankami chłopca wypuszczono w lasach koło Jaworzna. Do akcji weszli policjanci z Centralnego Biura Śledczego.

Już na początku sierpnia 2004 roku został zatrzymany jeden z porywaczy, 23-letni Marcin M. z Krzeszowic, karany wcześniej za drobne oszustwa i kradzieże. Pięciu uczestników porwania Łukasza S. za ten czyn zostało wczoraj skazanych na kary od sześciu (Marcin M.) do trzech lat więzienia. Sąd uniewinnił Kazimierza J., szefa gangu od zarzutu udziału w uprowadzeniu chłopca. W trakcie śledztwa w sprawie uprowadzenia nastolatka wyszło na jaw, że porywacze mają związek ze zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, zajmującą się przemytem i handlem narkotykami na wielką skalę. CBŚ udało się też pozyskać świadka koronnego. Wkrótce, bo już na początku września 2004 roku, do aresztu trafił recydywista i właściciel jednej z osiedlowych knajp w Krakowie Kazimierz J. Według policji, po rozbiciu pod koniec lat 90. krakowskich gangów Jacka M., ps. "Marchewa" i Zbigniewa Ś., ps. "Pyza", to on założył grupę przestępczą, która wkrótce niemal zmonopolizowała rynek narkotykowy w Małopolsce. Co ciekawe - zamknięcie bossa niemal nic nie zmieniło w działalności gangu i pozostających na wolności jego kompanów. Całkowite rozbicie grupy nastąpiło dopiero w połowie 2005 roku, gdy policjanci w osadzili w aresztach kilkunastu gangsterów. Policjanci rozpracowujący grupę "Prezesa" opowiadają, że do przestępczej legendy przeszły spotkania członków gangu w jednej z rezydencji w okolicach Jeziora Rożnowskiego, gdzie zaufani członkowie grupy wypoczywali łowiąc ryby w prywatnych stawach i ścigając się na skuterach wodnych. Na kilku hektarach lasu urządzali sobie swoiste safari - nielegalne polowanie na sarny, jelenie i dziki, których hodowlę prowadził właściciel terenu. Podczas zatrzymań członków gangu policja znalazła 14 sztuk broni, w tym sztucery z lunetami, pistolety, rewolwery i pistolet maszynowy z tłumikiem. Przed krakowskim sądem toczą się jeszcze dwa procesy, w których kolejnych 27 osób odpowiada za działanie w gangu "Prezesa". Na ławie oskarżonych zasiada m.in. właściciel posiadłości w okolicach Rożnowa Andrzej P., ps. "Kominiarz". Policjanci, którzy go ścigali, przypomnieli sobie o jego pasji: hodowli dzików. Natrafili na taką w okolicach Opola i właśnie tam odnaleźli i aresztowali ukrywającego się mężczyznę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Narkotykowy gang "Prezesa" już po wyroku - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto