Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy: Piękno sprzed wieków wciąż potrafi zachwycić

Celina Wojda
Po fotografiach widać, że dawni mieszkańcy Stettina podążali za modą europejską. Szerzej zagadnienie mody kobiecej Stettina kolekcjonerka opisała w obszernym artykule, który niebawem, bo w czerwcu, ukaże się w magazynie „Szczeciner”. A już od 19 maja oryginalne fotografie będzie można zobaczyć w Książnicy Pomorskiej, na wystawie poświęconej modzie dawnego Szczecina.
Po fotografiach widać, że dawni mieszkańcy Stettina podążali za modą europejską. Szerzej zagadnienie mody kobiecej Stettina kolekcjonerka opisała w obszernym artykule, który niebawem, bo w czerwcu, ukaże się w magazynie „Szczeciner”. A już od 19 maja oryginalne fotografie będzie można zobaczyć w Książnicy Pomorskiej, na wystawie poświęconej modzie dawnego Szczecina.
Trendy dawnego Szczecina, uczesania kobiet, stroje dzieci, zmieniające się fasony sukni oraz przeróżne dodatki i obowiązujące kanony. Tak prezentuje się kolekcja oryginalnych XIX- i XX-wiecznych fotografii ze Szczecina, należąca do pani Katarzyny Kirkiewicz - Franczak. Ostatnio mogliśmy oglądać je w Starej Rzeźni w ramach cyklu „Moda Polska w Szczecinie”.

Spotkania z cyklu „Moda Polska w Szczecinie” rozpoczęły się w listopadzie ubiegłego roku. Ideą projektu jest pokazanie, jak za dawnych lat prezentował się styl mieszkańców naszego miasta. Pierwsze spotkanie poświęcone było modzie ze Szczecina. Dotyczyło kreacji, które powstawały w zakładach odzieżowych Dana. Opowiadały o nich zarówno szwaczki, jak i modelki Dany. Ostatni weekend lutego poświęcono modzie Stettina. Na fotografiach z kolekcji „Atelier Stettin, czyli szczecińska moda kobieca w XIX wieku”, można było zobaczyć stroje szczecinianek z przełomu minionego stulecia.

Wiekowe zdjęcia

W kolekcji Katarzyny Kirkiewicz-Franczak można znaleźć zdjęcia wykonane w szczecińskich, wówczas stettinskich, zakładach fotograficznych od 1860 roku. Nie prezentują one jednak zwykłych, codziennych ubrań, a raczej bardziej wyjątkowe, odświętne kreacje. - Wyprawa do studia fotograficznego była bardzo wyjątkowym wydarzeniem i trzeba było bardzo starannie się do tego przygotować - mówi pani Katarzyna. - Wkładano najlepsze stroje, układano najmodniejsze fryzury, dodawano biżuterię i inne akcesoria. Wszystko było bardzo dokładnie dopracowane, bo fotografia była ważną rodzinną pamiątką, która przetrwała w wielu przypadkach już ponad 1,5 wieku.

Pani Kasia w swoim zbiorze ma ponad 90 kartonikowych fotografii, na których pozują wyłącznie kobiety. Poza tym są tam jeszcze zdjęcia mężczyzn, par, rodzin i dzieci. Kolekcja jest wyjątkowa. Zgromadzenie jej zajęło ponad 10 lat. Małe kartoniki z wizerunkami mieszkańców dawnego Stettina pochodzą z wielu zagranicznych aukcji, portali internetowych i giełd staroci w Polsce i w Niemczech.

Fotograficzna moda

Dzięki kolekcji pani Katarzyny można obserwować zmieniające się style w naszym mieście. Modowe trendy pomagają określić z jakiego czasu pochodzą fotografie. - Te fryzury, rękawy, kołnierzyki, elementy biżuterii są wyznacznikiem czasu, w jakim powstało dane zdjęcie – dodaje kolekcjonerka. - Drugą rzeczą, która pomogła mi określić termin powstania zdjęć, był wygląd fotografii i jej zdobienie lub jego brak. Na pierwszych zdjęciach, które posiadam, czyli z ok. 1860 roku, kartonik jest czysty, bez żadnych informacji pod fotografią. Dopiero z czasem zaczęły pojawiać się na awersie nazwa miasta i nazwa zakładu fotograficznego lub nazwisko fotografa, zaś na rewersie początkowo skromna, a następnie coraz bogatsza, często wręcz artystyczna reklama firmy wraz z pełną ofertą świadczonych usług. Wszystkie tajemnice odkrywa się powoli.

Kobiety z dawnych fotografii wyglądają na bardzo zamożne. W XIX wieku przepych wiódł prym, więc nawet jeśli któraś z pań była uboższa, to i tak chciała pokazać się z jak najlepszej strony, bo taka właśnie była moda. - Może się komuś obecnie wydawać, że niektóre panie wyglądały śmiesznie, a nawet głupio, ale tak się kiedyś ubierano – opowiada pani Katarzyna. - Każda chciała być najpiękniejsza.

Moda sprzed lat

Mieszkanki dawnego Stettina zawsze prezentowały się w pięknych, modnych i ręcznie szytych sukniach. Maszyna do szycia, choć wynaleziona nieco wcześniej, nie była jeszcze ogólnie dostępna dla gospodarstw domowych, zaś na gotowe stroje z domów towarowych należało poczekać jeszcze całe dziesięciolecia. Każda dekada miała swoje wyznaczniki modowe. Od końca lat 50. do początku 60. XIX wieku prym wiodły największych rozmiarów suknie, tzw. krynoliny. - Pod widoczną na zewnątrz piękną kreacją był usztywniający stelaż-klatka i kilka halek – opowiada Katarzyna Franczak. - Stelaż miał za zadanie usztywnić suknię, a wykonany był z metalowych obręczy lub z plecionego włosia końskiego. Wcale nie były one praktyczne. Ciężko było poruszać się z takim obciążeniem i równie niełatwo usiąść. Krynoliny były przedmiotem wielu karykatur w prasie, a także wielu męskich żartów.

Modowe trendy panowały od dwóch do góra pięciu lat. Fasony sukien zmieniały się bardzo często. Przykładowo w latach 69-72 XIX wieku modne były suknie płaskie z przodu, a wybrzuszone z tyłu. Panie zakładały stelaż uwypuklający pośladki. Była to tzw. turniura. Z roku na rok objętość sukien rosła albo malała. Pojawiały się falbany, gniecenia, draperie, aż w rezultacie suknie zaczęły przybierać postać podobną do znanej nam dziś. Na początku pierwszej dekady XX wieku modne były suknie zwiewne, plisowane, by za kilka kolejnych lat moda znów zmieniła się nie do poznania i hitem stała się wąska spódnica z wysokim stanem w zestawie z koszulową bluzką. Od początku lat 90. XIX wieku możemy zauważyć, jak ewoluowały rękawy sukien. Począwszy od zwykłych, prostych, poprzez stopniowe powiększanie ich, aż do baloniastych, obwisłych. Wszystkie te zmieniające się trendy uwiecznione są na fotografiach. Kobietom zależało na tym, aby na zdjęciu prezentować się ładnie i przede wszystkim modnie. Modna musiała też być i fryzura. Z biegiem lat widać, jak gładkie uczesania z przedziałkiem przeobrażały się w koki, te z kolei w wielkie ronda na głowie. Również kapelusze z roku na rok zwiększały swoją średnicę. - Kapelusze z różną popularnością istniały właściwie przez cały XIX wiek – mówi kolekcjonerka. - Raz były one małe, raz większe, a ok. 1912 roku osiągnęły swe największe gabaryty.

Jest jednak element, który zawsze towarzyszył kobietom. Co to takiego? Gorsety. Na przestrzeni lat i wieków ta moda akurat się nie zmieniała. Nawet jeśli gorset nie był widoczny, to i tak panie miały go na sobie. - Dopiero podczas wojny, ok. 1915 roku nastąpiły przemiany nie tylko w modzie, ale także w statusie kobiet – mówi pani Katarzyna. - Kobiety zaczęły pracować m.in. w fabrykach. Wcześniej ich rola polegała tylko na tym, aby pięknie wyglądać. Gdy nie musiały pracować, były ozdobami swoich mężów. Stąd też takie stroje. Suknia nie miała być praktyczna, miała być po prostu piękna.

Ubiór kobiety odzwierciedlał status majątkowy i pozycję społeczną męża. Im piękniej ubrana pani, tym lepiej dla pana. Jeśli kobieta chodziła w sukni, której zazdrościły jej inne, to poważanie mężczyzny wzrastało. Bardzo zamożne kobiety wkładały na siebie najdroższe tkaniny i najładniejsze dodatki. Ciekawostką jest to, że te wszystkie piękne suknie nie były prane. Jeśli pojawiła się jakaś plamka, to czyściło się tylko to miejsce. Prane były tylko części odpinane, czyli kołnierzyki czy mankiety oraz bielizna osobista spod sukni.

Kolory

Nie każdy wie, że nawet suknie ślubne były nie wówczas białe, ale czarne lub bardzo ciemne. W swojej kolekcji pani Katarzyna ma tylko jedno takie zdjęcie. - Bardzo zależało mi na tej fotografii – mówi kolekcjonerka. - Niektórzy mylą tę kreację z suknią żałobną, ale welon i bukiet kwiatów jednoznacznie wskazują, że to jednak suknia ślubna.

Dlaczego akurat czarne? Po prostu były praktyczne. Można było włożyć taką suknię na inne okazje. Na białe suknie ślubne mogły sobie pozwolić wyłącznie arystokratki, a właściwe przyszłe żony arystokratów, bo to nie kobiety decydowały o swoim wyglądzie, tylko mężczyźni. Czarne suknie, oprócz panien młodych, były także zarezerwowane dla wdów. Te, po śmierci mężów, musiały także wpasować się w odpowiedni kanon. Młode kobiety nie mogły nosić czarnych sukni. Wiek XIX to czas w dużej mierze ciemnych kreacji. Bardzo modne były wtedy bordo, butelkowa zieleń, granat. Jasne suknie w kolorach różu czy błękitu pojawiały się głównie latem. - Latem każda dama miała nie tylko jasną suknię, ale także rękawiczki i parasolkę, której zadaniem była ochrona nie tylko przed deszczem, ale głównie przed słońcem - podkreśla pani Katarzyna. - W XIX wieku kobiety musiały mieć piękną, jasną, porcelanową cerę i blade dłonie, niezhańbione pracą fizyczną. Taki wyznacznik wyższych sfer.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto