Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Motocyklista, który wjechał w ludzi pod kurią, był pijany i naćpany. Teraz usłyszał wyrok [DYSKUSJA]

Artur Drożdżak
archiwum
Tomasz S. w październiku ubiegłego roku motorem wjechał w modlący się tłum na ulicy na ul. Franciszkańskiej w Krakowie. Teraz mężczyzna usłyszał wyrok.

Pijany i pod wpływem środków odurzających był 35-letni Tomasz S., który 16 października ubiegłego roku wjechał w tłum modlących się pod oknem papieskim w krakowskiej kurii przy ul. Franciszkańskiej. Tylko dzięki szybkiej reakcji ludzi nie doszło do ogromnej tragedii.

Serwis krakow.naszemiasto.pl w październiku informował: Kraków: pijany motocyklista wjechał w modlący się tłum

Krakowski sąd skazał mężczyznę na cztery lata więzienia w zawieszeniu na siedem lat. Dostał też pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok nie jest prawomocny.

Tomaszowi S. postawiono w sumie 7 zarzutów, m.in. jazdy po pijanemu (miał 1,5 promila alkoholu), jazdy pod wpływem środka odurzającego, naruszenia nietykalności policjanta, którego kopnął i opluł oraz narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia funkcjonariuszy policji i straży miejskiej, których omal nie rozjechał motocyklem.

Serwis krakow.naszemiasto.pl pisał również o zarzutach dla pijanego motocyklisty: Pijany motocyklista, który wjechał w ludzi pod krakowską kurią, usłyszał zarzuty

Mężczyzna odpowiadał też za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym poprzez wjazd w grupę modlących się osób, a także za potrącenie turystki z Wielkiej Brytanii. Kobieta na skutek wypadku doznała licznych złamań kości twarzy, obu obojczyków, wstrząsu mózgu. Tomasz S. uciekł z miejsca wypadku na ul. Grodzkiej i ruszył na ul. Franciszkańską, gdzie omal nie rozjechał kolejnych pieszych. W tym miejscu modliło się 350 - 500 osób z okazji 32. rocznicy wyboru Karola Wojtyły na papieża. Tu Tomasz S. już nie zdołał zbiec z miejsca zdarzenia, bo został zatrzymany przez przypadkowych ludzi. Chwilę wcześniej rozbił motor o betonowy słup przy chodniku.

35-letni Tomasz S. czasowo mieszkał w Krakowie, dorabiał sobie jako pracownik biurowy. Przyznał się do zarzucanych mu czynów i dobrowolnie poddał karze. Po zatrzymaniu i wytrzeźwieniu pozostawał pod dozorem policji, wpłacił 20 tys. zł poręczenia majątkowego. Miał też zakaz opuszczania kraju.

Z opinii biegłego wynikało, że motocykl był niesprawny i nie powinien być dopuszczony do ruchu. Pojazd nie był ubezpieczony, a kierowca nie miał prawa jazdy. Zabrano mu je wcześniej za jazdę po pijanemu.

- Przyznaję się do winy. Wyrażam żal i skruchę za to, co się zdarzyło - mówił na przesłuchaniu. Oprócz kary więzienia ma do zapłaty 5 tys. zł Brytyjce oraz 2 tys. zł innych kosztów.

Co myślicie o decyzji sądu? Wyraźcie swoją opinie. Czekamy na Wasze komentarze.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Pies udaremnił przemyt papierosów
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Korki w Krakowie - sprawdź mapę na żywo

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wypadek na Obwodnicy Trójmiasta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto