Miasto zmodernizowało stadion, ale Hutnika na niego nie stać

7 Nadziei MM: Nowy Hutnik nagrodzony

Od września ubiegłego roku operatorem stadionu na Suchych Stawach jest Stowarzyszenie "Siemacha". Kilka miesięcy wcześniej z dzierżawy obiektu zrezygnował Hutnik Sportowa Spółka Akcyjna. Obecnie Stowarzyszenie Nowy Hutnik 2010, które reaktywowało klub piłkarski (IV liga) i korzysta z obiektu, powinno płacić za korzystanie ze stadionu. Według "Siemachy" klub od kilku miesięcy jednak zalega z opłatami. - Nowy Hutnik 2010 nie zalega z żadnymi opłatami na rzecz "Siemachy" ani ZIS-u z tytułu korzystania z obiektów. Miasto zadeklarowało w sierpniu, że do kiedy nie znajdzie operatora to będziemy korzystać z obiektów za darmo. Wszystkie faktury jakie nam przedstawiono zostały przez nas zapłacone - informuje Adam Gliksman, wiceprezes stowarzyszenia Nowy Hutnik 2010.

Mimo kilkumiesięcznych rozmów , Stowarzyszenie Nowy Hutnik 2010 do tej pory nie podpisało jeszcze stosownej umowy w sprawie korzystania ze stadionu. - Nie może być tak, że "Siemacha" płaci za prąd, a inne podmioty, w tym przypadku Nowy Hutnik, są z tego zwolnione - uważa Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej.

- Nie stanęły tutaj na przeszkodzie rozbieżności finansowe, bo przecież napisaliśmy oficjalnie, że akceptujemy zaproponowane warunki finansowe. Tymczasem "Siemacha" nie wystawia nam faktur, żebyśmy mogli cokolwiek zapłacić. Różnica zdań dotyczy faktu, że my jako klub piłkarski, płacąc na utrzymanie obiektu, chcemy mieć jakieś prawa do niego, np. prawo do zamieszczenia reklam, które generowałyby nam przychody i pozwoliły na rozwój klubu. Niestety w przedstawionej nam umowie nie było o tym mowy. odpowiada Gliksman.

Z drugiej strony, klub z ul. Ptaszyckiego przyznaje, że koszty utrzymania stadionu na Suchych Stawach są zbyt wysokie na kieszeń IV ligowego zespołu. - Miasto deklarowało, że modernizacja stadionu została wykonana z myślą o Hutniku. Tymczasem okazuje się, że koszty utrzymania oświetlenia czy murawy są wyniszczające nie tylko dla nas, ale nawet dla Stowarzyszenia "Siemacha", które nie korzysta z płyty głównej, bo nie ma pieniędzy na podgrzewanie murawy. Powiedzmy sobie szczerze, klubu IV-ligowego nie stać na taki luksus - dodaje wiceprezes Nowego Hutnika.

Jednak Stowarzyszenie "Siemacha" nie może już dłużej czekać z zaległościami (umowy nie podpisało również drugie stowarzyszenie korzystające z obiektu - Stowarzyszenie Pomocy Młodym Talentom Sportowych Hutnik Kraków. Z wyliczeń przedstawionych jeszcze w lutym wynika, że w minionych trzech miesiącach całkowite koszty funkcjonowania obiektów na Suchych Stawach objęły ponad 200 tys. złotych. W tym okresie przychody wyniosły zaś ok. 85 tys. złotych. - Do funkcjonowania obiektów musieliśmy więc dołożyć w tym czasie kwotę prawie 117 tys. złotych - wylicza ks. Andrzej Augustyński, prezes Stowarzyszenia "Siemacha", społeczny doradca prezydenta Krakowa ds. Młodzieży. Ksiądz uważa też, że obecnej sytuacji nie da się utrzymać dłużej. - Oczekujemy jedynie tego, aby każdy płacił swoje rachunki - zaznacza.

- Te koszty nie wiążą się w jakikolwiek sposób z naszą bytnością na Suchych Stawach. Takie koszty podobno poniosła "Siemacha". Z naszych wyliczeń wynika, że teoretyczne koszty jakie powinniśmy ponieść na rzecz "Siemachy" nie przekroczyłyby 2,5 tys.złotych. Sugestia, że rzekomo my generujemy koszty w wysokości 200 tys. zł. jest nieprawdziwa, jak również, że "Siemacha" dołożyła do nas 117 tys. zł. Wciąż mamy nadzieję, że dojdziemy do porozumienia - odpowiada Adam Gliksman.