Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MŚ piłkarzy ręcznych 2023. Trener Patryk Rombel: Nie byłem zaskoczony grą naszej drużyny. Mamy szansę na trzynaste miejsce

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
18.01.2023, Kraków: mecz Polska - Hiszpania
18.01.2023, Kraków: mecz Polska - Hiszpania Andrzej Banaś
- W dalszym ciągu mamy realne szanse na trzynaste miejsce, chcemy o nie walczyć, chcemy wygrać dwa mecze i myślę, że mamy wszelkie ku temu powody, żeby tak do tego podchodzić – mówi Patryk Rombel, trener naszej reprezentacji piłkarzy ręcznych, która uczestniczy w XXVIII mistrzostwach świata (rozgrywanych w Polsce i Szwecji).

W środowy wieczór w Tauron Arenie Kraków „Biało-czerwoni” przegrali swój pierwszy mecz w grupie A fazy zasadniczej z Hiszpanią (23:27), tracąc nawet już teoretyczne szanse na awans do ćwierćfinałów MŚ, w których udział premiowany jest występem w kwalifikacjach o awans do igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. W piątek zmierzą się z Czarnogórą, a w niedzielę – także w Krakowie – z Iranem.

Nasza drużyna długo dotrzymywała kroku faworyzowanej Hiszpanii, brązowemu medaliści MŚ 2021 i srebrnemu ME 2022. Po meczu Polacy żałowali porażki, ale zapewniali, że w kolejnych spotkaniach postarają się powalczyć o zwycięstwa.

Wolałby grać najbrzydszą piłkę ręczną na świecie, ale wygrać

- Nie byłem zaskoczony grą naszej drużyny. Potrafimy grać na wysokim poziomie i nie zmieni tego obrazu meczów ze Słowenią i Arabią Saudyjską. Wczoraj widzieliśmy taką reprezentację, jaką znam, niestety, też taką, która w kluczowych momentach jeszcze nie potrafi przełamać takich zespołów, jak Hiszpania i wygrać, ale pokazaliśmy kolejny raz, że potrafimy zagrać na wysokim poziomie. Dążymy do tego, żeby takie mecze zacząć wygrywać – mówi trener Patryk Rombel.

- Mówiliśmy sobie, że musimy zagrać troszeczkę ciaśniej. Wiedzieliśmy, do czego zdolni są Hiszpanie, bo graliśmy z nimi mecze towarzyskie, i dobrze to wyglądało. Wczoraj też nam gra funkcjonowała, widać to było w obronie. Mimo wszystko najbardziej żałuję, jeśli chodzi o obronę, że były sytuacje, w których straciliśmy parę łatwych bramek z koła, zwłaszcza, gdy Adrian Figueras nam uciekał, ale głównym naszym problemem była słaba gra w przewadze i mała skuteczność – zaznacza obrotowy Patryk Walczak.

- Wynik jest taki, że przegraliśmy. Co z tego, że fajnie graliśmy. Jesteśmy na imprezie docelowej, dlatego będę powtarzał z uporem maniaka: wolałbym grać najbrzydszą piłkę ręczną świecie, ale mieć plus jedną bramkę na koniec meczu – nie krył zawodu rozgrywający Tomasz Gębala.

Czarnogórcy będą walczyć, będą próbowali prowokować

Mistrzostwa świata wciąż trwają. Polacy mają do rozegrania jeszcze dwa mecze w fazie zasadniczej. W piątek zmierzą się z Czarnogórą, a w niedzielę – także w Krakowie – z Iranem. Z każdej z czterech grup do ćwierćfinałów awansują po dwie drużyny. Nasi zawodnicy mogą już tylko grać o jak najwyższą lokatę w grupie A.

- W dalszym ciągu mamy realne szanse na trzynaste miejsce, chcemy o nie walczyć, chcemy wygrać dwa mecze i myślę, że mamy wszelkie ku temu powody, żeby tak do tego podchodzić – podkreśla nasz selekcjoner.

Czarnogóra po 2013 roku dopiero po raz pierwszy występuje w MŚ. W ME gra co dwa lata (od 2014 roku), zajmując kolejno 16, 16, 16, 18 i 11 miejsce. Prezentuje typowy bałkański handball, oparty na dużej waleczności i zaciętej grze, popartej dużymi umiejętnościami.

- To zespół, który w ostatnich latach poczynił ogromny postęp, regularnie gra na mistrzowskich imprezach, pokazuje się z bardzo dobrej strony. W ostatnich mistrzostwach Europy - myślę, że świetnych w ich wykonaniu - znalazł się przed nami. Ma kilka bardzo dobrych zawodników ale i z problemy podobne jak u nas: nie ma balansu między pierwszą a drugą siódemką i nie ma tylu graczy dużej jakości, jaką ma na przykład Słowenia. W bramce Czarnogórców jest zawodnik wychodzący bardzo ponad przeciętną Nebojsa Simić, który na boisku robi różnicę – charakteryzuje Czarnogórę trener Rombel.

- Czarnogóra ma dwóch liderów: Nebojsę Simicia, który broni niesamowicie, i Branko Vujovicia, który ma super rzut. Grałem z Branko kilka sezonów, więc wiem, na co stać tego chłopaka. Na pewno będziemy musieli zwrócić uwagę na tych zawodników. Nie możemy mieć większych zastrzeżeń do naszej gry defensywnej w spotkaniu z Hiszpanią, mam nadzieję, że z Czarnogórą będziemy grać podobnie, może troszeczkę mniej bramek stracimy z kontrataku. Nie na darmo mówi się, że mecze wygrywa się obroną. Będę zadowolony jednak zadowolony, jeśli wygramy mecz, a nie ważne, ile zdobędziemy bramek – przekonuje bramkarz Mateusz Kornecki.

- Miałem przyjemność grania przez dwa lata na Bałkanach, w Vardarze Skopje, poznałem trochę mentalność tych zespołów. Czarnogórcy na pewno nie położą się na boisku bez względu na to, jaki będzie wynik. Będą walczyć do końca, będą niewygodni, będą próbowali prowokować – dodaje Walczak.

Do poprawy wiele elementów w grze

Nasi zawodnicy – podobnie jak selekcjoner – zapewniają, że w ostatnich meczach znowu będą walczyć o zwycięstwa.

- Do każdego spotkania podchodzimy z czystą kartą, tak też było z Hiszpanią i mam nadzieję, że tak też będzie w kolejnych meczach. Mimo że nie mamy już szans na ćwierćfinał, damy z siebie wszystko i będzie chcieli wygrać z Czarnogórą – podkreśla Kornecki.

- Musimy przede wszystkim wziąć pod uwagę, że były zespoły teoretycznie gorsze od nas, a sprawiały nam duże problemy. Oczywiście chcemy wygrać z Czarnogórą. Gdzieś widzimy może jakąś przewagę jakości po naszej stronie w postaci indywidualności, ale musimy pokazać to nie tylko na papierze, ale i na boisku. I dlatego z naszej strony musi być pełna koncentracja – zauważa Gębala.

I zwraca uwagę na elementy gry, które wymagają poprawy: - Patrząc na liczbę strzelanych bramek, musimy na pewno dołożyć ich więcej. Do tego trzeba dodać wiele innych czynników. Musimy lepiej biegać z kontry, doprowadzać do sytuacji rzutowych, lepiej rozwiązywać przewagę, dobrze wychodzić z obrony do ataku.

Chcą oddać kibicom to, co się im należy

Nasi piłkarze ręczni nie kryją, że chcą się zrewanżować swym kibicom za gorący doping podczas meczów.

- Gra z orzełkiem na piersi to zaszczyt i mamy duże szczęście, że możemy brać udział w takiej imprezie przed własną publicznością. Chcemy oddać kibicom to, co im się należy, żeby cieszyli się razem z nami po meczach – podkreśla Kornecki.

- Mimo że przegrywamy, tysiące ludzie przychodzi do hali i chce nas wspierać. Należy im się, żebyśmy się pojawili w meczach w naszej najlepszej formie i żebyśmy im podziękowali za to, że przyszli nas wspierać przez półtorej godziny. Chcemy zagrać najlepszą piłkę ręczną, jaką potrafimy – mówi Gębala.

Ukarany czerwoną kartkę w meczu z Hiszpania Walczak tak tłumaczy się z przewinienia: - Wczoraj bezpośrednio po spotkaniu dostałem urywki tej sytuacji z różnych ujęć kamery. Moim zdaniem, jeśli należała mi się kara, to maksymalnie dwuminutowa, bo na tym nagraniu widać, że nawet nie próbuję uderzyć Gedeona Guardiolę i nie jestem na nim skoncentrowany, tylko staram się ominąć go i dojść do Imanola Garciandi, który chciał oddać zrzut z dystansu. Sędziowie jednak zadecydowali inaczej i nic nie mogłem z tym zrobić.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto