Najemcy "Mieszkań Plus" na Klinach nie spędzą świąt Bożego Narodzenia w nowych domach. Inwestycja opóźniona

FLESZ - Krótszy tydzień pracy?

Osiedle powstające przy ul. Anny Szwed-Śniadowskiej to osiem bloków mieszczących 481 mieszkań. Każdy z budynków posiada cztery kondygnacje naziemne i jedną podziemną, w której znajdują się zamknięte garaże i komórki lokatorskie. Krakowska inwestycja spółki PFR Nieruchomości to oferta skierowana głównie do rodzin, dlatego wśród powstających mieszkań dominują dwu- i trzypokojowe, które stanowią ponad 90 proc. wszystkich lokali.

Choć Kliny to obrzeża miasta, gdzie trudno dojechać ludziom nieposiadającym samochodu, zainteresowanie zamieszkaniem w tej części Krakowa jest duże. W naborze do 481 mieszkań przy ul. Anny Szwed-Śniadowskiej wpłynęło 2567 zgłoszeń. Na liście zakwalifikowanych do drugiego etapu znalazło się 2345 osób. - Polega na weryfikacji zdolności czynszowej i sprawdzeniu potencjalnych najemców w BIG Infomonitorze oraz Krajowym Rejestrze Długów w zakresie zaległych lub przeterminowanych zadłużeń - twierdzi Ewa Syta z PFR Nieruchomości.

Zgodnie z pierwotnym planem najemcy lokali z rządowego programu "Mieszkanie Plus" na Klinach mieli spędzić święta Bożego Narodzenia w nowych domach. Tak się jednak niestety nie stanie. Co prawda wszystkie budynki posiadają już prawomocne pozwolenie na użytkowanie, ale jak się okazuje wciąż trwają w nich prace wykończeniowe. Według obecnego harmonogramu mają się one zakończyć w pierwszym kwartale 2022 roku.

- W związku z potrzebą dokonania weryfikacji efektywności osiedlowej kanalizacji deszczowej, termin udostępnienia mieszkań najemcom przesunie się w czasie. Zakładamy, że cały proces potrwa kilka miesięcy. Wszystkie osoby zainteresowane najmem mieszkania dostały miesiąc temu stosowne informacje. Należy podkreślić, że zależy nam przede wszystkim na komforcie przyszłych najemców. Przed przekazaniem pierwszych kluczy chcemy mieć pewność, że będą oni mogli bez przeszkód korzystać zarówno z mieszkań jak i z osiedlowej infrastruktury - poinformowała w odpowiedzi na pytania Ewa Syta.

Nie jest tajemnicą, że tereny na Klinach to obszar zalewowy, a grunty są tam podmokłe. Dlatego zakwalifikowani do rządowego programu chcieli wiedzieć, czy po przeprowadzce do nowych lokali będą zmagali się z podobnymi problemami jak mieszkający na zlokalizowanym w sąsiedztwie osiedlu Harmonia, gdzie po ulewnych deszczach zalewane były piwnice oraz garaże. Wydaje się, że właśnie ich wątpliwości sprawiły, że zdecydowano się na sprawdzenie efektywności kanalizacji deszczowej.