Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miliony w Lotto wygrali pod Krakowem

M. Mazurek, A. Górska
W Woli Batorskiej szóstka w Lotto padła po raz pierwszy
W Woli Batorskiej szóstka w Lotto padła po raz pierwszy Adam Wojnar
Krzeszowice (powiat krakowski) i Wola Batorska (powiat wielicki) - to w tych miejscowościach padły „szóstki". Nowi milionerzy na razie się nie ujawnili. Mowa o dwóch osobach. Obie wygrały aż po 6 mln 841 tys.685 złotych i 30 groszy.

Tym razem w Lotto dopisało szczęście aż dwom graczom z podkrakowskich miejscowości. Jeden z nich kupił los w Krzeszowicach, drugi zagrał w jedynej kolekturze w Woli Batorskiej (gm. Niepołomice). Wygrali aż po 6 mln 841 tys.685 złotych i 30 groszy.

Obaj gracze swoje kupony puścili w sobotę, obaj też wybrali tę samą metodę - na chybił trafił. I obaj wypełnili trzy kupony po 9 zł. Świeżo upieczeni milionerzy na razie się nie ujawnili. Nie wiadomo, czy mieszkają w miejscowościach, w których kupili losy.

Reporterzy "GK" pojechali w poniedziałek do obu szczęśliwych kolektur. W Woli Batorskiej "szóstka" w lotku padła po raz pierwszy. Dlatego cała wieś zachodzi w głowę, kto jest wybrańcem losu. - Sama jestem ciekawa, który z naszych klientów ma teraz uśmiech od ucha do ucha - mówi Anna Kępa, sprzedawczyni w sklepie "Delikatesy".

Właśnie w tym wiejskim spożywczaku mieści się jedyna we wsi kolektura. - Jak jest wielka kumulacja, to nawet 100 osób robi zakłady. Sporo tu mamy graczy, ale który z nich już jest milionerem? - zastanawia się ekspedientka.

O wygranej huczy już cała Wola Batorska. Przed sklepem rozmawiają tylko o tym. - Jasne, cieszę się, że to któryś mój sąsiad jest szczęśliwcem - mówi Józef Łącki. - A może to mój zięć? Też zagrał w sobotę, zaraz zadzwonię. Ech, to nie on. I nie ja, bo kosiłem trawę - śmieje się.

W domach nie milkną telefony. - Dzwonimy do siebie i sprawdzamy, czy ten nowy bogacz nie jest czasem jakimś krewnym - mówi Paweł, którego spotykamy pod sklepem. - Musi pani iść do Piotrka. Ktoś mówił, że to on ma siedem baniek w kieszeni.

Szybko znajdujemy dom i rodziców Piotrka. Oczy szeroko im się otwierają, gdy słyszą o wygranej. - Że nasz syn miliony ma? Ile, siedem? Przydałyby się, ale to chyba jakiś żart - kręcą głowami rodzice. - Bo Piotrek teraz na drabinie szpachluje sufit klientowi w Krakowie - dodają po chwili.

W Krzeszowicach to już druga główna wygrana. Pierwsza padła 24 listopada 2004 r. i wyniosła 1 mln 092 tys. 078,30 zł. I też w kolekturze w Rynku. - Szczęśliwy punkt! - Mikołaj Grochal, jej pracownik, w rozmowie z "GK" podkreśla to kilkakrotnie. - Pięć lat temu też mieliśmy "szóstkę". Na ostatniego sylwestra padła zaś "piątka" za 100 tysięcy - opowiada w przerwie między wydawaniem losów. Ma dziś ręce pełne roboty: przed budką ustawiła się niemała kolejka. Nikt nie chce przegapić szansy. - Boże, co ja bym zrobił za siedem milionów. Tyle pieniędzy! - wzdycha Stanisław Kowalczyk.

Kim jest nowy krzeszowicki milioner? Mieszkańcy podejrzewają, że tego nie dowiedzą się nigdy. - Byłby głupcem, gdyby się ujawnił. Ja zaraz wyprowadziłabym się z miasteczka! - mówi pani Sabina (nazwiska nie podaje, bo woli jeszcze raz się upewnić, czy to nie ona trafiła szczęśliwe liczby). I dodaje, że milionera sprzed pięciu lat nie poznali do tej pory, choć cała miejscowość aż huczała od plotek i domysłów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto