Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Na chwilę, na zawsze" to dawno nie oglądany w polskim kinie melodramat. W roli głównej aktor i piosenkarz Paweł Domagała

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Martyna Byczkowska i Paweł Domagała jako zakochani na życiowym zakręcie w melodramacie "Na chwilę, na zawsze"
Martyna Byczkowska i Paweł Domagała jako zakochani na życiowym zakręcie w melodramacie "Na chwilę, na zawsze" Robert Pałka
„Nie bój się kochać” – takie hasło zapowiada nowy polski melodramat. W „Na chwilę, na zawsze” gra i śpiewa jeden z najpopularniejszych rodzimych aktorów i piosenkarzy – Paweł Domagała. Film właśnie trafił na ekrany kin.

KE opublikował najnowsze prognozy gospodarcze

od 16 lat

Paweł Domagała najpierw dał się poznać jako aktor. Takie komedie, jak „Wkręceni”, „Dzień dobry, kocham cię”, „Planeta singli” czy serial „O mnie się nie martw” uczyniły go w minionej dekadzie ulubieńcem polskiej publiczności. Mało tego: w międzyczasie zadebiutował jako piosenkarz. I również odniósł oszałamiający sukces: trzy nagrane przez niego płyty stały się bestsellerami, a jego teledyski w serwisie YouTube obejrzano do dziś ponad 200 milionów razy. Teraz Domagała debiutuje jako współscenarzysta „Na chwilę, na zawsze”.

- Uwielbiam komedie i gdybym mógł, grałbym w nich do końca życia. Ale ogromny problem polega na tym, że nie przystają one do naszej mentalności. Są umiejscowione w świecie, którego nie ma. Tęsknię za polskim brudem na ekranie. Sam bardzo dużo podróżuję po Polsce i nie zdarzyło mi się spotkać takiej, którą obserwuję w filmach i serialach. To właśnie z potrzeby zmiany takiego stanu rzeczy wziął się „Na chwilę, na zawsze” – mówi Domagała.

Melodramat to rzadko wykorzystywana przez polskich twórców konwencja. Przy pisaniu scenariusza do „Na chwilę, na zawsze” wsparły aktora dwie profesjonalne scenarzystki – Mirella Zaradkiewicz i Magdalena Wiśniewolska. Prym wiódł jednak Domagała, gdyż tematyka filmu związana jest z polską branżą muzyczną. Głównymi bohaterami opowieści jest para wokalistów – ona jest młodą gwiazdą na szczycie popularności, a on – dawnym muzykiem, który wycofał się z życia artystycznego. Czy mają szansę na spełnioną miłość?

Pola w wieku zaledwie 22 lat wypełnia sale na swoich koncertach, a jej piosenki są wielkimi przebojami. Pewnego dnia, po jednym z występów, dziewczyna pod wpływem alkoholu doprowadza do wypadku samochodowego. Aby wyciszyć sprawę, ojciec, a zarazem menedżer gwiazdy umieszcza ją w ośrodku leczenia uzależnień, gdzie piosenkarka zostaje zmuszona do pracy społecznej. Wkrótce poznaje tam Borysa – charyzmatycznego instruktora, słynącego z niekonwencjonalnych metod pracy. On również był kiedyś popularnym muzykiem, ale zrezygnował z kariery. Mimo początkowej nieufności, para zbliża się do siebie dzięki wspólnej muzycznej pasji.

Na reżysera „Na chwilę, na zawsze” wybrano Piotra Trzaskalskiego, który zasłynął takimi oryginalnymi filmami, jak „Edi”, „Mistrz” czy „Mój rower”. To specjalista od refleksyjnego kina, głęboko zanurzonego w emocjach. Za jego sprawą kontrapunktem do opowieści o blaskach i cieniach rodzimego show-biznesu stały się w filmie spokojne i statyczne sekwencje ukazujące przyrodę.

- Dla mnie natura to rodzaj ukojenia, którego mnie samemu brakuje. Takie sceny to nie tylko terapia bohatera, to także terapia kina. Dla mnie kino bowiem to przede wszystkim poszukiwanie języka piękna. Nie cukierkowatej sentymentalnej frazy, ale dojście do piękna właśnie i sprawienie, żeby bohater i widz je dostrzegł. Stąd w filmie tyle świtów i przestrzeni. Zarówno ja, jak i operator Witek Płóciennik, mamy słabość do takich plenerów i totalnych planów szeroko oddychających – tłumaczy reżyser.

W postać Poli wcieliła się młoda aktora Martyna Byczkowska, która choć do tej pory koncentrowała się na pracy w teatrze, już zwróciła na siebie uwagę występem w serialu „W głębi lasu”. W „Na chwilę, na zawsze” zagrała swą pierwszą dużą rolę kinową. Aby ją dostać musiała przejść przez długi casting i przekonać do siebie reżysera oraz producentów. W końcu udało się – i efekty możemy oglądać na dużym ekranie.

- Czułam się bezpiecznie, wiedziałam, że ktoś się mną opiekuje. Wiele osób mówiło mi, że mam szczęście, bo taka atmosfera na planie zdarza się naprawdę rzadko - a było to moje pierwsze tak duże doświadczenie filmowe. Od razu stanęłam przed wymagającą, angażującą rolą i sporą liczbą dni zdjęciowych, po wiele godzin pracy dziennie. Ale przy Piotrze Trzaskalskim czułam się bardzo swobodnie, tak samo jak przy Pawle Domagale, który ma do pracy dużo dystansu i operuje świetnym poczuciem humoru – opowiada.

Poza Pawłem Domagałą i Martyną Byczkowską w „Na chwilę, na zawsze” zagrali Ireneusz Czop, Kinga Preis, Olaf Lubaszenko i Tomasz Włosok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: "Na chwilę, na zawsze" to dawno nie oglądany w polskim kinie melodramat. W roli głównej aktor i piosenkarz Paweł Domagała - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto