Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maryla, czyli Maria Majcher: Lubię fotografować Kraków [wywiad]

Aleksander Glowania
Aleksander Glowania
Maryla, czyli Maria Majcher to kolejna nasza dziennikarka ...
Maryla, czyli Maria Majcher to kolejna nasza dziennikarka ... arch. pryw.
Maryla, czyli Maria Majcher to kolejna nasza dziennikarka obywatelska, którą przedstawiamy w naszym cyklu.

Zobacz profil Maryli w MM


Jak dowiedziała się Pani o MM?

Reklamę portalu zobaczyłam w tramwaju i postanowiłam sprawdzić, co rekomendowana strona prezentuje. Na początku byłam tylko biernym czytelnikiem, a gdy zorientowałam się jakie portal daje możliwości, zaczęłam zamieszczać własne materiały.

Jak długo pisze Pani w MM?
Dla MM piszę od około 3 lat, chociaż słowo "piszę" to za dużo powiedziane. Zazwyczaj publikuję krótkie notatki z szeroką dokumentacją fotograficzną. Jest to tylko namiastka dziennikarstwa i raczej próba kontynuacji tradycji rodzinnej, jako że mój tata był redaktorem "Dziennika Polskiego". PPraca zawodowa i rodzina należą do tych sfer życia, które absorbują mnie najbardziej i są dla mnie najważniejsze, toteż moja działalność w zakładce "artykuły" nie jest duża. Często natomiast zamieszczam wpisy na blogu. Przy okazji warto nadmienić, że również moja córka była przez pewien czas aktywnym użytkownikiem portalu i publikowała recenzje kulinarne z krakowskich restauracji.

Jakie tematy Panią interesują?
Tematy publikacji są często związane z bieżącymi wydarzeniami kulturalnymi, jakie mają miejsce w naszym mieście. Staram się zazwyczaj promować to, co przyczynia się do poszerzenia wiedzy o Krakowie i stąd materiały o krakowskich zwyczajach, tradycjach, zabytkach, muzeach, kościołach, galeriach sztuki, itp. Chciałabym, aby powiedzenie "Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie" nie odnosiło się do czytelników MM. A korzystając z okazji polecam wszystkim książki o Krakowie autorstwa Michała Rożka (szczególnie moją ulubioną "Nietypowy przewodnik po Krakowie"), które są niezwykle bogatym i barwnym źródłem informacji.

Do bloga dodaje Pani głównie galerie zdjęć. Od jak dawna interesuje się Pani fotografią?
Właściwie od dziecka, kiedy to lubiłam oglądać stare rodzinne zdjęcia. Poza tym był wtedy w domu aparat fotograficzny marki druh, który budził moją ciekawość. Potem robiłam zdjęcia m.in. smieną, zenitem, canonem, a następnie cyfrówkami – od aparatu kompaktowego  po lustrzankę. W czasach studenckich czytałam trochę o zasadach fotografowania i nawet zdarzyło mi się uczestniczyć w wywoływaniu zdjęć w łazienkowej ciemni. Ale wtedy fotografia była bardzo kosztowna i robiło się niewiele zdjęć, co miało jednak pewne zalety, bo bardzo starannie dobierało się kadr przed naciśnięciem spustu migawki. Obecnie, co prawda sprzęt jest drogi, ale samo fotografowanie już nie, więc moje hobby zaczęło się rozwijać i w dużym stopniu zajmować wolny czas.

Od zawsze podobały mi się albumy ze zdjęciami Krakowa. Mam w domu np. album Adama Bujaka z 1980 roku "Krakowskie pejzaże", w którym jakość wydruku zdjęć jest bardzo słaba, ale za to wiele kadrów urzekających. Bardzo cenię sobie również albumy ze zdjęciami Janusza Podleckiego i Henryka T. Kaisera. W Internecie natomiast podziwiam fotografie architektury Krakowa zrobione przez Pawła Krzana.

Co najchętniej Pani fotografuje?
Fotografuję w zasadzie wszystko. Z racji zainteresowań - również wszystko, co jest związane z Krakowem - architekturę, zabytki, itp., ale jest to fotografia statyczna, która nie budzi większych emocji podczas robienia zdjęć. Wymaga raczej skupienia, spokojnego poszukiwania interesujących ujęć czy po prostu dbałości o wyeksponowanie tego, co w danym obiekcie ciekawe.

Lubię także trochę poeksperymentować fotograficznie, tak jak np. zrobiłam to w zamieszczonych na portalu zdjęciach ze szklaną kulą lub kieliszkiem napełnionym wodą.

Jednak prawdziwą radość przynosi mi fotografowanie reporterskie różnych wydarzeń (sportowych, religijnych, bitwy rycerskiej, pochodu Lajkonika, lekcji śpiewania, itp.) i biorących w nich udział osób. Taka fotografia wymaga refleksu, aby nie przegapić ważnych momentów danego zdarzenia, a jednocześnie postarać się o ciekawy kadr. Poza tym łączę tu przyjemne z pożytecznym tzn. fotografowanie z popularyzacją danego tematu.

Często bywa Pani na naszych Photo Day’ach. Który z nich wspomina Pani najlepiej?
Uważam, że Photo Day’e organizowane przez MM są przede wszystkim wspaniałą zabawą dla miłośników fotografowania. Myślę, że te plenery fotograficzne, a zarazem konkursy, wypełniają lukę jaka istniała dotychczas w Krakowie, gdyż wcześniej amatorzy fotografii nie mieli możliwości do spotkania się w tak szerokim gronie, jak również do swobodnego robienia zdjęć w miejscach, które zwykle są niedostępne dla ogółu.

Najmilej wspominam dwa Photo Day’e: pierwszy plener na stadionie Wisły, na  którym (wstyd się przyznać) byłam po raz pierwszy w życiu, oraz ten w Kopalni Soli w Wieliczce. Ale każdy Photo Day jest dla mnie ucztą fotograficzną i cieszy mnie także z tego powodu, że  mogę spotkać wiele osób, z którymi dzięki tym plenerom zdołałam się już zaprzyjaźnić. Wzajemna wymiana doświadczeń, rady i wskazówki umożliwiają rozwój i uczą robienia coraz lepszych zdjęć.

Co chciałaby Pani zmienić w MM?
Chciałabym, aby więcej osób brało udział w dyskusjach na portalu, aby zwiększyła się liczba i struktura zarówno komentujących jak i użytkowników. Codziennie przeglądam kilka portali informacyjnych, w tym portal krakowskiego oddziału Gazety Wyborczej. Bardzo często jest tak, że te same informacje są zamieszczane w MM i w GW, ale na portalu GW wywołują one żywe dyskusje, w których często wypowiadają się specjaliści z danej dziedziny, a na MM nie mamy żadnych komentarzy, albo co najwyżej kilka.

Oczywiście wynika to z tego, że MM ma o wiele mniejszą popularność (i trochę inny charakter), a jej czytelnikami są głównie ludzie młodzi, w dużej mierze uczniowie i studenci (chociaż czynnymi użytkownikami jest grupka osób przeważnie w dojrzałym wieku). Zanim uczniowie i studenci zdobędą wiedzę oraz doświadczenie zawodowe (i życiowe) minie sporo lat, a ożywienie na forum potrzebne jest już dziś. Myślę, że przydałaby się w Krakowie jakaś większa akcja marketingowa reklamująca MM.

**Maryla

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto