Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Można poprawić konkurencyjność małych i średnich firm, inwestując w ludzi

ROZMAWIAŁA BARBARA SOBAŃSKA
- Pracodawcy obawiają się, że wykształcony przez nich pracownik odejdzie do innej firmy. Trudno przełamać ich opór - mówi Wojciech Huszlak


FOT. LUDWIK KOSTUŚ
- Pracodawcy obawiają się, że wykształcony przez nich pracownik odejdzie do innej firmy. Trudno przełamać ich opór - mówi Wojciech Huszlak FOT. LUDWIK KOSTUŚ
Żyjemy w postindustrialnym społeczeństwie innowacji i informacji, w warunkach gospodarki opartej na wiedzy. Źródłem bogactwa jest dziś nauka, edukacja, sprawna organizacja przedsiębiorstw, elastyczne systemy ...

Żyjemy w postindustrialnym społeczeństwie innowacji i informacji, w warunkach gospodarki opartej na wiedzy. Źródłem bogactwa jest dziś nauka, edukacja, sprawna organizacja przedsiębiorstw, elastyczne systemy organizacyjne. A największym kapitałem firmy nie są maszyny czy nawet najlepsze komputery, lecz ludzie. To w nich firmy powinny inwestować w pierwszej kolejności.

Nie mogą o tym zapominać również małe i średnie przedsiębiorstwa, które chcą wzmocnić swój potencjał konkurencyjny na europejskim rynku. Z ciekawą propozycją wychodzi do nich Konsorcjum Uczelni Polskich realizujące projekt "Studia podyplomowe dla kadr zarządzających i pracowników przedsiębiorstw".

O projekcie rozmawiamy z jego współtwórcą, a zarazem doradcą ds. funduszy unijnych - Wojciechem Huszlakiem

GK. Co zakłada projekt Konsorcjum? - Konsorcjum to struktura utworzona przez 15 polskich uczelni oferujących studia podyplomowe cieszące się największym zainteresowaniem przedsiębiorców, m.in. program MBA, rachunkowość, finanse, zarządzanie, marketing, informatyka, prawo, problematyka podatkowa. Studia te są dofinansowane ze środków unijnych, zatem małe lub średnie przedsiębiorstwo, kierując na nie swego pracownika, płaci jedynie 20 proc. ceny rynkowej, czyli ok. 700-800 zł., natomiast duże firmy - 40 proc. Konsorcjum na dofinansowanie studiów otrzymało 40 mln zł. dla 10 tys. uczestników. Jest to największy projekt w Europie. Trwa od grudnia 2005 r. do lutego 2008 r. Nabór jest prowadzony aż do wyczerpania miejsc. Można się więc zgłaszać nawet w lutym 2007 r.

GK. Czy przedsiębiorcy odpowiadają na tę ofertę?
- Niestety, pracodawcy niechętnie inwestują wstudia, uważają je za zbyt długą formę kształcenia. Obawiają się bowiem, że wykształcony przez nich pracownik odejdzie do innej firmy. Trudno przełamać ich opór. Natomiast chętnie szkolą oni kadrę menedżerską ze względu na możliwość nawiązywania na studiach rozległych kontaktów. Jednak oferta dla kadry zarządzającej nie jest zbyt bogata.

GK. W jaki sposób pracodawca może zgłosić swego pracownika do tego projektu?
- W obecnym okresie programowania nie przewidziano możliwości aplikowania o środki na szkolenia bezpośrednio przez firmy zainteresowane szkoleniem swoich pracowników. Musiały to w ich imieniu robić instytucje szkoleniowe - firmy, organizacje pozarządowe czy szkoły wyższe. To z jednej strony źle, a z drugiej dobrze. Źle, ponieważ przedsiębiorstwa nie mogą w pełni dostosować oferty do własnych potrzeb szkoleniowych. Dobrze, bo przedsiębiorcy nie są przyzwyczajeni do tego typu projektów, zwłaszcza, że pojawiają się kłopoty z ich rozliczaniem, toteż sytuacja jest dla nich, można powiedzieć, komfortowa. Instytucja zewnętrzna pozyskuje dotację - firma zgłasza tylko swoich pracowników na szkolenia bądź studia, unikając ton dokumentów generowanych podczas realizacji projektu. Konsorcjum, by tylko uzyskać 40 mln dotacji, złożyło wniosek liczący blisko 30 tys stron! Taką propozycję dla przedsiębiorców i ich pracowników ma Krakowska Szkoła Wyższa w ramach wspomnianego Konsorcjum. W kolejnym okresie programowania planuje się dopuszczenie możliwości aplikowania o środki unijne na szkolenia bezpośrednio przez zainteresowane firmy. Pojawia się przy tym jednak wątpliwość, czy przy takim modelu skorzystają mikro- małe czy nawet średnie firmy, kiedy minimalna wartość projektu wyniesie 50 tys. euro? Oznacza to, że jedna firma musiałaby przeszkolić kilkuset pracowników. Model ten będzie więc mógł być efektywnie wykorzystany jedynie przez duże przedsiębiorstwa.

GK. Jakie jest wyjście z tej sytuacji?
- Tu pojawia się szansa dla organizacji, które mogłyby współpracować z przedsiębiorcami. Myślę o małych firmach doradczych i wyższych uczelniach. Te dysponując identycznym budżetem werbowałyby na studia pracowników różnych przedsiębiorstw. Ponadto firmy nie chcą współpracować przy rozpoznawaniu potrzeb. Dostają setki ankiet z rozmaitych źródeł, więc nie wszystkie wypełniają. Najprostsza byłaby więc współpraca z firmami konsultingowymi, które rozpoznawałyby te potrzeby i wraz z przedsiębiorcami, wspólnie występowałyby o dofinansowanie tych projektów. Jest to model najbardziej efektywny zarówno dla firmy szkolonej, jak i szkolącej.

GK. Jak więc zachęcić biznes?
- Konsorcjum prowadzi w tym celu akcję marketingową. W gazetach pojawiają się ogłoszenia, na ulicach rozwiesza się plakaty i rozdaje ulotki. Organizowane są również briefingi prasowe, na które zapraszani są przedstawiciele firm i organizacji pozarządowych. Sądzę, że powinno się w większym stopniu docierać do zrzeszeń przedsiębiorców. W dużej mierze mogłyby również w propagowaniu tej formy kształcenia pomóc media. Trzeba biznesmenom uświadomić, że szkolenie pracowników przyczynia się do stabilnego rozwoju ich firm. Dzięki transferowi wiedzy między uniwersytetami a firmami mogą one w znacznym stopniu poprawić swą innowacyjność, zdolności adaptacyjne i poziom konkurencyjności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto