Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moje miasto. Auta w Krakowie tylko dla bogaczy?

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Krakowscy urzędnicy i radni poszli na całość – chcą objąć całe miasto strefą czystego transportu. Mieszkańcy dostali czas na sprzedaż starych aut. Dostęp do czystszego powietrza ma być równy dla wszystkich, ale w przypadku aut preferencję otrzymali ci, których stać na nowszy model. I tu pojawia się pytanie o równe traktowanie.

W europejskich metropoliach znane są różne sposoby na zniechęcanie kierowców do siadania za kółkiem. W Londynie, czy Sztokholmie wprowadzono opłatę za wjazd do centrum. Znany jest też system z Aten, gdzie wyznaczono dni i godziny, w których mogą poruszać się samochody z ostatnią parzystą albo nieparzystą cyfrą tablicy rejestracyjnej. W Niemczech, Francji, czy Austrii postawiono na strefy ekologiczne, do których mogą wjeżdżać auta spełniające normy dotyczące emisji spalin.

W dbałości o ochronę powietrza nie chcieliśmy być w tyle. Władze Krakowa poszły jednak na całość i uznały, że obostrzenia powinny obowiązywać na terenie całego miasta. I przekonują, że nie ma powodów do niepokoju, bo zmiany mają być wprowadzane etapami - w 2024 roku wejdzie zakaz dla najstarszych aut, a kolejne obostrzenia zaplanowano w 2026 roku, będzie więc czas na pozbycie się pojazdów, które w Krakowie na nic się już nie przydadzą.

To oznacza jednak, że nie wszyscy będą mieć równe prawa do posiadania auta, preferencje otrzymają bogatsi, których stać na droższe pojazdy. Wszystko to dzieje się w czasie, kiedy w Niemczech podobne strefy są likwidowane.

Skoro jednak w Krakowie mamy ok. 650 tys. zarejestrowanych samochodów, to ograniczenia w ruchu są niezbędne. Całodobową strefę można wprowadzić w ścisłym centrum, a na pozostałym obszarze w dni robocze, np. od godz. 8 do 20. Do tego można rozważyć wyznaczenie kilku ulic, którymi z danej podstrefy w rejonie zameldowania będzie można z miasta wyjechać albo wjechać.

Zakazy mają dotyczyć samochodów, które często trzymają się na lakierze, będzie więc ich ubywać. Skoro mamy jednak prawo, zgodnie z którym samochód jest dopuszczony do ruchu, to inny przepis nie powinien zmuszać do jego sprzedaży.

Ceny samochodów elektrycznych zaczynają spadać

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Moje miasto. Auta w Krakowie tylko dla bogaczy? - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto