Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maszynista leczył się z alkoholizmu

Redakcja
Maszynista, który w nocy z poniedziałku na wtorek po pijanemu doprowadził do wykolejenia pociągu w podwrocławskich Szewcach, wcześniej był już trzykrotnie karany za jazdę po pijanemu. Leczył się też z alkoholizmu.

Przypomnijmy. O godzinie pierwszej w nocy, z 12 na 13 października, pociąg pośpieszny relacji Kraków - Świnoujście wypadł z torów. Jego maszynistę, Artura K. znaleziono śpiącego w krzakach, 20 metrów od torów. Miał ponad trzy promile alkoholu we krwi. Doprowadził do wykolejenia 11 wagonów. Na szczęście nikomu z pasażerów nic się nie stało. Na trasie były jednak znaczne utrudnienia w ruchu. Mężczyzna został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. 14 października stanął przed prokuraturą.

- Postawiliśmy mu zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Maszynista przyznał się do winy. Potwierdził też, że pił alkohol zarówno dzień przed wypadkiem, jak i w czasie prowadzenia pociągu - mówi prokurator Leszek Wojtyła z Prokuratury Rejonowej w Trzebnicy. - To cud, że nikomu nic się nie stało.

Może dostać nawet 15 lat

Za spowodowanie katastrofy lądowej 34-letniemu mężczyźnie grozi 10 lat więzienia. Kara może być jednak nawet o połowę wyższa, ponieważ prowadził pociąg po pijanemu i próbował zbiec z miejsca wypadku.

Maszynista, mieszkaniec woj. opolskiego, był wcześniej trzykrotnie karany za jazdę samochodem po pijanemu. W 2006 roku leczył się z alkoholizmu. - Na kolei pracował pięć lat, z przerwą na leczenie z alkoholowego uzależnienia. Uprawnienia na prowadzenie lokomotywy miał od 2000 roku - dodaje Wojtyła.

Artur K. na razie na dwa miesiące trafił do aresztu. Prokuratura sprawdzi, jak to się stało, że maszynista w takim stanie zasiadł za sterami pociągu i kto za to odpowiada.

Obowiązkowe badania alkomatem

PKP Intercity prowadzi w tej sprawie własne dochodzenie. W pełnieniu obowiązków zawieszono już dyspozytora bezpośrednio nadzorującego tej nocy pracę maszynistów na stacji Wrocław. Stanowisko stracił też dyrektor Zakładu Zachodniego PKP Intercity.

- Spółka będzie się domagała od maszynisty zwrotu kosztów poniesionych w związku z wypadkiem. Uszkodzona została m.in. infrastruktura, straty są wielomilionowe - mówi
Beata Czemerajda z biura prasowego PKP Intercity.

Wprowadziła też obowiązkowe badania alkomatem wszystkich maszynistów rozpoczynających pracę. Dotychczas tego rodzaju kontrole przeprowadzane były wyrywkowo.


Czytaj też:

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto