Zarząd Polskiego Wydawnictwa Muzycznego S.A. postanowił, że misją oficyny jest propagowanie muzyki polskiej w kraju i za granicą, co nadaje tej instytucji miano wydawcy narodowego. Zdecydował również przekazać cenne zbiory i archiwalia Bibliotece Jagiellońskiej, Narodowej i Uniwersytetu Warszawskiego. Obie uchwały poparł wojewoda Jerzy Adamik. W najbliższych dniach trafią do ministra skarbu, któremu PWM, jako jednoosobowa spółka, podlega.
Znaczące dla polskiej kultury postanowienia mają nadać kierunek rozwoju strategii wydawnictwa, ale też ustrzec je w procesie prywatyzacji, przed rozmaitymi zakusami handlowymi.
- Powodem sformułowania misji PWM S.A. jest określenie w statucie, czym zajmuje się wydawnictwo, a nie że jest tylko jedną ze spółek skarbu państwa - wyjaśnia Sławomir J. Tabkowski, prezes zarządu PWM S.A. - Naszym celem jest propagowanie muzyki polskiej, a więc polskiej kultury. Nie jesteśmy fabryką gwoździ. Ktoś, kto będzie przejmował wydawnictwo będzie musiał się z tym liczyć.
W misji PWM określone zostały główne cele działalności wydawnictwa, które przez blisko 60 lat ugruntowało wysokoą pozycję na międzynarodowym rynku muzycznym, a obecnie, mimo pojawienia się nowych oficyn muzycznych, wciąż pełni kluczową rolę dla rozwoju polskiej muzyki.
,Ze względu na rodzaj i skalę programu wydawniczego, obejmującego przede wszystkim edycje dzieł muzyki polskiej, od średniowiecza po wsopółczesność, PWM zasługuje na miano wydawcy narodowego" - głosi misja.
- Ten dokument powinien znaleźć uznanie w oczach ministra - powiedział wojewoda Jerzy Adamik, który uczestniczył w części oficjalnej posiedzenia rady nadzorczej PWM. - Spółka stworzyła nową sytuację, w której konkretne założenia będą musiały być respektowane.
By posiadane przez PWM cenne dla polskiej kultury zbiory i archiwalia nie stały się przedmiotem handlu, ale też znalazły się we właściwych miejscach i pod konserwatorską opieką, wydawnictwo postanowiło przekazać je wybranym państwowym instytucjom kultury.
- Przez prawie 60 lat PWM stało się posiadaczem wielu cennych dokumentów i autografów, m.in. zbiorów słynnych muzykologów Zofii i Zdzisława Jachimeckich, czy autografów utworów dawnych i współczesnych - mówi prezes Sławomir J. Tabkowski. - Dla całej tej spuścizny należało znaleźć odpowiednie miejsce, gwarantujące właściwe zabezpieczenie zbiorów, prawidłowe przechowywanie, renowację i możliwość szerszego udostępnienia. Olbrzymie zbiory Jachmieckich (są wśród nich m.in. rękopisy listów A. Weberna, K. Horowitza, M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, K. Szymanowskiego) związanych z Krakowem trafią do Biblioteki Jagiellońskiej. Część partytur, w tym autografy G. Bacewicz, W. Kilara, H. Góreckiego czy W, Lutosławskiego sukcesywnie przekazywane będą do Bilbiotek: Narodowej i Uniwersytetu Warszawskiego.
- Wydawnictwo nie ma określonej w statucie działalności archiwalnej - dodaje prezes zarządu. - Jesteśmy w procesie prywatyzacji. Te dzieła muszą znaleźć się tam, gdzie będą bezpieczne.
Robert EL Gendy Q&A
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?