MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na co je stać?

Janusz Nowiński
Dwa lata minęły "jak jeden dzień" i polskie siatkarki stają w Zagrzebiu do obrony tytułu mistrzyń Europy, którym zrobiły wielką, ale tym sympatyczniejszą niespodziankę kibicom.

Dwa lata minęły "jak jeden dzień" i polskie siatkarki stają w Zagrzebiu do obrony tytułu mistrzyń Europy, którym zrobiły wielką, ale tym sympatyczniejszą niespodziankę kibicom.

Wygrywając w Turcji podopieczne Andrzeja Niemczyka wyszły z głębokiego cienia drużyny męskiej.

Określenie "nasze złotka" zrobiło karierę. Zyskało nawet wymierną wartość w reklamie. Członkinie tamtej drużyny rozjechały się po Europie trafiając do czołowych drużyn przede wszystkim z ligi włoskiej. Zespołowi Andrzeja Niemczyka nie wiodło się jednak już tak dobrze. Nie udało się jego dziewczętom błysnąć jakimś spektakularnym sukcesem. A przydarzyła się im poważna wpadka - nie udało się im się im bowiem wziąć udziału w ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich w Atenach.

Także w tym sezonie dopiero z najwyższym trudem awansowały do przyszłorocznych mistrzostw świata. Najlepsze zawodniczki: Małgorzata Glinka i Dorota Świeniewicz przemęczone wyczerpującym sezonem ligowym nie brały udziału w pełnym cyklu treningowo-meczowym. Choroby i kontuzje nie ominęły także Agaty Mróz, Mileny Rosner i Marii Liktoras. Tylko ta ostatnia nie pojechała do Zagrzebia, ale dwie jej koleżanki nie są w najlepszej dyspozycji, podobnie jak Glinka, która wznowiła normalne treningi w tym tygodniu.

Na szczęście nasza reprezentacja trafiła do grupy A, w której nie ma zdecydowanych faworytów. Polki wczoraj przyleciały do stolicy Chorwacji, gdzie czekała już na nie Dorota Świeniewicz, która dotarła tam wcześniej samochodem.

Polska ekipa została zakwaterowana w hotelu położonym tuż przy hali Dom Sportova, gdzie będą rozgrywane mecze. Wczoraj wieczorem odbyła w niej już pierwszy trening.

Występy w ME rozpocznie jutro meczem z Azerbejdżanem, którego gwiazdą jest Natalya Mammadova.

Dla trenera Andrzeja Niemczyka będzie to bardzo ważna konfrontacja.

- Kto wygra, zacznie rozdawać karty w grupie. Chcemy awansować do czwórki. Potem powalczymy o wyższe cele. Gdy nie awansujemy do półfinału, to pojadę nad Adriatyk znajdę wysoką skałę i skoczę do morza. Po co mam wracać do Polski. Żeby mnie oblewano pomyjami i mieszano z błotem? - pół żartem, pół serio pyta szkoleniowiec reprezentacji.

Najłatwiejszymi chyba rywalkami polskiego zespołu będą Rumunki - najstarszy zespół turnieju.

Gospodynie zawsze są groźne, a Chorwacja ma składzie m.in. świetną środkową Foppapedretti Bergamo - Maję Poljak.

Ekipa Serbii i Czarnogóry może się pochwalić aż trzema zawodniczkami z włoskiej Serie A.

Niemki już w tym sezonie wygrały z naszą drużyną bardzo ważny mecz. Na eliminacyjnym turnieju do MŚ w Dreźnie wyeliminowały Polskę. Angelina Gruen będzie rywaliować z naszą Małgorzatą Glinką o palmę pierszeństwa w ataku.

Faworytkami grupy B, która rozgyrwać będzie mecze w Puli są drużyny Rosji i Włoch. Ekipa "Sbornej" od niedawna prowadzona jest przez włoskiego szkoleniowca, Giovanniego Caprarę. Stanął on przed zadaniem zmiany archaicznego stylu gry Rosjanek, którego kurczowo trzymał się legendarny trener Nikołaj Karpol. Ta drużyna ma jednak potencjał, który stawia ją w roli kandydata do złotego medalu, a w swym składzie najwyższą siatkarkę Europy - Jekatierinę Gamową.

Głównymi kontrkandydatkami Rosjanek do gry w finale są Włoszki, które na co dzień szlifują formę w najsilniejszej lidze świata. bardzo więc prawdopodobna jest powtórka z męskich ME. Chyba że "nasze złotka" zechcą wtrącić swoje trzy grosze...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto