Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto chce wywłaszczać ludzi na Wesołej. Chodzi o drogę, która ułatwi inwestycje deweloperom

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Ulica Żółkiewskiego, widok z Google Street View z 2011 r.
Ulica Żółkiewskiego, widok z Google Street View z 2011 r. Google maps
Mieszkańcy ulicy Żółkiewskiego nie zgadzają się z planami urzędników, które zakładają wywłaszczenie ich z gruntów i poszerzenie ulicy. Obawiają się, że będzie to sprzyjać deweloperom, którzy planują w okolicy swoje inwestycje.

FLESZ - Na polskim rynku drożeje piwo

Powstający miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (MPZP) "Wesoła-rejon ulicy Kopernika" jest jednym z elementów, które określą przyszłość dawnej dzielnicy Wesoła, w tym poszpitalnych terenów wykupionych przez miasto od Szpitala Uniwersyteckiego za 283 mln zł.

Powstający plan obejmuje obszar blisko 50 ha, pomiędzy ul. Lubicz, zabudową dawnego browaru Lubicz, torami kolejowymi, Ogrodem Botanicznym, al. Powstania Warszawskiego oraz ul. Grzegórzecką.

Wątpliwości mieszkańców zaczął budzić ten ostatni fragment, czyli u zbiegu Grzegórzeckiej i al. Powstania Warszawskiego, a dokładnie rejon ulicy Żółkiewskiego. Okazuje się, że najnowsza wersja MPZP zakłada wywłaszczenia mieszkańców z ich gruntów pod poszerzoną drogę oraz zrobienia nowej drogi, łączącej Żółkiewskiego ze ślepą ulicą przy VIII LO, która dochodzi do Grzegórzeckiej. We wstępnej wersji planu, prezentowanej mieszkańcom, nie było mowy ani o wywłaszczeniach, ani o takim połączeniu drogowym, jak w obecnym projekcie.

W ten sposób powstanie "pętla" drogowa wokół terenu, który w większości należy do dewelopera Orion. Ten dysponuje decyzją o warunkach zabudowy na budynek wielorodzinny z parkingami podziemnymi w tym miejscu. To nie wszystko, bo na końcu Żółkiewskiego, inny inwestor planuje budowę hotelu. W połowie kwietnia do urzędu miasta złożył wniosek o budowę budynku mieszkalno-usługowego (hotel) z garażem podziemnym.

Wywłaszczanie mieszkańców

- Przy wyłożeniu planu 21 lipca dowiedzieliśmy się o projekcie poszerzenia naszej ulicy, co wiąże się z przymusowym wykupem gruntów od właścicieli. Jest to nowy pomysł, który nie był ujawniany przy okazji poprzednich konsultacji, w których bardzo licznie od samego początku procesu planowania uczestniczymy – nam pani Dorota Świerczek, mieszkanka Żółkiewskiego.

Jak dodaje, jej zdaniem nie ma tu mowy o interesie publicznym, a jedynie o chęci usprawnienia funkcjonowania użytkowników dwóch dużych inwestycji deweloperskich. - Jedna to remont starych hal i budowa nowego 19-metrowego budynku na dziedzińcu dawnej fabryki Peterseima, a druga to osiedle mieszkaniowe w sąsiedztwie VIII LO – dodaje pani Dorota.

Od 13 lipca do 10 sierpnia plan był wyłożony do publicznego wglądu (można go nadal przeglądać na stronach BIP). Do 24 sierpnia można składać do niego uwagi.

- Złożymy na pewno uwagi merytoryczne, jako osoby prywatne, które są dotknięte tym pomysłem wywłaszczenia. Miasto poprzez plan nazywa to poprawianiem komunikacji, tyle że nie próbuje żadnych innych rozwiązań, a sięganie po własność prywatną powinno się odbywać na końcu, po wyczerpaniu innych form działania – mówi pan Adam Bielarz, jeden z mieszkańców Żółkiewskiego.

Wywłaszczenie gruntów miałoby dotknąć w sumie kilkunastu mieszkańców z kilku posesji na końcu ulicy. - Prowadzę tutaj warsztat samochodowy od 30 lat i miasto na 30-lecie chcemy mi zabrać 3 metry z posesji, co sparaliżuje moją działalność – kwituje pan Adam. Jak dodaje, pieniądze, które oferuje miasto, są niewspółmierne do rzeczywistej wartości gruntów w takiej lokalizacji.

- Stawki miasta na Grzegórzkach to 40 tys. zł za ar. Ja mam działkę 6-arową, czyli według wyceny miasta 240 tys. zł. Z tego miasto chce mi zabrać ok. 1 ara. Działka w takim rejonie jest warta przynajmniej ponad 1 mln zł. Po wywłaszczeniu stracę miejsca parkingowe na działce, zabiera mi się ogródek, gdzie mam kilkunastoletnie drzewa – mówi rozżalony mieszkaniec.

Ulica wyremontowana, po zmianie organizacji ruchu, a teraz znów do zmiany?

Zwraca przy tym uwagę, że ulica Żółkiewskiego jest po niedawnym remoncie. - Od lat na to czekaliśmy, w końcu dwa miesiące temu ulica została wyremontowana, pojawiły się nowe chodniki - mówi pan Adam. Przypomina także, że dwa lata temu zmieniono tutaj organizację ruchu. Ulica stała się jednokierunkowa - z Grzegórzeckiej na Powstania Warszawskiego. - Teraz słyszymy, że miasto rozważa powrót do ulicy dwukierunkowej – dodaje.

Mieszkańcy w zeszłym tygodniu spotkali się z wiceprezydentem Krakowa ds. zrównoważonego rozwoju Jerzym Muzykiem. - Rozmowa była mało konstruktywna. Prezydenta nie interesowały nasze uwagi. Podkreślał, że działają w zgodzie z przepisami – opisuje pan Adam.

Prezydent Muzyk: teraz czas na uwagi

Prezydent Jerzy Muzyk podkreśla, że to, co mieszkańcom pokazywano wcześniej, to były prekonsultacje, poza właściwą drogą planistyczną. - Dopiero teraz mieliśmy pierwsze wyłożenie planu i właściwe konsultacje. To, że trzykrotnie wcześniej przedstawialiśmy koncepcję, to działanie wyprzedające i podkreślające wagę tego planu – mówi nam prezydent Muzyk.

Jak dodaje, teraz mieszkańcy mają czas na składanie uwag. Przy ich rozpatrywaniu okaże się dopiero, czy można wprowadzić zmiany, o które postulują mieszkańcy Żółkiewskiego. Skąd w ogóle pomysł poszerzenia Żółkiewskiego i nowego układu drogowego w tym rejonie? Prezydent Muzyk zaznacza, że projekt planu powstał po uzgodnieniach i opiniach m.in. zarządcy drogi, czyli w tym przypadku Zarządu Dróg Miasta Krakowa.

Jeśli uwagi mieszkańców do planu zostaną uwzględnione, to plan będzie trzeba poprawić i ponownie wyłożyć do publicznego wglądu, co wydłuży prace nad nim.

- Na tym polega mądre dogęszczanie centrum, aby przy zwiększaniu powierzchni mieszkaniowej lub usługowej nie zapominać o pozostałych funkcjach, w tym o układzie komunikacyjnym. Ale nade wszystko trzeba uwzględnić istniejące budynki i ludzi, którzy w nich mieszkają od wielu lat. Po to urząd organizował trzy spotkania przed wyłożeniem planu, aby uniknąć protestów i stworzyć optymalny plan. Wrzucone w ostatniej chwili zmiany mogą spowodować wydłużenie uchwalenia całego planu dla Wesołej, a chcieliśmy tego uniknąć – komentuje radny miejski Łukasz Maślona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Miasto chce wywłaszczać ludzi na Wesołej. Chodzi o drogę, która ułatwi inwestycje deweloperom - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto