Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moje miasto. Bardzo niewesoło na Wesołej. Stwórzmy tam park zieleni, kultury i sportu

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Wideo
od 16 lat
Ponura – taka nazwa bardziej obecnie pasuje do dzielnicy położonej kilka minut drogi od ścisłego centrum. Można się tam poczuć jak w opuszczonym, zapomnianym mieście. Na Wesołej jest bardzo niewesoło, a miało być tak pięknie.

Miasto po to wykupiło Wesołą za 283 mln zł od Szpitala Uniwersyteckiego, by ją zagospodarować dla mieszkańców. Krakowianie w konsultacjach społecznych chcieli tam zieleni, miejsc do wypoczynku, rekreacji, obiektów kultury. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że Agencja Rozwoju Miasta Krakowa, która miała zagospodarować cenny obszar, zaczęła się zmieniać w agencję nieruchomości. Ogłoszenie o sprzedaży jednego ze znajdujących się tam budynków za 16 mln zł wywołało ogromne oburzenie.

Zareagował nawet sam prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, który polecił ARMK natychmiast wycofać ofertę sprzedaży budynku przy ul. Śniadeckich. Podkreślił, że była to decyzja Agencji, która nie została wcześniej z nim skonsultowana, nad czym bardzo ubolewa.

Krakowianie mogą ubolewać, że od zakupienia Wesołej w 2019 roku niewiele na tym terenie zrobiono. W minioną, słoneczną niedzielę wybrałem się tam na popołudniowy spacer. To kilka minut drogi od Rynku Głównego, a zupełnie inny świat. Na ul. Kopernika był jeszcze jakiś minimalny ruch. Po zanurzeniu się w zakamarkach Wesołej można było się poczuć jak na pustkowiu.

Wystarczy przekroczyć bramę prowadzącą do przyszpitalnego kościoła i prześwitem przejść na tył świątyni. Otwiera się przed nami duża przestrzeń, która mogłaby zmienić się w piękny miejski park. Jest tam wystarczająco miejsca na ogólnodostępne boiska sportowe, które wraz z już istniejącym nieopodal stadionem AWF i boiskami VIII LO mogłyby wejść w skład dużego sportowego kompleksu.

Opuszczone budynki na Wesołej mogłyby zostać wykorzystane przez artystów, krakowskich twórców. Zadomowiła się już tam Capella Cracoviensis, jest Apteka Designu, ale to na razie pierwsi kulturalni osadnicy na bezludnej wyspie. Jeżeli szukać jakichś plusów, to można tam znaleźć oazę ciszy, odpocząć od tłumów. Ale to środek miasta, a miasto musi żyć. Potrzebny jest zapał do tego, by Wesołą ożywić. Wyprzedawanie jej kawałek po kawałku to porażka.

Dlaczego pory roku wpływają na nasz nastrój?

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Moje miasto. Bardzo niewesoło na Wesołej. Stwórzmy tam park zieleni, kultury i sportu - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto