ZAGŁĘBIE Lubin - WISŁA Kraków 1:4 (1:1)
Bramki: Grzybowski 21 min. z karnego - Żurawski trzy w 66 i 72 z rzutów karnych oraz w 77, Paszulewicz 26 min. Sędziował Z. Marczyk z Piły. Żółte kartki: B. Zając, Manuszewski, Kazimierczak, Niciński, Drumlak - Strąk. Widzów 6 tys.
ZAGŁĘBIE: Krupski - Manuszewski, B. Zając, Kazimierczak - Andruszczak (78. Lizak), Niciński, Kowalski, Drumlak, Moskalewicz, Grzybowski (82. Krzyżanowski) - Klimek (78. Dobi).
WISŁA: Hugues - Baszczyński, Głowacki, Stolarczyk, Jop - Uche (64. Pater), Moskal, Paszulewicz, Kosowski - Kuźba (73. Strąk), Żurawski (84. Dubicki).
Przesadą byłoby stwierdzenie, że to grała Wisła A z Wisłą B - chociaż kolonia krakowska liczy w Zagłębiu aż czterech piłkarzy i dwóch trenerów - ale faktem jest, że prestiżowa potyczka jednoznacznie rozstrzygnięta została na korzyść zespołu Henryka Kasperczaka. O ile jeszcze w pierwszej połowie gra była wyrównana, co ważne ładna w wykonaniu obu zespołów, to po przerwie krakowianie jednoznacznie rozprawili się z zespołem Adama Nawałki. I wcale nie dlatego, że skończyło się szczęście bramkarza Krupskiego, który w pierwszej połowie wygrał trzy starcia ,jeden na jednego" z Żurawskim, ale przede wszystkim dlatego, że Wisła w drugiej odsłonie narzuciła tempo, któremu nijak sprostać nie mogli gospodarze. A same chęci, ambicja na tym poziomie już nie wystarczają.
Zwycięstwo Wisły wyceniamy na cztery gwiazdki nie tylko z racji czterech zdobytych goli. Kolejną, piątą gwiazdkę chcemy bowiem dorzucić po meczu jeszcze lepszym na jaki niewątpliwe w tym sezonie liczymy, może zresztą będzie to nie jedna taka potyczka. Bardzo pewnie bronił Hugues, w obronie pierwszoplanową postacią był Baszczyński, który włączał się do akcji ofensywnych i miał współudział w strzeleniu dwóch goli. Najpierw wywalczył karnego, a na koniec zapoczątkował akcję, po której Żurawski ustalił wynik spotkania. Grający w środku pola Paszulewicz wykorzystał swoje umiejętności gry głową pod obiema bramkami. Najpierw strzelił gola, potem wybił piłkę sprzed linii bramkowej Hugues'a. Pożytek z obu tych zagrań był niepodważalny. Wysoką formę utrzymuje Kosowski, w ataku Żurawski skutecznością zaskakuje wszystkich. A nam bramki z rzutów karnych ,smakują" na równi z tymi, które wiślak zdobywa po akcjach. Ciągle nie może sobie trafić do siatki Kuźba, co nie powinno obniżać oceny jego gry. Ta jest na wysokim poziomie, jego współpraca z Żurawskim układa się bez zarzutu.
Jeżeli jakieś zarzuty po tym meczu stawiać by trzeba, to niewątpliwie ich adresatem jest sędzia Zbigniew Marczyk. Podyktowanie karnego po faulu Głowackiego przed polem ,szesnastki", nie podyktowanie karnych po ręce B. Zająca i faulu Stolarczyka, to trochę za dużo błędów jak na jeden mecz. Marczyk może się tłumaczyć, że nie każdy odważyłby się podyktować w jednym meczu trzy rzuty karne, co nie zmienia faktu, że sędzia wczoraj dość swobodnie używał gwizdka.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?